Mięta z supermarketu i inne "świeże" zioła, czy to ma sens?
...i tak i nie. Zioła w doniczkach z supermarketu to lekka ściema. W sumie coś jakbyśmy kupowali np. ciętą bazylię, czy miętę i w domu włożyli to do kubka z wodą, z tym, że tutaj postoi kilka dni dłużej, po czym i tak zwiędnie. To z reguły nie są prawdziwe zioła doniczkowe, ale "sztuczne" produkty z upraw hydroponicznych. Opłaca się to średnio, lepiej kupić po prostu suszone zioła... chyba że...
...wybieramy roślinę jędrną, świeżą, dobrze wyglądającą. Następnie ścinamy duży procent liści i zużywamy je od razu, np. tutaj do miętowej herbaty, a jeśli mamy bazylię, itp. to od razu, tego samego dnia do kroimy do zupy. Po prostu znaczny procent zielonej masy w stosunku do bryły korzeniowej musi zostać ograniczony. Następnie od razu, tego samego dnia resztę rośliny przesadzamy do większej doniczki. Wtedy roślina na 75% przetrwa, odżyje i będzie stale dostarczała nowych liści, np. do kolejnych herbat czy potraw.
Powodzenia!
Komentarze
Prześlij komentarz