McDonald's i logika promocji. Więcej za mniej.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMBLr0n1eH9ERZcrbAI9Q45LArSxnmxnmBg0n4VAXjimztaF9lDEIdMh2HFCl-wQ3xZ0Rj1TfOcy_GvrsUxESRZawDkkhMAifMddQJBg8OO6iIHNIV4DzOXH00dIuKJJXdC3e-lgfwM0Q/s1600/images.jpeg)
Właśnie zostałem poproszony o pojechanie do McDonald's i kupienie paru rzeczy do szybkiego przekąszenia, szczerze mówiąc sam dla siebie, pojechałem najpierw do Tesco i kupiłem makrelę w galarecie z warzywami za ok. 5 zł i 400g pistacji za ok. 28 zł, co jak co - nie jest to tajemnicą dla stałych czytelników - wolę osobiście nieco inne produkty niż McDonald's. Moje zamówienie w maku to była tortilla z sosem miodowo musztardowym i małe frytki, jednak tutaj do głowy przyszła mi ostatnia dyskusja, która toczy się na Korzystnych Zakupach - mianowicie rozmowa o tym, że czasem więcej produktów można kupić taniej niż mniej. Generalnie zapytałem o zestaw i otrzymałem prawie dokładnie w tej samej cenie tortillę, średnie frytki zamiast małych i butelkę 0,5l wody mineralnej gazowanej (jeśli by ktoś nie wiedział można tam zamiast coli robionej z koncentratu zamówić po prostu wodę mineralną albo wybraną herbatę Lipton). I jaka jest w tym logika promocji? Jaka logika zakupów - dlaczeg