Blogowanie o oszczędzaniu jest stratą czasu - uzasadnienie.
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgorIrkCYsb6750IktBZ77WbCmzZn8IU0tdOj6h4STQRHwHr00DNf69V-KA5WOYDnIYM0c7kNmFz3vKzfNGviG4thG2frTjc_mdaLolQKZxHUmD3zcbX2L6izO5jI4S5AKIP7GU8wKeNWE/s320/kasiora.jpeg)
Moi drodzy, jestem już z Wami od 2,5 roku i piszę o oszczędzaniu, choć staram się podejmować także szerokie spektrum tematów. Od początku staram się także w miarę obiektywnie i krytycznie spoglądać na blogowanie samo w sobie, jako czynność o nieuniknionym wpływie na życie autora, pracę, czas wolny, blogowanie bowiem pochłania spory kawałek czasu. Z mojej perspektywy, patrząc na sprawę zimno, obiektywnie, bezemocjonalnie blogowanie o oszczędzaniu jest stratą czasu , bilans ekonomiczny bloga samego w sobie jest negatywny. Często podejmuję temat bezpośredniego zarabiania na tym blogu (blogach), rozmowy z reklamodawcami, szczególnie tzw. agencjami, relacjom na polskiej blogosferze. To z czym się często spotykam to mieszanina ludzkiej głupoty, zawiści, zazdrości, intryg czy zwykłego oszustwa. Niewątpliwie na blogosferze łatwo spotkać ludzi, którzy zbudowali w internecie swoje drugie fikcyjne życie i ukrywają swoja prawdziwą naturę. Te negatywne zjawiska występują po wszystkich str