Nie dziel się z innymi!
Jakiś czas już o tym coś tam pisałem, w postach, lub komentarzach o biznesie i pracy lub mieszkaniu w bloku. Dziś poświęcę na to osobny post. Otóż jakakolwiek sytuacja, gdzie dwoje lub więcej ludzi (rodzin, firm) musi coś współdzielić to najprostsza droga do konfliktu - straty czasu, nerwów i pieniędzy. Ja współdzielę w pracy niesprawny system ogrzewania gazowego z pewnymi ludźmi - jest to nieustanne utrapienie, powód do rozmów, dyskusji, irytacji - a tak na prawdę nie da się zrobić NIC - w efekcie po pierwszym sezonie grzewczym olałem sprawę - zdecydowałem się kupić grzejniki elektryczne z termostatami na dogrzewanie i dopłacić kilkadziesiąt zł miesięcznie w sezonie. Lepsze to niż nieustanne szarganie nerwów. Wystarczy jednak, że z sąsiadami współdzielę korytarz - jest to też nieustanne pole do drobnych zgrzytów - kto posprzątał, jak posprzątał i dlaczego źle, czyi klienci nabrudzili więcej... uwierzcie mi - to nieustannie żarzący się węgielek, który może wybuchnąć wielkim pożarem...