Oszczędzanie nerwów w związku - zdrada małżeńska.

Jeden z dobrych znajomych dość głęboko i zaskakująco odniósł się do mojego dawnego cyklu o oszczędzaniu nerwów w związku, który mu streściłem - ponieważ to było "na żywo", na imprezie streszczę wam jego teorię pokrótce:

A więc jeśli chcesz uniknąć nerwów w związku "pilnuj swojego" - jeśli koło żony pojawi się jakiś amant - pilnuj swego i jeśli trzeba lej drania ile wlezie. Dlaczego? Ponieważ wedle kumpla - kobieta nie umie zdradzać, w przeciwieństwie do faceta! :)

Dlaczego - pytam nieco zaskoczony?

Bo zdrada mężczyzny wynika z natury zdobywcy i jest traktowana jako coś w rodzaju sportu, jednym słowem facet nie przywiązuje emocjonalnej wagi do skoku w bok. Co więcej, jest często pełen wyrzutów sumienia i stara się "nadrobić" będąc lepszy dla żony i dzieci. Chce podświadomie zrekompensować swoje wyczyny dla ogniska domowego.


Kobieta inaczej, jej zdrada jest często połączona z emocjami, kobieta porównuje swojego męża i fagasa i zdradza właśnie dlatego, że fagas wydaje się jej w czymś lepszy, a nie dla sportu i zdobywania. Kobieta często wiąże podświadome nadzieje z nowym, lepszym samcem, często jednocześnie gnojąc swojego męża i zaniedbując ognisko domowe.

Wedle starszego i doświadczonego kolegi - kobieta zdradzać nie umie - więc nie powinna - zatem trzeba lać "obcego samca" ile wlezie, jak tylko zacznie flirtować z naszą żoną.

Zaskakująca teoria - i co wy na to?

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?