Palenie jest dla prawdziwych mężczyzn...
Taki tekst usłyszałem w jednej z rozmów - między nami facetami - gdzie padło kilka różnych, ciekawych tematów (chcę tu luźno nawiązać do poprzedniego posta o facecie w markowych ciuchach). Czy to jest prawda, czy tylko głupie tłumaczenie człowieka uzależnionego?
Film
Fakt jest faktem, palenie papierosów doskonale sprawuje się jako używka towarzyska, potrafi przełamać lody w relacjach międzyludzkich (poczęstowanie fajką), cementuje męskie towarzystwo (jasne, ze nie każde), ułatwia nawet zapoznanie się z dziewczyną, palącą w tym samym czasie w tej samej palarni. Palenie pozwala opanować stres, oderwać się czasem i zachować zimną krew.
Nawet dla mnie, niepalącego, facet z papierosem czasem wygląda dobrze (pewnie efekt prania mózgu reklamą i wizerunek palącego kowboja, żołnierzy z filmów wojennych, itp. po prostu podświadomość).
Rzeczywistość
Postanowiłem jednak przyjrzeć się podczas wędrówek po okolicy palącym facetom i skonfrontować wizerunek filmowy z rzeczywistością. To dla mnie także osobisty motywator aby nie palić (i oszczędzać pieniądze, hehe).
Fakty są takie: Z reguły w mojej okolicy facet z papierosem jest niezadbany (nie mówię o marce w ubraniu, lub nie - tylko o zwykłym syfiarstwie), śmierdzi, często jednocześnie śmierdzi przetrawionym alkoholem, ma niezadbany zarost i fryzurę. Często wielki piwny brzuch, lub twarz zasuszoną od wódki (czerwonawa karnacja).
Generalnie większość znanych mi kolesi na jakimś poziomie - nie pali, dba o zdrowie, uprawia sport.
Większość znanych mi bliżej palaczy - nawet jeśli starają zachować się jakiś poziom - ma problemy zdrowotne - z reguły wieczne problemy gardłowo oddechowe. Odchrząkiwanie flegmą jest niezbyt miłe, to samo chrypa i kaszel. Zadyszka przy lekkim wysiłku, itp.
Czy zatem "Palenie jest tylko dla prawdziwych mężczyzn?"
Film
Fakt jest faktem, palenie papierosów doskonale sprawuje się jako używka towarzyska, potrafi przełamać lody w relacjach międzyludzkich (poczęstowanie fajką), cementuje męskie towarzystwo (jasne, ze nie każde), ułatwia nawet zapoznanie się z dziewczyną, palącą w tym samym czasie w tej samej palarni. Palenie pozwala opanować stres, oderwać się czasem i zachować zimną krew.
Nawet dla mnie, niepalącego, facet z papierosem czasem wygląda dobrze (pewnie efekt prania mózgu reklamą i wizerunek palącego kowboja, żołnierzy z filmów wojennych, itp. po prostu podświadomość).
Rzeczywistość
Postanowiłem jednak przyjrzeć się podczas wędrówek po okolicy palącym facetom i skonfrontować wizerunek filmowy z rzeczywistością. To dla mnie także osobisty motywator aby nie palić (i oszczędzać pieniądze, hehe).
Fakty są takie: Z reguły w mojej okolicy facet z papierosem jest niezadbany (nie mówię o marce w ubraniu, lub nie - tylko o zwykłym syfiarstwie), śmierdzi, często jednocześnie śmierdzi przetrawionym alkoholem, ma niezadbany zarost i fryzurę. Często wielki piwny brzuch, lub twarz zasuszoną od wódki (czerwonawa karnacja).
Generalnie większość znanych mi kolesi na jakimś poziomie - nie pali, dba o zdrowie, uprawia sport.
Większość znanych mi bliżej palaczy - nawet jeśli starają zachować się jakiś poziom - ma problemy zdrowotne - z reguły wieczne problemy gardłowo oddechowe. Odchrząkiwanie flegmą jest niezbyt miłe, to samo chrypa i kaszel. Zadyszka przy lekkim wysiłku, itp.
Czy zatem "Palenie jest tylko dla prawdziwych mężczyzn?"
Mogę zrozumieć, że wyznacznikiem prawdziwego faceta jest zaliczanie kobiet na prawo i lewo.
OdpowiedzUsuńAle palenie papierochów? Nigdy w życiu...
Swoją drogą zauważyłem, że czasem dużo palą sportowcy - kulturyści, pływacy, itp. - co wydaje się lekkim absurdem. Ale taki jest fakt.
OdpowiedzUsuńNie wiem, może to odreagowanie ciężkich treningów.