Czy chrześcijaństwo popiera oszczędzanie oraz gromadzenie pieniędzy... i dlaczego tak.

W jednej z dyskusji na blogach minimalistycznych ktoś rzucił mi i kolegom z branży oszczędnościowo-minimalistycznej, że postępujemy wbrew religii chrześcijańskiej, która jakoby brzydzi się gromadzeniem dóbr doczesnych i oszczędzaniem. Nie za bardzo pasuje mi taka interpretacja filozoficzna.


Ponieważ chrześcijaństwo póki co jest fundamentem tożsamości europejskiej zastanowię się dziś nad tym tematem.

Pierwsze co sobie przypominam to Biblia - Stary Testament oraz historia Józefa z Egiptu.

Józef dzięki swoim zdolnościom proroczym przewidział 7 lat tłustych i 7 lat głodu w Egipcie i w przylegającym obszarze Bliskiego Wschodu. Podczaszy faraona, a następnie sam faraon Egiptu wzięli przepowiednie Józefa na poważnie i uczynili go rządcą/namiestnikiem Egiptu.


Józef przez 7 lat, w imieniu faraona, oszczędzał, gromadził nadwyżki zapasów, a kiedy przyszło 7 lat ostrego nieurodzaju i problemów Egipt był na to doskonale przygotowany.

To jest jedna z pierwszych historii biblijnych kładąca nacisk na pracę, oszczędzanie, pomnażanie i gromadzenie majątku.

Warto oszczędzać, gdyż wtedy możemy się przygotować na chwile, kiedy pieniądz będzie naprawdę pilnie potrzebny.

A co Ty Czytelniku/Czytelniczko o tym myślisz?


P.S. Rozwijając wątek tradycjonalistyczny - link:

Tradycyjna rybka w piątek - pstrąg. Jak kupić swieżą rybę. jak rozpoznać rybę nieświeżą.

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?