Ogródek na balkonie - wykorzystaj "odpadki"
Idzie wiosna i czas coś "podziałać". Proponuję Wam zabawę w balkonowy czy parapetowy ogródek. Czy to takie oszczędne, że warte publikacji na blogu? Tak. Ma to sens.
Po pierwsze to zajęcie bardziej konstruktywne i relaksujące niż tracenie czasu przed telewizorem czy na bezproduktywnym przewijaniu Instagrama, itp.
Po drugie wykorzystujemy tu de facto resztki warzyw, których nie wykorzystamy już w kuchni. Rozrośnięta cebula jest gorzka i sparciała, jakieś przesuszone pietruszki czy buraki (albo chociaż ich końcówki), nadają się tylko na śmietnik, a wsadzone do doniczki jeszcze puszczą świeżą nać czy botwinkę, itp. Jako donice można wykorzystać wszystkie pojemniki (zamiast je wyrzucać)
Po trzecie to rzeczywiście trochę kosztuje - jeśli pójdę do sklepiku obok i chcę codziennie kupić paczkę świeżej naci, lub szczypioru to wcale sumarycznie nie jest tak tanio.
Po czwarte i najważniejsze takie udane zabawy motywują do wzbogacenia swojej diety o zieleń i dużo warzyw. Moje zdrowie i kondycja znacząco poprawiły się po modyfikacji diety... a leki i lekarze też kosztują.
Co Ty o tym myślisz? Skomentuj!
Komentarze
Prześlij komentarz