Mentalna niewola - czyli mieszkanie od dewelopera i kredyt na 30 lat!?

Ostatnie dyskusje zaowocowały szeregiem pomysłów oraz dyskusji w stylu alternatywnym. Rewolucja osobista?! Tak, czemu nie! Czy oby do pełni szczęścia potrzebujesz mieszkania od dewelopera bisko centrum i bankowej niewoli na 30 lat? Nie sądzę! Czy można przyjąć alternatywny styl życia i zrobić to wszystko po swojemu, w klimacie osobistej wolności?

Polecam:


Inwestycja w nieruchomość dla młodego faceta? Mieszkanie wynajmuj, kupuj inne aktywa!

Tak! Można!

Ponarzekaliście na FB do woli, wielu z Was popisało w komentarzach na FB, że ja piszę bzdury i mam na pewno "jakieś problemy", ale czy tak naprawdę Ty ich nie masz, decydując się na bankowe niewolnictwo, życie w nieustannym chronicznym stresie o spłatę należnej raty i kredyt hipoteczny na 30 lat w niepewnych warunkach kryzysu gospodarczego i groźby utraty pracy? Tak szczerze... 


Tak osobiście to myślę, że ten freelancer z neta, który pracuje sobie on-line z tej przyczepy mieszkalnej jeżdżąc po Europie ma lepiej w życiu niż niejeden polski korpo-niewolnik-kredytowy w krawacie. 



Teraz jeden z alternatywnych pomysłów:

Tutaj mój cytat Kolegi sprawdzającego moje pomysły, który już kilkakrotnie publikowałem na FB:

Patrzę na ceny w XYZ... Mieszkanie 300 tys. a za wynajem masz max 1600... Pawilon handlowy 130 tys. a za wynajem 2400.

No i jak, prawda, czy nie prawda? Czy Ty pokusisz się o przewertowanie portali nieruchomościowych i weryfikację? A czy jesteś świadomy/a, że część tych pawilonów handlowych ma też równoległą kwalifikację jako lokal mieszkalny, w którym się możesz zameldować, a nawet jeśli nie... to tanim kosztem masz post-industrialny loft jak na filmach "made in New York", np. na jakimś małym osiedlowym centrum handlowym, w którym możesz wygodnie się urządzić i mieszkać, a meldunek załatwić u rodziców, albo u dziadków! 

Można? Można!

Dlaczego nie kupisz sobie działki budowlanej z dala od wielkich metropolii, ale akurat z dobrym łączem internetowym i nie postawisz na pracę zdalną? Wystarczy, że działka jest relatywnie blisko punktu BTS - czyli  masztu GSM/LTE/5G, a na pewno znajdziesz tani abonament dający Ci możliwość pracy online w metropolii, ja bez trudu znalazłem takie poniżej 120 GB na łączu mobilnym LTE/5G poniżej 40-50 zł/mc. 

Możesz tam żyć w całorocznej, docieplonej "holenderce" 35mkw kupionej za 30-40 tys. zł, w komforcie wyższym niż w kawalerce spółdzielczej w wieżowcu w metropolii z karaluchami "w pakiecie".

W biurze w metropolii możesz pojawić się raz na tydzień dwa, w celu "integracji zespołu",  dojeżdżając okazyjnie koleją metropolitalną w stylu KD oraz/lub autem z zasilaniem LPG? Czy na pewno potrzebne Ci mieszkanie np. w centrum Wrocławia za pół miliona zł z kredytem na 30 lat byle być blisko Centrali Firmy?

Czy raz, dwa na tydzień nie jesteś w stanie przejechać się koleją podmiejską do centrum, by zrobić swoje, a potem wrócić do siebie i żyć jak człowiek?

Tak! Pandemia i praca zdalna przyśpieszyła mentalną rewolucję, nie trzeba być już korpo-ludkiem na komendę w biurze. Można wykonać solidną robotę zdalnie, zdać raport, raz a tydzień-dwa pojawić się w biurze, bo pewne sprawy wymagają jednak (jeszcze, ale już niedługo...) kontaktu osobistego.

Zmiany zaszły, stare czasy już nie wrócą, pytanie na ile Ty jesteś na nowe czasy gotowy/a?

W tych nowych czasach już nie będzie potrzeba, np. żyć w Trójmieście i robić z siebie ludzkiej pacynki-niewolnika-kredytowego na 30 lat. Wystarczy mieszkać gdzieś w pobliżu stacji SKM//InterCity/węzła A1 i raz na tydzień/miesiąc załatwić wymaganą "integrację" zespołu. Teraz nie ważne gdzie jesteś, ważne jaką pracę robisz...

...i już tak zostanie na zawsze!

Napisz co myślisz w komentarzach!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Peak Oil oraz możliwy SHTF.

"Nie bierz d**y z tej samej grupy." - oszczędzanie nerwów w relacjach z kobietami.