Echa konkursu: w roli głównej Tofalaria, alkohol i słodycze.

Kolejnym postem konkursowym, który zdecydowaliśmy się wyróżnić jest post Tofalarii, autorki bloga  http://tofalaria.blogspot.com/. Tu jednak nie chodzi o naszą znajomość - koleżanka po prostu dostała ekstra punkt od jury konkursowego (zapewne ktoś o skłonnościach łasucha miał tu coś do powiedzenia).

Ostatnio moja metoda na oszczędzanie to powstrzymanie się przed kupnem gotowych słodyczy oraz alkoholu (to ostatnie nie jest wielkim problemem, choć lubię wino, a to wydatek ok. 20 zł, więc znaczna oszczędność). Słodycze lubię, jestem psem na słodycze, nigdy nie przechodzę obok nich obojętnie (a także nie przejeżdżam obojętnie rowerem jeśli chodzi o ścisłość), jednak są one dość drogie, a w dodatku napakowane dziwnymi składnikami jak guma guar albo syrop glukozowy, o zgrozo! Jak sobie radzę ze swoim nałogiem? Jeśli najdzie mnie ochota na coś słodkiego, to zjadam np. trochę kaszy z miodem, garść rodzynek, jabłko z miodem, naleśnika z domowym dżemem, albo wypijam naturalne kakao... bez cukru! Raz w tygodniu piekę jakieś domowe ciasto. Myślę, że w moim żywnościowym budżecie robi to ogromną różnicę!

Jeśli chodzi o mnie nie powstrzymuję się przed zakupem alkoholu, jestem jednak piwoszem, a można kupić dobrej jakości regionalne piwo (eko- naturalne, cudne w smaku, itp.) już ok. 3 zł albo czasem nawet taniej. nawet jeśli popełnię w piątkowy wieczór powiedzmy dwa Noteckie, jest to i tak wydatek rzędu poniżej 5 zł, jeśli chcę się napić dobrego piwa (napić! nie upić się) z kimś z rodziny, czy znajomych nadal jest to poniżej 10 zł. W relacji do wina za 20 zł duża różnica.


Napisałbym, że słodyczy nie jem w ogóle, ale jakimś cudem właśnie wyjadłem modemu pokoleniu trochę gorzkiej czekolady, kilka orzechów w czekoladzie i jedno monte. Spokojnie, za godzinę będę to odrabiał na siłowni! Zatem słodyczy jem mało, powiedzmy :)




Komentarze

  1. Mojemu domowemu łasuchowi, zwanemu niekiedy "ciasteczkowym potworem" ;-) bardzo spodobał się wpis Tofalarii :-) Nie ukrywam, że łasuch puściłby nas z torbami, gdybym nie robiła w kółko wypieków, jabłek w cieście, etc. Jak zabraknie domowych słodkości, ostentacyjnie wsiada do auta i jedzie po pączki (zatem do ceny pączków dodać należy koszt zużytego na 12 km paliwa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast AA możemy założyć ACP (Anonimowe Ciasteczkowe Potwory)...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Kresowa Zagroda - przeprowadzka z miasta na wieś.

Oszczędna dieta - oszczędne żywienie - 200 zł na osobę na miesiąc. Jak przeżyć tanio?