Ogłaszamy nowy KONKURS Racjonalnego Oszczędzania sponsorowany przez platformę Trejdoo.com!!!
Serdecznie zapraszamy na najnowszy konkurs Racjonalnego Oszczędzania sponsorowany przez platformę Trejdoo.com; partnerami konkursu na blogosferze są znane ogółowi czytelników blogi Kariera Rentiera (zwycięzca ostatniego konkursu R-O), Jak oszczędzać pieniądze (blog - laureat ostatniego konkursu), blog finansowy Kupowanie oraz blog Korzystne Zakupy, który cieszy się wśród naszych czytelników dużą popularnością!
Sponsorem konkursu jest Trejdoo.com, platforma wymiany walut, która pozwala na zawieranie transakcji między użytkownikami (to oni określają kurs wymiany). W ten sposób unikają oni kosztów tzw. spreadu. Trejdoo, jako jedyny serwis pozwala także na wymianę walut po aktualnym kursie rynkowym. Dodatkowo, umożliwia on zakładanie rachunków powierniczych ESCROW, gwarantujących bezpieczeństwo transakcji handlowych.
Zwycięzcami konkursu będą 3 osoby, które poprawnie odpowiedzą na zadane pytanie oraz napiszą najciekawszą sztuczkę. Oceniać będziemy jej praktyczność, skalę oszczędności, którą umożliwia oraz poczucie humoru.
Nagrodami w konkursie są 3 książki: „7 nawyków skutecznego działania”, „Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności” oraz „Czas. 52 sposoby na to, by zaczął pracować dla Ciebie” – zwycięzcy będą mogli wybrać nagrodę.
Informacje o Trejdoo.com
Sponsorem konkursu jest Trejdoo.com, platforma wymiany walut, która pozwala na zawieranie transakcji między użytkownikami (to oni określają kurs wymiany). W ten sposób unikają oni kosztów tzw. spreadu. Trejdoo, jako jedyny serwis pozwala także na wymianę walut po aktualnym kursie rynkowym. Dodatkowo, umożliwia on zakładanie rachunków powierniczych ESCROW, gwarantujących bezpieczeństwo transakcji handlowych.
Niedawno Trejdoo.com uruchomiło Program Partnerski. Dzięki niemu każdy może zarabiać na transakcjach dokonywanych przez osoby, którym polecił platformę. Więcej informacji na temat Programu Partnerskiego znajdziesz TUTAJ.
Zadanie konkursowe
Aby wziąć udział w konkursie należy wykonać dwa proste zadania:
Odpowiedz na pytanie: Uczestnik programu partnerskiego Trejdoo otrzymuje prowizję od każdej transakcji dokonanej przez osobę poleconą. Ile procent wynosi ta prowizja?
W komentarzu pod tym wpisem opisz jedną sztuczkę/sposób na oszczędzanie – taką, którą każdy z czytelników mógłby wykorzystać na co dzień.
Zwycięzcami konkursu będą 3 osoby, które poprawnie odpowiedzą na zadane pytanie oraz napiszą najciekawszą sztuczkę. Oceniać będziemy jej praktyczność, skalę oszczędności, którą umożliwia oraz poczucie humoru.
Regulamin konkursu: link.
P.S. Konkurs jest otwarty dla WSZYSTKICH czytelników zarejestrowanych w platformie Blogger/Google lub platformach kompatybilnych (umożliwiających komentowanie) jak np. Wordpress, nie jest wymagane członkostwo/rejestracja w gronie obserwatorów bloga Racjonalne-Oszczędzanie oraz partnerów, aczkolwiek byłoby to bardzo miłe dla naszego grona autorów. Zapraszamy!
1. Ta prowizja wynosi 20 procent przez okres sześciu miesięcy od momentu rejestracji osoby poleconej.
OdpowiedzUsuń2. Moja sztuczka oparta jest na nawyku, który jest bardzo przydatny każdej oszczędzającej osobie, czyli spisywaniu swoich wydatków. W momencie, gdy wpisujemy wydatki do naszego zestawienia lub listy, zawsze wpisujemy kwotę pełnych złotych zaokrąglonych w górę. Dzięki temu "grosze", których faktycznie nie wydaliśmy, teoretycznie w naszej głowie traktowane są jak wydane, a samo spisywanie wydatków jest uproszczone, bo wystarczy zapamiętać/zapisać kwotę bez "końcówki". Psychologicznie więc "zapominamy" o tych groszach, a one realnie zbierają się w naszym portfelu. Zakładając, że masz określony budżet na miesiąc i się w nim mieścisz, mimowolnie udaje Ci się odłożyć małe środki w formie oszczędności. Po jakimś czasie, na przykład po miesiącu, mamy do dyspozycji pewną kwotę. I pewnie każdy z Was, szanowni czytelnicy, powie - ale przecież to śmieszne grosze! Tak, ale te kilka/kilkanaście złotych to więcej, niż odsetki z małych lokat. To uproszczenie w zapisywaniu wydatków, które nie czyni tej czynności tak żmudną. To psychologicznie przyjemna świadomość, że pomimo wydatków, zawsze ziarnko zostaje w portfelu. To wolność wyboru, co się z tą małą kwotą zrobi - dorzucisz do lokaty (chyba nikogo nie muszę przekonywać o sile procentu składanego)? Kupisz książkę o oszczędzaniu, na którą nie przeznaczałeś specjalnych środków w sztywnym budżecie? Kupisz kwiatek dziewczynie? Piwo...? :) A może... zapomnisz o tej kwocie i będziesz dalej odkładał tą metodą? Jest to mój autorski pomysł i świetnie się sprawdza w studenckich warunkach. Ale wiem, że jego praktyczność będzie nieźle funkcjonować w dalszym życiu.
witam pierwszego "zawodnika" w konkursie :)
Usuńprzy odpowiedziach proszę zgłaszajcie jaką nagrodę książkową chcielibyście otrzymać
Jako niereformowalny prokrastynator najchętniej przeczytałbym Getting Things Done ;)
UsuńA więc tak jak napisano wyżej prowizja ta wynosi 20%.
OdpowiedzUsuńMoje zaś sztuczki pozwalające zaoszczędzić na zakupach żywnościowych sprowadzają się do tego aby po pierwsze: zawsze chodzić do sklepu najedzonym. W innym przypadku w koszyku ląduje od razu mnóstwo niepotrzebnych i zwykle kalorycznych łakoci. A żeby się dodatkowo do tej dyscypliny zmotywować trzeba po drugie: postawić sobie przed drzwiami lodówki wagę w ten sposób, żeby trzeba było na nią wejść aby lodówkę otworzyć - rzut oka na pojawiające się cyferki i już wiadomo, że tym razem lepiej się ograniczyć do płatków z mlekiem, a na zakupach zbytnio nie szaleć. Wyjdzie i taniej, ,i zdrowiej. ;)
W razie gdyby sie udało to poproszę o książkę "7 nawyków".
Uwaga: konkurs jest jedynie dla czytelników zarejestrowanych w platformie Blogger/Google lub platformach kompatybilnych (umożliwiających komentowanie) jak np. Wordpress.
OdpowiedzUsuńAby wziąć udział trzeba dosłownie kilka kliknięć. Kolego "Forex" proszę o udzielenie pełnej odpowiedzi (podałeś zaledwie 1 część) z zarejestrowanego konta.
Pozdrawiam.
I. Prowizja to 20%
OdpowiedzUsuńII. Nie mam jednej ulubionej sztuczki, jest to cała seria mniejszych, z których trudno wybrać najważniejszy. Opiszę jedną, która jest podwójnie efektywna, bo pozwala mniej wydawać (czasem wręcz zarabiać), a zarazem zmniejszyć powierzchnię konieczną do przechowywania. Zrobię to na przykładzie tego, czego mam najwięcej, tj. książek, ale w pewnym zakresie ma to zastosowanie również do: muzyki, ciuchów, filmów, wszystkiego, czego mamy dużo i ciągle dokupujemy nowe. "Mój" (wcale nie mój) sposób to "strategia 2 za 1". Stosuję ją tylekroć ile razy nagromadzi mi się za dużo rzeczy jakiegoś rodzaju.
1. Startuję z punktu, w którym mam całą biblioteczkę (albo trzy) zagracone książkami. Mam ich tyle, bo czytamy dużo i dość regularnie dokupuje nowe, dostaje także w prezencie. Gust się zmienia, książki ważne ładnych parę lat temu, mogą już się wcale nie podobać, ewoluowaliśmy i wiemy że nie wrócimy już do nich. Czemu je trzymamy? Bo tak. Bo dostaliśmy w prezencie, bo "może kiedyś się przyda", bo może dziecku za 20 lat się przyda, powód zawsze się znajdzie.
2. Gdy zechcę nowy egzemplarz:
a) sprawdzam czy nie ma w bibliotece - jako że rzadko sięgam po nowości, zdarza się, że jest, wówczas wypożyczam. Gdy przeczytam i stwierdzę, że jest to tak ważna książka że warto ją mieć - kupuję egzemplarz dla siebie. Jak nie - oddaję i problem z głowy. Podobnie postępujemy w przypadku kupna, a nie wypożyczenia. (W tym punkcie wzbogacamy kolekcję o 0 lub 1 przedmiotów)
b) Jednocześnie z każdą nowo przeczytaną/wypożyczoną książką, dwie z dotychczasowych już niepotrzebnych wystawiam na popularnym portalu aukcyjnym bądź oddaję komuś znajomemu jeśli wiem, że będzie miał z niej użytek. Wystawiam do skutku. (w ten sposób pozbyłem się dwóch przedmiotów, podczas gdy przybył co najwyżej jeden)
Postępujemy w ten sposób tak długo, aż nie ogołocimy kolekcji książek/ciuchów/płyt CD/DVD do niezbędnego minimum, bo rzecz jasna nie pozbywamy się tego, co jest dla nas ważne. Rzecz w tym, żeby naprawdę było cenne.
UWAGA #1: na pewno będą książki, co do których będziemy się wahać. Proponuję podzielić wszystkie książki na trzy części. Niezbędne (aby na pewno?) zostawiamy, zbędnych pozbywamy się w pierwszej kolejności. Te, co do których się wahamy chowamy na rok-dwa (zapisujemy sobie w kalendarzu, żeby sprawdzić). Jeśli nie odczujemy ich braku w tym czasie, to logujemy się na nasz ulubiony portal aukcyjny, do działu "sprzedaj"...
Uwaga #2: można zastosować tę zasadę zastosować również do zagraconego pokoju, garażu, szuflady... Aż nagle okaże się, że 320-metrowy dom, możemy zamienić na 32-metrowe mieszkanie (http://www.youtube.com/watch?v=VxmqiLImSv4), a za różnicę w cenie kupić sobie księgarnię :)
III. Najbardziej chciałbym "7 nawyków...", jeśli nie da rady, to "52 sposoby...", jeśli nie, to "GTD". Pozdrawiam!
Prowizja to 20%.
OdpowiedzUsuńOstatnio moja metoda na oszczędzanie to powstrzymanie się przed kupnem gotowych słodyczy oraz alkoholu (to ostatnie nie jest wielkim problemem, choć lubię wino, a to wydatek ok. 20 zł, więc znaczna oszczędność). Słodycze lubię, jestem psem na słodycze, nigdy nie przechodzę obok nich obojętnie (a także nie przejeżdżam obojętnie rowerem jeśli chodzi o ścisłość), jednak są one dość drogie, a w dodatku napakowane dziwnymi składnikami jak guma guar albo syrop glukozowy, o zgrozo! Jak sobie radzę ze swoim nałogiem? Jeśli najdzie mnie ochota na coś słodkiego, to zjadam np. trochę kaszy z miodem, garść rodzynek, jabłko z miodem, naleśnika z domowym dżemem, albo wypijam naturalne kakao... bez cukru! Raz w tygodniu piekę jakieś domowe ciasto. Myślę, że w moim żywnościowym budżecie robi to ogromną różnicę!
Ewentualna wygrana: wybieram "7 nawyków"
Prowizja wynosi 20 proc.
OdpowiedzUsuńJak oszczędzam? Nie mam telewizora, a każdego kto ma TV namawiam do włączania tylko wtedy gdy coś ogląda (a nie że leci cały dzień, a prąd płynie, rachunek rośnie)
Ostatnio zaczęłam w domu używać laptopa na baterie - półtora h wytrzyma, a jeśli siedzę dłużej to ładuje gdy mi się bateria wyczerpie (wcześniej miałam non stop w kontakcie, bateria grzała się cały czas)
Nie włączam nigdy paru sprzętów na raz np. radio plus laptop - muzyki mogę posłuchać z komputera, po co naraz dwa odbiorniki?
Aha.Największa oszczędność. Do pracy idę z gotowym jedzeniem, obliczyłam że zamawiając jedzenia do biura, latając po drożdzówki w czasie przerwy i automatu ze słodyczami traciłam prawie 300 zł miesięcznie. Teraz przynajmniej o 2/3 mniej.
"52 sposoby" :)
Pierwsze zadanie:
OdpowiedzUsuń"Od momentu rejestracji osoby poleconej, przez okres kolejnych 6 miesięcy Partner otrzyma od Trejdoo.com 20 procent prowizji od każdej transakcji zrealizowanej przez tę osobę w serwisie."
Drugie zadanie:
Moim sposobem na oszczędzanie jest odkładanie zaoszczędzonych pieniędzy na kocie oszczędnościowym (np. emax plus). Uważam, że realne oszczędności są widoczne wtedy gdy są oddzielone od dostępnych pieniędzy na co dzień. Dlatego przelewam nawet najdrobniejsze sumy na oddzielne konto jakie uda mi się zaoszczędzić - np. nie kupiłem gazety czy batonika. Do tego konta dokładam również wszystkie cashback'i które uda mi się zdobyć (ostatni dzięki Sync). Nawet po zmniejszeniu abonamentu telefonicznego różnica po między starym, a nowy abonamentem ląduje na owym koncie. To jest tylko kilka przykładów zasilania mojego konta oszczędnościowego. Dzięki tej praktyce po kilku miesiącach można zobaczyć efekty swojej "pracy" - po niecałym roku od rozpoczęcia tej "procedury" uzbierało się na całkiem przyzwoite wakacje zagraniczne dla jednej osoby. Podsumowując - bardziej mnie motywuje zbierająca się konkretna kwota (możliwa do zobaczenia na oddzielnym koncie), niż świadomość zaoszczędzenia 10 zł schowanych do portfela, które i tak zostanie wydane.
Bardzo chciałbym przeczytać książkę "Czas. 52 sposoby na to, by zaczął pracować dla Ciebie"
Pozdrawiam
Jacek
Witam
OdpowiedzUsuńChoć czytam bloga od dawna, to jeszcze się nie ujawniałem. Ale takiej okazji nie mogę przepuścić ;)
Odpowiadając na zadania:
1. 20%
2. Mój mały patent na oszczędność. Staram się mieć wszystkie skarpetki takie same (zawsze kupuję wielopaki, najlepiej z jakimś znakiem szczególnym). A to dlatego, że gdy zepsuje się jedna sztuka, to spokojnie mogę połączyć tą drugą z dowolną inną, zamiast ją wyrzucać. W ten sposób zakup 10 par takich samych starcza na zdecydowanie dłużej niż 10 par różnych. Daje to też pewną oszczędność czasu po wysuszeniu prania - nie trzeba dobierać i porównywać ze sobą, co przy czarnych skarpetach jest dość mozolne.
Mój wybór to w kolejności Getting Things Done, 52 sposoby, 7 nawyków.
Pozdrawiam
Sebastian
1. 20%
OdpowiedzUsuń2. Moje sposoby na oszczędzanie:
- zwykle staram się płacić gotówką i nie trzymam w portfelu jej zbyt wiele, to pomaga w powstrzymaniu się przed kupnem dodatkowych rzeczy
- jak już wiem ze płace kartą (większe zakupy) to idę tam z pewnym planem i staram się żeby jak najszybciej wziąć wszystko co potrzebne, przy okazji oszczędzam sporo czasu
Getting Things Done lub Czas
1. Oczywiście 20%, nie będę oryginalna, powtórzę za przedmówcami:)
OdpowiedzUsuń2. Sposobów na oszczędzanie jest całe mnóstwo, jedne sprawdzają się bardziej inne, mniej. Zachęcono mnie do opisania wykorzystania kart punktowych:
- KARTA PAYBACK - to karta, która wykorzystuję podczas zakupów w róznych sieciach, na przykład: REAL, stacja BP, zakupy Allegro, Smyk, Tchobo, Empik itp. Kupując dostaję za każdą kwote określona ilośc punktów, to jest różne w różnych sklepach. Czasami są jakies akcje i na przykład za zakup jakiegos towaru otrzymuje się dodatkowo 500pkt, za zakupy za np. 100zł 1000pkt i tym sposobem na koncie przyrastaja drobniutkie punkciki. Oczywiście Real to najblizszy mi supermarket, zatem jeżdżę tu oszczędzając na paliwie, a BP też blisko. To nie sa oszczędności kosmicznie duże, ale skoro i tak kupuję, to dlaczego nie skorzystać? Zakupy przez Allegro robię często i tu też łapię punkciki. Moge je potem zamienić na bony towarowe, nagrody rzeczowe lub na paliwo. I tym sposobem od czasu do czasu bak paliwka mam gratis, mamy telefon bezprzewodowy i jakieś tam drobne nagródki. Pisałam o tym już w komentarzach więc nie będę zanudzać współzawodników:)
- Komórkę mam w sieci PLUS i jest tam program 5PLUS. Polega on na tym, że otrzymuję:
2 punkty za każdą złotówkę wydaną na usługi sieci Plus
300 punktów za staż w Programie 5 Plus
200 punktów z okazji urodzin
100 punktów ekstra co miesiąc za każdy rachunek opłacony poleceniem zapłaty
do 25 punktów za każde 5 zł wydane na zakupy w sklepach Partnerów Programu 5 Plus.
I tu zebrane punkty mogę wymienić na nagrody rzeczowe, ale my wymieniamy je na doładowanie telefonu córki. Nastolatka ma bardzo wiele do powiedzenia przez telefon, czasem jest rozgrzany do czerwoności:) Od 5 lat nie zapłacilismy gotówką za ani jedno doładowanie. Fajne jest też to, że dziadkowie mając telefony w PLUS-ie też mogą jej doładowywac komórkę.
Ewentualna nagroda? Ucieszę się z każdej:)
1. Oczywiście 20%, to nie było trudne :)
OdpowiedzUsuń2. W mojej sytuacji bardzo ważne są kontakty z moim mężczyzną, który mieszka na stałe w Niemczech i jest Niemcem.
Dlatego od lat robię wszystko, aby obniżyć koszty naszych rozmów telefonicznych, bo przecież się nie będziemy ograniczać!
Od jakiegoś czasu osiągnęliśmy chyba optymalną obniżkę tych kosztów.
Tak się składa, że udało mi się, będąc w Niemczech poprosić ładnie pewnego pana z niemieckiego T-Mobile o znalezienie oferty na bezpłatne rozmowy do sieci stacjonarnych w Całej EUROPIE!
Co ważne, on jest mobilny dzwoniąc do mnie, ale ja musiałam przez pewien czas korzystać z opcji Rebtel.
Opcja nie jest trudna, rejestruje się obie komórki w tym systemie, a potem po wykonaniu paru prostych kroków można dzwonić z komórki na komórkę po kosztach krajowych, bez roamingu.
Ale jednak to bywało czasem kłopotliwe, bo nie zawsze udawało się skutecznie dodzwonić itd.
Od około roku znalazłam tę opcję u polskiego operatora T-Mobile i od razu przeniosłam tam swój jeden numer z innej sieci.
Otóż po wykupieniu najniższego abonamentu, który ponadto służy mi również do rozmów służbowych, dokupiłam za bodajże 39 zł opcję rozmów za darmo ze wszystkimi w T-Mobile, i to w całej Europie!
Od tego czasu oboje dzwonimy do siebie praktycznie bez ograniczeń.
Kiedy On nie zastanie mnie w domu, próbuje na komórkę, ja nie muszę odbierać, tylko od razu dzwonię do niego z bezpłatnej linii.
Dzięki temu żaden roaming nam nie straszny!
Każda nagroda będzie miłą niespodzianką :)
W razie dodatkowych pytań o wymienione przeze mnie opcje komunikacji międzynarodowej chętnie służę pomocą, ale operatora niemieckiego samemu trzeba przycisnąć, bo oni w 99% w ogóle nie wiedzą o tej opcji, a i ten nasz musiał podzwonić, zanim ją odnalazł. Inni Niemcy się w każdym razie bardzo dziwią :)
p.s. Oczywiście miałam na myśli koszty rozmów międzynarodowych :) Zniesienie roamingu jeszcze mi się nie udało!
Usuń1. 20% przez 6 miesięcy ;)
OdpowiedzUsuń2. Oj jest wiele małych sztuczek, zachowań czy działań które zmniejszają nasze wydatki czyli równocześnie popełniają oszczędności :) Trzeba będzie coś wybrać :P
To co opiszę może wydawać się śmieszne ale co tam. Chusteczki, ręczniki papierowe i papier toaletowy - każdy z nas korzysta z przynajmniej jednej z tych rzeczy jak nie ze wszystkich. Wszelkie ścieradła papirusowe są niewątpliwie bardzo przydatne w wielu sytuacjach. Nie będę oczywiście przytaczał takiej ilości przykładów. Moim sposobem na takie materiały jest branie zawsze ciut więcej w miejscach gdzie są one darmowe. A mianowicie: -wybieram się do donalda na kurczaczki i inne takie bo młody członek rodziny ma urodziny wiec wizyta w maku obowiązkowa (chusteczki biorę w nadmiarze)
-studiuję, obiady jadam w galerii, zwykle w "jedzeniu na wagę", za okazaniem legitymacji 20% taniej (chusteczki biorę w nadmiarze) moje grono z roku też, jemy razem, potem mi dają
-wizyta w innym mieście, obiadek, stoisko w galerii z filetami z ryby (chusteczki biorę w nadmiarze)
-jestem na stacji, myję ręce w toalecie, są ręczniki papierowe (biorę 2-3 więcej)
-itd czyli wszędzie gdzie jest taka możliwość (chusteczki biorę w nadmiarze)
Wiadomo że nie można popadać w skrajność i wywozić wózkiem widłowym palety chusteczek z lokalu gastronomicznego przez okienko w toalecie. Ale parę chusteczek ekstra zawsze można zabrać.
Jaki mamy z tego pożytek? Cóż, jeśli chodzi o używanie tych chusteczek to ograniczam się do samochodu chociaż moja dziewczyna często zabiera sobie garść do torebki. Każdy może wykorzystać je jak chce. Położyć kupkę w kuchni do wycierania czegokolwiek, zabrać do garażu do wycierania rąk czy zostawić w pokoju do wycierania nosa. W moim przypadku przydają się one w samochodzie.
Do samochodu zabierałem zwykle papier toaletowy albo zwykłe "kupne" chusteczki. Już dawno o tym zapomniałem. Zauważyłem że moje zużycie jest mniejsze od czasu ich pozyskania (szczególnie jak mam częste i dwudniowe zjazdy). Skutkiem tego jest pełny schowek i czasami inne zakamarki od zdobycznych serwetek, chusteczek, ręczników papierowych i innych wygibasów.
Korzystam z nich w każdej potrzebie: jak sprawdzam olej, jak muszę wydmuchać nos, jak coś się wyleje, jak się zmęczę to wycieram pot z czoła, jak mi szyba zaparowała... no i do wszystkich innych sytuacji w których mogą się przydać.
Paczka chusteczek wyciąganych z pudełka 3-4 PLN
Zwykła paczka chusteczek 0,4-0,5 PLN
Ręczniki papierowe dwie rolki 4,5-5,5 PLN
Papier toaletowy paczka 8 rolek 6-10 PLN
Podałem orientacyjne ceny jednak każdy ma swoje typy i miejsca w jakich kupuje. Wydawanie pieniędzy na te produkty często zostaje niezauważone. Nie brane jest pod uwagę w pomniejszaniu wydatków. Często kupujemy je w nagłej potrzebie i o nich zapominamy. W dodatku szybko znikają bo wyrzucamy je momentalnie do kosza. Na pewno zrezygnowanie(nawet częściowe) z kupowania tych produktów przynosi sensowną roczną oszczędność. Nie zdążyłem tego zbadać bo odkąd tak robię to nie kupuje. A jak kupowałem to nie liczyłem :)
PS. Nigdy też nie kupuję słomek do picia :) Chyba wiecie dlaczego :P
Jeśli zdarzy się cud to preferuję w kolejności: 1)Czas... 2) 7 nawyków... 3) Getting...
oczywiście konkurs jest zakonczony, prosze nie wysyłać nowych odpowiedzi - czekamy na werdykt!
OdpowiedzUsuń