Majówka, czyli trochę więcej ruchu... tanie i zdrowe napoje.

Majówkę spędzam dość oszczędnie, to jest raczej nie ma u mnie mega imprez i tony wędlin na grilla, bądź innych turbo-wydatków. Rzeczywiście niewiele mi było trzeba... potrzebowałem po prostu odpocząć i się trochę poruszać fizycznie. 


Przy siedzącym trybie życia trochę wolnego i trochę ładnej pogody to błogosławieństwo. Na początek lekki jogging i marsze przez lasy, na weekend jakiś rower i podobna trasa jak na zdjęciu z ostatniego treningu powyżej.


Do tego trochę regeneracji. Na szybko sok z buraków na wzmocnienie. Nie jest najtańszy, ale szklane butelki wielokrotnie wykorzystuję ponownie w duchu "zero waste".


Teraz dzisiejszy zakup, w związku z nim mam parę słów o oszczędzaniu, ale najpierw zerknijmy. To jest kawa "zbożowa", akurat uprażona ze słonecznika (topinambura) oraz korzenia mniszka (tzw. "mlecza"). Niezbyt kosztowy zakup, oczywiście zwykły typ kawy zbożowej jest kilka razy tańszy - napój jak za darmo. Zaparzam sobie teraz na trening.

Z osobami lubiącymi jakiś sport czy fitness sobie mogę porozmawiać na luzie na taki temat i raczej rozumieją moje "fanaberie" w stylu zaparzania zielonej herbaty w szklanej butelce na trening, ale wiele ludzi patrzy jak z kosmosu...

...co ty kasy nie masz, aby sobie kupić jakiś kolorowy napój w sklepie obok? Czy jakiś nektar?

Problem jest w tym, że te napoje, nektary to jest badziewie, pomijam, że drogie, ale po prostu badziewie - jakiś chemiczny syrop glukozowy i zabarwiacze. Płacimy za to podwójnie, raz w sklepie, kupując "kolorowy" napój, drugi raz u lekarza, kiedy siada nam zdrowie i odporność.

Naprawdę - włóżmy te minimum pracy na przygotowanie sobie jakiejś herbaty, ziół czy jakiegoś prawdziwego kompotu z owoców - tak jak to kiedyś bywało. Jak się chce - to można.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.