Chamstwo i brawura na polskich drogach.
Wnioski z mojej ostatniej podróży przez Polską nie napawają mnie optymizmem. Na A1 jakiś kierowca Skody o mało mnie nie zabił, przy 140km/h zarzuciło go na mój pas równolegle do mnie. Przyhamowałem i wyleciał przede mnie.
Pod Toruniem inny Skodziarz próbował mnie wyprzedzić tuz przez tym jak dwupasmówka zamieniała się w jednopasmówkę, minęliśmy się o metr, może dwa.
Na tym samym odcinku remontowanej ekspresówki na moja stronę na zakręcie wjechał TIR (na mój pas ruchu) ułamek sekundy, bardzo ostre hamowanie, odrobina mniej refleksu i wbiłbym się mu pod pakę.
Pod Poznaniem jakiś niedorobiony idiota mnie oślepił długimi na remontowanym docinku (zwężenie dwóch pasów do jednego), gdy zgodnie z oznakowaniem zacząłem hamować... bez urazy drodzy czytelnicy z Wielkopolski, ale Poznaniacy na drogach maja opinię szczególnych chamów, co i ja niestety muszę potwierdzić od kilkunastu lat mając z nimi kontakt na drogach... jeśli ktoś na drodze cię otrąbi, oślepi długimi z tyłu... to na 75% Poznaniak. Tylko w Poznaniu (w mojej części Kraju) przy ruszaniu spod świateł ludzie na siebie trąbią... ehhh... nerwowi ludzie.
W okolicach Wschowy jakiś kretyn powtórzył manewr Skodziarza spod Torunia.
Aha, przy jeździe w druga stronę - w nocy - jakiś kierowca pomylił najwyraźniej ekspresówkę podtoruńską z autostradą i jechał moim pasem ruchu na czołowe (Anglik jakiś pieprzony?) poratowaliśmy się zjazdem z drogi na pobocze.
Podczas moich tegorocznych podróży częściej niż zwykle wyłączałem CB-radio, wożąc rodzinę, teściową, itp. - z uwagi na skrajne wulgaryzmy na 19-stce. Z CB robi się powoli Cymbał Radio i jeśli ten trend się nie zatrzyma zamienię je na jakiegoś 'janosika' sprzężonego z navi.
Tyle mam do napisania na dziś, bez ogródek i wprost. Powiem wam, że mocno zastanawiam się nad zmianą samochodu na jakąś ciężką, masywną terenówkę albo pseudo-terenówkę. Będę nieźle bulił za paliwo, ale jak jakiś kretyn wjedzie we mnie - to on będzie miał większy problem.
Pod Toruniem inny Skodziarz próbował mnie wyprzedzić tuz przez tym jak dwupasmówka zamieniała się w jednopasmówkę, minęliśmy się o metr, może dwa.
Na tym samym odcinku remontowanej ekspresówki na moja stronę na zakręcie wjechał TIR (na mój pas ruchu) ułamek sekundy, bardzo ostre hamowanie, odrobina mniej refleksu i wbiłbym się mu pod pakę.
Pod Poznaniem jakiś niedorobiony idiota mnie oślepił długimi na remontowanym docinku (zwężenie dwóch pasów do jednego), gdy zgodnie z oznakowaniem zacząłem hamować... bez urazy drodzy czytelnicy z Wielkopolski, ale Poznaniacy na drogach maja opinię szczególnych chamów, co i ja niestety muszę potwierdzić od kilkunastu lat mając z nimi kontakt na drogach... jeśli ktoś na drodze cię otrąbi, oślepi długimi z tyłu... to na 75% Poznaniak. Tylko w Poznaniu (w mojej części Kraju) przy ruszaniu spod świateł ludzie na siebie trąbią... ehhh... nerwowi ludzie.
W okolicach Wschowy jakiś kretyn powtórzył manewr Skodziarza spod Torunia.
Aha, przy jeździe w druga stronę - w nocy - jakiś kierowca pomylił najwyraźniej ekspresówkę podtoruńską z autostradą i jechał moim pasem ruchu na czołowe (Anglik jakiś pieprzony?) poratowaliśmy się zjazdem z drogi na pobocze.
Podczas moich tegorocznych podróży częściej niż zwykle wyłączałem CB-radio, wożąc rodzinę, teściową, itp. - z uwagi na skrajne wulgaryzmy na 19-stce. Z CB robi się powoli Cymbał Radio i jeśli ten trend się nie zatrzyma zamienię je na jakiegoś 'janosika' sprzężonego z navi.
Tyle mam do napisania na dziś, bez ogródek i wprost. Powiem wam, że mocno zastanawiam się nad zmianą samochodu na jakąś ciężką, masywną terenówkę albo pseudo-terenówkę. Będę nieźle bulił za paliwo, ale jak jakiś kretyn wjedzie we mnie - to on będzie miał większy problem.