Gazeta Wyborcza - naprawdę pożyteczna i niedoceniana gazeta.
W kręgach patriotycznych, libertariańskich, korwinowskich, osiedlowo-kibicowskich czy ekologiczno-alternatywnych przyjęło się nielubienie Gazety Wyborczej, obrażanie się na nią, itp. Poniżej wykażę wam w kilku punktach, że niesłusznie i to że Gazeta Wyborcza może być pożyteczna.
1. GW mogę mieć za zupełnie darmo, z dowolnego kącika prasowego, restauracji, czytelni albo nawet McDonald's, gdzie po całym dniu oczytana już, nieaktualna GW jest wystawiana przy półce na tacki do zabrania "na własność". (Oczywiście w różnych miejscach wypada się zapytać czy można ją zabrać do domu!).
2. To mnóstwo, ale to mnóstwo stron i dodatków, cała sterta papieru, nawet jeśli te multum dodatków tej najbardziej upasionej gazety na rynku cię nie zainteresują - to masz na przykład możliwość wykorzystania GW zamiast folii budowlanej, papieru pakowego, papieru ochronnego, wypełniacza do kartonów/przesyłek, itp. Wydaje się, że to nic, ale najtańsza folia ochronna przy remoncie to 3-4 zł, a ile jej czasem schodzi?
3. Jeśli nie masz dalej koncepcji co zrobić z Gazeta Wyborczą, weź kilka sztuk i ugnieć z nich dużą kulę. Kulę oklej taśmą pakową i już masz turbo-hiper-wyborczą piłkę, hardkorowo-survivalową w stylu Mad Max. Możesz ja dla zabawy pokopać z kumplami, albo pobawić się nią z dziećmi. Znajomi/dzieciaki znudzeni plastikowym kiczem i sterylnymi zabawkami docenią twoje rękodzieło (no może czasem dopiero po jednym, dwóch piwach... znaczy znajomi po piwach... nie dzieciaki).
4. Ekologiczna gospodyni zamiast używać folii i worków na śmieci może wyściełać kosz Gazetą Wyborczą, zapobiega to niszczeniu się kosza, przylepianiu śmieci i jest higieniczne, z tym że trzeba do osiedlowego śmietnika latać z całym kubłem - nieskuteczne, jeśli masz dużo mokrych śmieci.
5. Gazetę Wyborczą możesz podrzeć na paski i powiesić w wiejskiej wygódce - papier z GW jest dobrej jakości i nie ma co wybrzydzać, jednak przed finalnym użyciem polecam zmiętolenie i zmacerowanie Wyborczej.
Jak widzicie dałem 5 argumentów na rzecz Gazety Wyborczej. To jest Gazeta na piątkę!!!
1. GW mogę mieć za zupełnie darmo, z dowolnego kącika prasowego, restauracji, czytelni albo nawet McDonald's, gdzie po całym dniu oczytana już, nieaktualna GW jest wystawiana przy półce na tacki do zabrania "na własność". (Oczywiście w różnych miejscach wypada się zapytać czy można ją zabrać do domu!).
2. To mnóstwo, ale to mnóstwo stron i dodatków, cała sterta papieru, nawet jeśli te multum dodatków tej najbardziej upasionej gazety na rynku cię nie zainteresują - to masz na przykład możliwość wykorzystania GW zamiast folii budowlanej, papieru pakowego, papieru ochronnego, wypełniacza do kartonów/przesyłek, itp. Wydaje się, że to nic, ale najtańsza folia ochronna przy remoncie to 3-4 zł, a ile jej czasem schodzi?
3. Jeśli nie masz dalej koncepcji co zrobić z Gazeta Wyborczą, weź kilka sztuk i ugnieć z nich dużą kulę. Kulę oklej taśmą pakową i już masz turbo-hiper-wyborczą piłkę, hardkorowo-survivalową w stylu Mad Max. Możesz ja dla zabawy pokopać z kumplami, albo pobawić się nią z dziećmi. Znajomi/dzieciaki znudzeni plastikowym kiczem i sterylnymi zabawkami docenią twoje rękodzieło (no może czasem dopiero po jednym, dwóch piwach... znaczy znajomi po piwach... nie dzieciaki).
4. Ekologiczna gospodyni zamiast używać folii i worków na śmieci może wyściełać kosz Gazetą Wyborczą, zapobiega to niszczeniu się kosza, przylepianiu śmieci i jest higieniczne, z tym że trzeba do osiedlowego śmietnika latać z całym kubłem - nieskuteczne, jeśli masz dużo mokrych śmieci.
5. Gazetę Wyborczą możesz podrzeć na paski i powiesić w wiejskiej wygódce - papier z GW jest dobrej jakości i nie ma co wybrzydzać, jednak przed finalnym użyciem polecam zmiętolenie i zmacerowanie Wyborczej.
Jak widzicie dałem 5 argumentów na rzecz Gazety Wyborczej. To jest Gazeta na piątkę!!!