Piotr i Paweł - supermarket dla snobów?
Jakiś czas temu dyskutowaliśmy o supermarkecie Kaufland i opinie są
podzielone, z lekką przewagą głosów pozytywnych. Przypominam, że w moim
mieście Kaufland ma opinię sklepu dla ludzi biednych, o słabej jakości
produktów, natomiast na drugim krańcu plasuje się Piotr i Paweł. Napiszę co nieco o tym.
Ceny w Piotrze i Pawle są zauważalnie wyższe od cen
kauflandzkich, ale z reguły nie aż tak radykalnie. Szacuję, że średnio o
ok. +5%. Naturalnie zdarzają się ceny naprawdę okazyjne oraz kompletne kurioza cenowe (na małym oleju lnianym 250g zobaczyłem
cenę o 30% wyższą niż u konkurencji – szok!). W praktyce należy po
prostu patrzeć na cenę produktu i unikać rozczarowań.
Jeszcze niedawno kupiłem w Piotrze i Pawle cały bagażnik (dosłownie i
w przenośni) wody Primavera, ponieważ akurat była promocja i wychodziło
najtaniej w mieście (poniżej 3 zł za 6 litrów). Warto wspomnieć, że
ostatnio dostałem ekstra gadżety promocyjne i szkło do zakupionego
sześciopaku regionalnego piwa dla koneserów ;-)
Dosyć wymieniać, supermarket nie jest aż taki strasznie drogi, zwłaszcza z kartą rabatową 3-5% przy progu zakupów 50-100 zł.
Położenie nieco na skraju miasta i dalej od osiedli sprawia, że tzw.
menelstwo po prostu nie dochodzi do mojego okolicznego PiP mając po
drodze Kaufland i Tesco.
Sklep jest czysty i zadbany, pilnowany przez widoczną, umundurowana ochronę.
W efekcie czasem robię zakupy w Piotrze i Pawle, mimo iż w mojej
okolicy ma opinię sklepu drogiego i dla snobów. Czynnikiem decydującym
czasem jest brak czasu. Sklep jest pustawy zazwyczaj i kolejki są
minimalne, o ile w ogóle są, a ja czasem mam bardzo mało czasu, który do
tego jest dość cenny (moje blogi piszę na pewnego typu
bezproduktywnych dyżurach oraz późno po godzinach, także nie marnują mi
one czasu, a są rozrywką i źródłem kontaktu z fajnymi ludźmi).
Podsumowując, nie ma z tą siecią handlową dramatu konsumenckiego, ale lepiej dokładnie patrzeć na ceny i porównywać z konkurencją.
W PiP zwłaszcza przy produktach specjalistycznych lubią nieźle
przesadzić na marży. Robienie większych i częstych zakupów w Piotrze i
Pawle nie ma sensu bez założenia karty rabatowej.
P.S. Prowadzę także minibloga konsumenckiego:
P.S. Prowadzę także minibloga konsumenckiego: