Przygotuj się do krótkiego wypadu turystycznego

Ostatnio pisałem o częstych krótkich wycieczkach w teren, czy do bliskich miejscówek jako alternatywy w stosunku do drogich "wykorbionych" wakacji zagranicznych. Tak! Brak dużych pieniędzy do wydania na podróże nie musi oznaczać siedzenia w domu i frustracji. Nie siedź przed telewizorem marząc o drogiej wycieczce zagranicznej, już teraz rusz w pobliski teren. Doświadczenie w okresach moich kryzysów finansowych pokazało mi, że można odbyć satysfakcjonującą mini-podróż do fajnych miejsc w okolicy. Pobliskie wzgórza, lasy, góry... to naprawdę nie musi wydrenować nam budżetu. Może być fajnie, naprawdę fajnie!


Jednak do wypraw w teren warto się przygotować, mowa tu zarówno o kwestiach finansowych jak i kwestiach bezpieczeństwa, zagadnieniach "survivalowych". Poniżej kilka moich wskazówek, które na pewno nie wyczerpią tematu, ale raczej będą stanowiły wstęp do dyskusji. 

1. Na lokalną wycieczkę przygotuj sobie prowiant. Obiady i przekąski w miejscach turystycznych potrafią kosztować całkiem dużo. Jestem daleki od odmawiania sobie posiłku w lokalnej, regionalnej restauracji czy schronisku górskim, ale czy zawsze musimy z niego korzystać. Prowiant, kanapki, kawa przygotowane we własnym zakresie pozwolą zaoszczędzić dużo. Kawa w dowolnym miejscu to przynajmniej kilka zł dla jednej osoby, sama kawa dla małej grupy to może być już dolny zakres sumy kilkudziesięciu zł. Kawa ze słodką przekąską dla małej grupy może dojść okolicy 100 zł. Jeśli weźmiesz przekąski własne i kawę w termosie będzie to kosztować 10-20x mniej. 

2. Parkowanie. Przy popularnej miejscówce parking może kosztować do kilkudziesięciu zł (w dolnych granicach), czasami wystarczy zaparkować 300m dalej zupełnie za darmo. Czy za kilkadziesiąt zł nie da rady zrobić krótkiego dodatkowego spaceru. 

3. Napoje. Weź ze sobą przewidywaną ilość napojów na trasę oraz "nieprzewidziany" zapas, np. awaryjne 0,5l wody na głowę. Z doświadczenia wiem, że zawsze napojów/wody brakuje na wycieczkach. O ile szczęście dopisze to dokupi się wodę i kolorowe napoje np. w schronisku przepłacając kilkakrotnie. Jeśli nie to robi się już niefajnie. Ostatnio na szlaku w Górach Izerskich spotkałem grupę umęczonych "turystów" w stylu Janusze w klapkach i Grażyny w japonkach, którzy dopytywali się czy po czeskiej stronie jest jakiś sklep i można kupić coś do picia i zjedzenia. Niestety nie było... 

4. Mapy. Weź sobie te kilka darmowych map z okolicznych ulotek. To koszt równy zero. Naładuj telefon na max. przed wycieczką i najlepiej choć najtańszy power bank dodatkowo. Dowolna aplikacja do nawigacji, mapy Google, widok satelitarny, nawigacja... to jakimś trafem przydaje się częściej niż potrzeba. Typowy mieszczuch lubi tracić orientację nawet w łatwym terenie i pójść w tę ścieżkę, co nie trzeba. Ja myślę, że jestem dość wyćwiczony w nawigacji i podświadomie czuję teren/kierunki, ale nawet ja miałem niejedną zagwostkę praktyczną, którą rozwiązała nawigacja!

5. Sprzęt i wyposażenie. Zorganizuj sobie sprzęt i wyposażenie na wycieczki. Lepiej nosić niż prosić. Nie mówię tu o jakimś wielkim survivalu, ale spróbuj przewidzieć co się może przydać w terenie. Kompas, power bank, papierowa mapa, lub jej wydruk - jak już pisałem - może jakiś scyzoryk, zapałki, papier toaletowy, chusteczki higieniczne, woda utleniona i plaster, dodatkowa zmiana bielizny (przepocony podkoszulek kiedy wieje.... ahhh, skarpetki, itp.), dodatkowy przeciwdeszczowy i przeciwwiatrowy "ortalion", choćby najtańsza kurtka z marketu.  Ostatnio jak byłem w górach w ciągu kilkudziesięciu minut pogoda z błękitnego nieba i słońca zamieniła się w ziąb i burzę z piorunami...

6. Gotówka. Weź ze sobą jakieś pieniądze.  Akurat w terenie telefon lubi się rozładować i płatności nie będą działać. Jak ci się zdarzy przejść na "bliską zagranicę", czyli czeska strona - roaming, net i aplikacja banku z wymianą walut się jakimś cudem nie załączy. W lokalnym sklepiku na zadupiu czy restauracji/barze/schronisku akurat terminal do kart płatniczych się "zawiesił" i tylko gotówka (kilkadziesiąt zł, trochę koron czy eurasków) pozwoli ci jakoś funkcjonować...


Ok. starczy tego pisania, dyskusję rozwiniemy w komentarzach czy na FB. Na koniec trochę prywaty i polecenie linku dla wyszukiwarek angielski lubin

Lektura kolejna:

Urlop - długi czy krótki?


Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.