Frytki. W podróży jedz oszczędnie ;-)
Ostatnio w podróży najczęściej jem frytki. Powodem pierwszym jest oczywiście oszczędność, zwykle w każdym zajeździe czy restauracji dostanę je poniżej 10 złotych i jako tako podjem. Cóż, obecnie muszę trochę bardziej oszczędzać i raczej nie kupuję obiadów w trasie po kilkadziesiąt zł i więcej.
Oszczędzanie w trasie to nic nadzwyczajnego, policz sobie ile kosztuje te kilka kaw na stacjach jak jedziesz przez całą Polskę? Łącznie kilkadziesiąt złotych. Nie taniej wychodzi termos?
To wszystko także kwestia tego, że obecnie bardziej lubię potrawy przygotowywane w domu. Dużo podróżuję i czasem zdarzyło się zjeść coś, co ewidentnie nie wyszło mi na zdrowie. Frytki są bezpieczne, wszystko ginie we wrzącym oleju o temp. 180 stopni, jak mi wytłumaczył jeden kolega z branży gastronomicznej. On też je tylko frytki w podróży, mimo, że oszczędzać nie musi.
A jak ty oszczędzasz w czasie podróży?
Zobacz też wpis o kupowaniu polskich produktów.
Oszczędzanie w trasie to nic nadzwyczajnego, policz sobie ile kosztuje te kilka kaw na stacjach jak jedziesz przez całą Polskę? Łącznie kilkadziesiąt złotych. Nie taniej wychodzi termos?
To wszystko także kwestia tego, że obecnie bardziej lubię potrawy przygotowywane w domu. Dużo podróżuję i czasem zdarzyło się zjeść coś, co ewidentnie nie wyszło mi na zdrowie. Frytki są bezpieczne, wszystko ginie we wrzącym oleju o temp. 180 stopni, jak mi wytłumaczył jeden kolega z branży gastronomicznej. On też je tylko frytki w podróży, mimo, że oszczędzać nie musi.
A jak ty oszczędzasz w czasie podróży?
Zobacz też wpis o kupowaniu polskich produktów.
Komentarze
Prześlij komentarz