Jaką małą lodówkę wybrać?

Dziś parę słów na temat jak wybrać oszczędnie i sensownie małą lodówkę. 

Ostatnio gorąco i tylko tematy pt. chłodzenie, a ja akurat jestem po niedawnym wyborze małej lodówki i tradycyjnie dzielę się z Wami moimi praktycznymi spostrzeżeniami. Jestem przy zakupach trochę dociekliwym i upierdliwym klientem, lubię dochodzić sedna sprawy, analizować, przeliczać ewentualne oszczędności... ale do rzeczy.


Jest tu nieporządek, ale właśnie trwa częściowa przeprowadzka...

Kluczowe pytanie. Czy mała lodówka jest oszczędna?

Krótka odpowiedź. Nie.

Długa odpowiedź:

Mała lodówka nigdy nie będzie oszczędna w porównaniu do co najmniej średniej wielkości urządzenia. Wynika to po prostu z prostych praw fizyki. Mniejsza izolacja, mniejsza objętość wsadu produktów i mniejsza bezwładność lodówki. Podobna wielkość agregatu, który przecież wymaga zasilania. I teraz najlepsze....

Oglądamy małe lodówki i przeliczamy roczne zużycie prądu, porównujemy kwh różnych modeli, oznaczenia typu A+ i wybieramy na tej podstawie urządzenie i... przy bliższych oględzinach okazuje się, że to jest kit. Najczęściej przy oszczędnej małej lodówce okazuje się, że nie jest to pełnowartościowa lodówka, tylko chłodziarka. Konsultanci w marketach AGD często mało wiedzą na ten temat i nie wynika to ze złej woli, czy z chęci zwiększenia sprzedaży, ale po prostu statystycznie aż tak dużo tych urządzeń nie jest sprzedawane, jeśli są sprzedawane to nie z powodów ekonomicznych i pracownicy siłą rzeczy nie mają dobrego rozeznania w temacie. Klient sam musi dojść co i jak...

...i często okazuje się, że jeśli klient zna angielski napotyka na komorze zamrażarki napis "You must not store frozen food here" czy "Do not put frozen products inside". No fajnie... niby kiedyś była ustawa o j. polskim w marketingu... ale do rzeczy, co to oznacza. Oznacza to, że mamy do czynienia nie z lodówką, ale chłodziarką i komora mrożąca jest tylko "komorą niskich temperatur". Nie można rzeczywiście w tych "zamrażarkach" małych lodówek zamrozić, czy przetrzymywać zamrożonych produktów. Po wgłębieniu się w temat, okazuje się tylko, że to komora na nieco dłuższe przechowanie kupionego mięsa, czy wolniejsze rozmrożenie się mrożonek od kilku dni do tygodnia. 

Zatem jeśli planujemy lodówkę na serio, do użytku domowego, gdzie obecność zamrażalnika, nawet małego, ale jednak w pełni funkcjonalnego, jest standardem. Musimy bardzo starannie, ostrożnie, czasem dzwoniąc bezpośrednio na infolinię producenta wyeliminować chłodziarki z pseudo-zamrażalnikami.

I co się okazuje? Jak pisałem - z powodu nieuniknionych praw fizyki okazuje się, że pod kątem zużycia energii mała lodówka w najlepszym razie będzie zużywała tyle samo energii co jej o wiele większy odpowiednik. Zatem jeśli mówimy o oszczędności cennych metrów kwadratowych w małym mieszkaniu, konieczności dopasowania do zabudowy - tak oczywiście. Jeśli mowa o realnej oszczędności energii - nie idź w tę stronę. Kup średnią albo dużą lodówkę.

Tyle w temacie... Pozdrawiam!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Peak Oil oraz możliwy SHTF.

"Nie bierz d**y z tej samej grupy." - oszczędzanie nerwów w relacjach z kobietami.