Co robić w razie utraty pracy? Część 1.
To jest pytanie z serii "Co robić w razie powodzi?". Nie ma na to jednej dobrej odpowiedzi. Skoro jednak wiemy z wielu poprzednich postów, że era pewnego i stałego etatu minęła to może przede wszystkim warto zmienić nasze nastawienie do tego czym jest praca i etat.
Skoro w pewnych regionach nie sposób uniknąć powodzi - to może czas polubić wodę?
Co robić w razie powodzi?
To pytanie przez setki lat było głównym pytaniem mieszkańców terenów, gdzie powódź to rzecz częsta. Powodzie zahartowały mieszkańców Holandii, i gdy w dawnych czasach na Żuławach i polskich dolinach rzek trzeba było zagospodarować teren, z czym nie radzili sobie zupełnie polscy chłopi pańszczyźniani, po prostu sprowadzono Holenderskich osadników. Z czasem i polscy osadnicy podpatrując Holendrów opanowali techniki radzenia sobie z zagospodarowaniem terenów zalewowych (szkoda, że dziś zapomniane). Jednak w niektórych rejonach świata walka z powodzią była zupełnie nie do wygrania - potencjalni osadnicy musieli polubić żywioł. Czy rozumiecie już o co mi chodzi?
Co robić w razie utraty pracy?
Moja rada jest taka, aby przede wszystkim zmienić swoje nastawienie i poważnie redefiniować pojęcia takie jak praca i etat. Oczywiście warto to zrobić jak najwcześniej, zanim jeszcze staniemy w obliczu utraty pracy.
Myślę, że warto potraktować siebie jako jednoosobową firmę i przez ten pryzmat patrzyć na etat. W ten sposób praca na etat staje się naszym zleceniem, poważnym, ale tylko zleceniem, a pracodawca jest naszym klientem, istotnym, ale tylko klientem. Jednak co to za firma, która polega tylko na jednym zleceniu i jednym kliencie? To jest firma o słabych podstawach. Warto to zmienić choć trochę.
Warto przyjąć postawę - ja nie szukam pracy - szukam przede wszystkim zleceń w swoim fachu (albo w branżach pokrewnych). Warto wytworzyć w sobie postawę niezależności i mobilności. Nie budować sobie wygodnego gniazdka w czasach niepewnego zatrudnienia - bo w końcu przyjdzie lis i wyje wszystkie jajka.
Jakie mam konkretne propozycje dla etatowców albo już bezrobotnych? O tym w kolejnych postach.
Komentarze
Prześlij komentarz