Problem z segregacją odpadów - zdecydowałem się nie segregować odpadów!
Nie zdecydowałem się na segregacje odpadów i podpisałem deklaracje nakazującą mi płacić odrobinę więcej (około +2 zł/os. miesięcznie), za nie podjęcie segregacji. Większość okolicznych mieszkańców postąpiła tak samo jak ja. Dlaczego, oprócz niewielkiej różnicy w opłacie nie zdecydowałem się na to?
- segregacja odpadów to skomplikowana łamigłówka edukacyjna, która napotyka na wiele sprzeczności i absurdów - np. resztki mięsa, lub psia kupa nie są zaliczane do odpadów biologicznych (heh!), nie wiadomo jak sklasyfikować opakowanie zawierające w sobie więcej niż 1 element - np. plastik i papier (np. opakowanie od elektroniki, którą niedawno kupiłem), coś co powinno być czynnością odruchową i intuicyjną nabiera komicznego wymiaru
- nie mam w domu miejsca na kilka kubłów przeznaczonych na różne rodzaje odpadów, jeśli ustawodawca chce mnie przekonać do segregacji niech mi dołoży do mieszkania o większym metrażu, albo umożliwi budowę taniego domku jednorodzinnego (deregulacja tej branży!), niech ustawodawca obniży podatek dochodowy i VAT, tak aby szybciej było mnie stać na własny dom, gdzie miejsca na zabawę w "ekologię" będzie pod dostatkiem!
- absurdem jest sposób przygotowania odpadów do wywózki - np. konieczność mycia słoików i opakowań od jogurtów, pomijając fakt, że to nieekologiczne (dodatkowa woda, energia i detergenty na mycie śmieci!) to po prostu nie mam serca by obciążać żonę tak bezproduktywnym i absurdalnym obowiązkiem!
Powodów negatywnych można by wymieniać wiele - a jakie ty masz powody by nie segregować śmieci?
Na WordPress nowy artykuł:
- segregacja odpadów to skomplikowana łamigłówka edukacyjna, która napotyka na wiele sprzeczności i absurdów - np. resztki mięsa, lub psia kupa nie są zaliczane do odpadów biologicznych (heh!), nie wiadomo jak sklasyfikować opakowanie zawierające w sobie więcej niż 1 element - np. plastik i papier (np. opakowanie od elektroniki, którą niedawno kupiłem), coś co powinno być czynnością odruchową i intuicyjną nabiera komicznego wymiaru
- nie mam w domu miejsca na kilka kubłów przeznaczonych na różne rodzaje odpadów, jeśli ustawodawca chce mnie przekonać do segregacji niech mi dołoży do mieszkania o większym metrażu, albo umożliwi budowę taniego domku jednorodzinnego (deregulacja tej branży!), niech ustawodawca obniży podatek dochodowy i VAT, tak aby szybciej było mnie stać na własny dom, gdzie miejsca na zabawę w "ekologię" będzie pod dostatkiem!
- absurdem jest sposób przygotowania odpadów do wywózki - np. konieczność mycia słoików i opakowań od jogurtów, pomijając fakt, że to nieekologiczne (dodatkowa woda, energia i detergenty na mycie śmieci!) to po prostu nie mam serca by obciążać żonę tak bezproduktywnym i absurdalnym obowiązkiem!
Powodów negatywnych można by wymieniać wiele - a jakie ty masz powody by nie segregować śmieci?
Na WordPress nowy artykuł: