Jak opuścić strefę komfortu?

Byłem kiedyś na bardzo inspirującym szkoleniu, gdzie prelegentka, kobieta dynamiczna i przekonująca mówiła o tym, jak wiele można osiągnąć w biznesie, w tym także podkreślała pojęcie strefy komfortu. Tylko opuszczenie strefy komfortu i zmotywowanie się do działania może sprawić różnice.


Pojęcie strefy komfortu już jest wielu czytelnikom znane, szczególnie tym z blogosfery finansowej, więc nie będę tu wynajdywał koła na nowo, skupię się na tym, jak wedle mojej prelegentki miałem opuścić strefę komfortu...

...otóż aby to zrobić miałem wejść w taki sam biznes jak ona. Zostawiłbym mój comfort zone za sobą, wszedłbym w ten biznes, to po paru latach latałbym helikopterem i sypiał w najdroższych hotelach, nie mówiąc o pobytach zagranicznych!

Biznes polegał na dystrybucji chemii domowej i kosmetyków. Miałem podpisać umowę i co miesiąc obowiązkowo brać od dystrybutora produkty za około 700 zł. To minimum, próg, powyżej którego można zarobić, ale też poniżej którego nie wolno zejść. Produkty miałem zużywać sam, dilować rodzinie i znajomym oraz znajomym znajomych oraz wciągać w ten biznes nowe osoby.

Problem w tym, że byłem studentem i nie miałem wówczas stałej pracy, taka sama sytuacja była u wielu znajomych. Jak sobie policzyłem chłopaki na moim mieszkaniu studenckim zużywali (całą kupą) chemii domowej typu proszek Dosia i płyn do podłóg typu Mopex za może 7 zł miesięcznie... jeśli policzyć kosmetyki osobiste, akcesoria do golenia, itp. to może hurtem, całą kupą, zebrałoby się z 70 zł, głównie tanich marek...

No cóż, klienteli wśród znajomych nie ma, pieniędzy także nie ma... pracy potrzebuję i jakoś przeżyć miesiąc... dzielę się tym faktem z moją mentorką. No tak, ale praca na etacie do niczego nie prowadzi.... opuszczenie strefy komfortu, zrobienie kroku w nowy świat biznesu...

...przecież można pożyczyć! Przecież możesz zebrać pieniądze od rodziny! Przecież możesz jeszcze wziąć kredyt studencki! Prelegentka dzieli się z nami sposobami jak zdobyć pieniądze na ten "biznes".

Po wielu miesiącach można mieć własną strukturę i zacząć zarabiać pieniądze!

Co Ty na to?

Komentarze

  1. Sęk w tym, że w Polsce za MLM zabierają się ludzie, którzy nie znają się na rzeczy, nie znają panujących tutaj realiów (w tym ekonomiczno-socjalnych), jeśli nie należą do jakiejś sekty motywacyjno-handlowej.

    I często właśnie mamy do czynienia z ferowaniem teoretycznie słusznymi sloganami i pojęciami (praktycznie też, ale w pewnych warunkach) przez ludzi nie mających o tym pojęcia.

    A morał z tego taki (przynajmniej ja tak to odczytuję), że opuszczać strefę komfortu należy po prostu z głową!

    Btw - ta Pani NAPRAWDĘ wymagała zakupu za 700PLN/m-c i odsprzedaży wśród tzw. "ludu"?! Tyle, ile przeglądałem ofert MLM i rozmawiałem z moimi potencjalnymi "sponsorami" (tak ich zwą np. w FM), kończyło się raczej na 100 - stu kilkudziesięciu. Z kolei SigmaPro7 wymaga ubezpieczenia medycznego za 300 coś miesięcznie, ale to insza inszość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, była to suma ok. 700 zł obowiązkowego odkupu produktów, które można było zużyć samemu lub przehandlować w rodzinie i okolicach - oczywiście po przekroczeniu tej sumy zaczynały się dochody, a oczywiście większe dochody były po zebraniu grupy dilerów, z których każdy także zrobi mi. 700 zł

      cena wybombana bo do tego miało być wsparcie internetowe, system CRM i inne bajery niedostępne wówczas w MLMach kosmetycznych z limitem typu - minimum 200 zł

      co do morału masz rację - w ostatnich kilku postach - od Napoleona poczynając - właśnie przemycam tę aluzję

      dokładnie zrozumiałeś moje intencje

      Usuń
  2. Pranie mozgu (nie chodzi mi bynajmniej o opuszczenie strefy komfortu, ale o okolcznosci z tym zwiazane).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak - w opuszczaniu strefy komfortu sugeruję zimny realizm - przestrzegam także przed ludźmi, którzy używają tego pojęcia do nadużyć jak pani trenerka/prelegentka z artykułu

      łatwo jest nakręcić ludzi na opuszczanie strefy komfortu, ale można ich wpuścić na pole minowe, jeśli nie mają przygotowania, tak jak pisałem w postach o Napoleonie w Rosji

      Usuń
    2. Poczawszy od tego, iz opuszczenie strefy komfortu zupelnie nie na tym polega, co prelegentka przedstawila - ona odwrocila kota ogonem, wykorzystujac slogan na wlasne/firmowe potrzeby. Zupelnie nie fair. To robienie ludziom wody z mozgu.

      Na ten temat akurat moge sie wypowiedziec z calym przekonaniem, albowiem swoja strefe komfortu opuscilam juz dawno.

      Usuń
    3. ale to co zrobiła pani/trener/coach/prelegent jest nagminne

      Usuń
    4. To co zrobila, mozna okreslic jako oszustwo i naciaganie.

      Usuń
    5. patrz, z bloga ChangeMaker, podobne do mojej obserwacji:


      'na zachodzie standardem jest, by dać uczestnikom zadanie na poszerzenie swojej strefy komfortu p.t. „zadzwoń do banku i powiększ maksymalnie swój limit na karcie kredytowej” – tylko po to, by podczas kolejnej fazy prezentacji zacząć sprzedawać produkt w cenie równej… dokładnie tak! W cenie równej maksymalnemu limitowi na karcie kredytowej, jaki mogli mieć uczestnicy.

      Jeśli ktoś nie chciał podwyższyć limitu – zamykał się w swojej strefie komfortu. Zrobimy z niego antyprzykład dla grupy."


      to o popularnych praktykach w czasie treningów personalnych/motywacyjnych

      Usuń
  3. na prośbę czytelnika

    Rysneer
    13:52 (4 godz. temu)

    do mnie

    Mam dziwne przekonanie, że to co proponowała owa Pani to nie tyle "opuszczanie strefy komfortu" co zagłębianie się w "strefę dyskomfortu"...

    Nie wiem, może sie mylę, bazuję tylko na swoim odświadczeniu i obserwacjach innych osób, ale głównym powodem opuszczania Strefy K. powinna być cheć zrealizowania określonego celu niemożliwego do zrealizowania w trakcie trwania w Strefie K.

    Cel ten musi być wyraźnie widoczny w momencie opuszczania Strefy K. choć oczywiście potem możemy go porzucić lub zmodyfikować :)

    Nie mając celu i wychodząc ze Strefy K. najprawdopodobniej zaczniemy się miotać i wiele czasu moze minąć zanim znów zbudujemy starą lub nową Strefę K.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.