Czy kąpiel w wannie jest oszczędna?

Już nie raz podejmowaliśmy kwestię oszczędzania wody i odpowiedź na tytułowe pytanie jest jedna i prosta: NIE.

Mimo wszystko remontując swoją łazienkę (demolka do gołych ścian) założyłem ponownie wannę. Tym razem najprostszy model z tworzywa (jest przyjemniejsze w dotyku niż metal i oszczędniejsze). Wanna daje mi wybór - czy chcę wziąć kąpiel, czy prysznic. Czy chcę wykorzystać wannę do prania, wpuszczenia do niej karpia, czy w innych niecnych celach :>


Kąpiel w wannie pełnej ciepłej wody czasem jest konieczna, odpręża, regeneruje, pomaga na zbolałe mięśnie, może mieć cele kosmetyczno-terapeutyczne (np. dodanie olejku sosnowego do kąpieli w trakcie przeziębienia).

Czy kąpiel w wannie można uczynić choć trochę oszczędną? Jasne! Jak to zrobić?


Właściwie przy istniejącej instalacji i bardzo drogiej wody w niektórych rejonach kraju dla większości z nas wybór jest jeden - ponowne użycie wody.

Wody z wanny po kąpieli zatem nie spuszczamy, ale wykorzystujemy w gospodarstwie domowym - pytanie kiedy i jak.

Kiedy? Nie musimy od razu używać wody pozostałej po kąpieli - ale można ją zostawić w wannie na dłużej - np. wodę z wieczornej piątkowej relaksującej kąpieli pozostawić na sobotnie, poranne porządki. Nic się tej wodzie do rana nie stanie (przez 12h się nie zdąży zepsuć).

Jak? Tu jest trochę problematycznie - woda po kąpieli nie jest bowiem wodą zupełnie czystą brud i mnóstwo elementów organicznych - głównie martwy naskórek jak dla mnie ogranicza jej zużycie w miejscach, w których chciałbym największej czystości. Nie użyję tej wody do zmycia podłogi w domu, gdzie nie chciałbym tworzyć pożywki dla roztoczy i materiału na kurz (i w efekcie finalnie więcej naprodukuję kurzu niż posprzątam).

Spokojnie jednak można użyć tej wody do wyczyszczenia elementów zewnętrznych poza mieszkaniem - gdzie problem kurzenia się nie jest tak dotkliwy - co kto tam posiada - balkon, klatka schodowa, schody, chodnik, itp.

Wodę z kąpieli można użyć do umycia samochodu i maszyn, pod warunkiem, że nie było w niej soli kąpielowej. Można jej także w tym przypadku użyć do podlania trawnika - mała odrobina mydła i płynów z kąpieli nie powinny 'zabić' trawy (ale tu na własne ryzyko - nie wiem jakie gatunki trawy macie wysiane).

Pranie - wodę po kąpieli można użyć do przeprania materiałów i tekstyliów bardzo brudnych, szmat, chodników tekstylnych, ciuchów roboczych z budowy czy warsztatu.

Myślę, że epoka taniej wody powoli kończy się, tak samo jak epoka taniej benzyny.

Komentarze

  1. Czy to nie przesada tak radykalnie oszczędzać wodę? 1M3 wody zimnej (przecież będzie już zimna) kosztuje ok 3zł... Ile potrzebujesz na sprzątanie? 50l góra, a może i mniej? 15gr i nie musisz blokować sobie wanny i sprzątać brudną wodą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do innych wannowych oszczędności, to polecam między wannę a obudowę wpuścić pianę niskoprężną. Tylko jeżeli obudowa jest z plastiku trzeba zrobić to delikatnie i nie można pianować przy syfonie. Na pewno dłużej się utrzyma temperatura wody.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena wody na moim ostatnim rachunku: 1m3 = 9,78zł, podgrzanie niemal drugie tyle.

    Jeśli dobrze zgra się sprzątanie i kąpiel, tzn. jeśli ktoś będzie miał na to ochotę - można wykorzystać wodę ciepłą, w której jakby nie patrzeć lepiej jest przeprać np. ciuchy robocze.

    OdpowiedzUsuń
  4. "1m3 = 9,78zł"
    Racja, bo jeszcze ścieki dochodzą.

    OdpowiedzUsuń
  5. tak czy inaczej pozyskanie wody do umycia balkonu/podłóg - a wlewam odrobinę ciepłej - taka lepiej radzi sobie z brudem kosztuje mnie dobrze ponad dziesięć zł za metr

    sam nieczęsto biorę kąpiele w wannie, przyzwyczaiłem się do szybkich pryszniców, ale ja i coraz więcej ludzi ponownie używa wody z kąpieli

    OdpowiedzUsuń
  6. Budować własną studnię, jeśli ktoś ma odpowiednio dużą działkę, nie trzeba potem przy każdym odkręcaniu kranu rozmyślać, ile tu będzie kosztowało ;).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się oczywiście zainteresowałam frazą "i do innych niecnych celów", ale nie rozwijaj tematu :-)
    Nie pamiętam, kiedy się ostatnio kąpałam w wannie, mnie jest potrzebna tylko do mycia włosów. Jakoś mi to pod prysznicem nie wychodzi. Do "innych niecnych celów" niestety wanna jest zbyt mała ;-)
    Mimo wszystko, nie używałabym wody z kąpieli do tego, co proponujesz. Do spłukania kibelka tak, ale do mycia czegoś, to mnie wzdryga.

    @tuska
    Pompa i hydrofor ciągną prąd, zatem ta woda ze studni taka znów darmowa nie jest :-(

    OdpowiedzUsuń
  8. No... no... nie będę rozwijał, masz rację, bo mi jeszcze znów liczba Obserwatorów bloga i fanów z "fejsa" spadnie :)

    Nie wiem w jakim stanie zabrudzenia wchodzisz do kąpieli, jeśli po ostrej robocie w sadzie, albo kąpiesz w wannie psy, itp. to się w sumie nie dziwie - natomiast po zwykłej kąpieli ta woda jest umiarkowanie czysta dla zastosowań zewnętrzno-warsztatowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Któż to wie, być może hm... pikantne szczegóły :-D przyciągnęłyby bardziej fanów, niż odstraszyły. Niemniej jednak pozostańmy przy stanowisku sprzed roku. O pewnych rzeczach lepiej nie wiedzieć :-)

      Usuń
  9. Aha, żeby nie było - ja jak zwykle piszę głównie o patentach rzeczywiście użytych w moim domu.

    Powiem tak: moja matka odkąd pamiętam, a od wprowadzenia liczników i dość zdecydowanego końca dotacji na wodę przez miasto+przemysł na pewno, zawsze w wodzie po kąpieli robiła pranie wstępne lub przepłukanie najbardziej zabrudzonych ciuchów siostry i moich - z boiska, piaskownicy, itp., szmat, chodników zewnętrznych.

    Dopiero potem do automatu na "pranie krótkie".

    Zupełnie mnie to pranie wstępne nie brzydzi.

    OdpowiedzUsuń
  10. zapomniałbym jeszcze - moja matka podpatrzyła ten patent w Niemczech, gdzie woda znacznie wcześniej była "licznikowana" niż u nas - na początku użycie wody po kąpieli ją też zadziwiało :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak,zapomniałam o podstawowej funkcji mojej wanny- kąpię tam przecież psy :-) Poza tym wchodzę może raz na rok, dla relaksu, raczej czysta. Brudy po robocie załatwia prysznic, czasem kilka dziennie, bo latem na wsi, to wiadomo.
    Moje "wzdryganie się" nie ma chyba racjonalnego uzasadnienia. To kwestia przełamania jakiejś bariery obyczajowej.

    OdpowiedzUsuń
  12. @Riannon
    Jak przekonujesz psy żeby weszły do wanny? Siłowo?
    Bo mój dostaje ataku paniki, palpitacji serca i duszności na sam dźwięk lecącej wody.

    OdpowiedzUsuń
  13. Słuchaj, jeśli wezmę kąpiel w wannie, to w wodzie jest relatywnie niewielkie (jak na tą objętość) stężenie substancji organicznych, które dosłownie przed sekundą na swoim ciele miałem ja, albo ktoś z najbliższej rodziny. Czego mam się brzydzić.

    Natomiast oczywiście wolałbym nie używać drugi raz wody po np. gościach - ta niech sobie spływa w kanał.

    OdpowiedzUsuń
  14. Studnia to dobra rzecz. Ja osobiście preferuje wannę ponieważ pod prysznicem ząbke nie używam mniej wody a nie jest to przyjemne. Ot po pracy na szybko jak znalazł.

    U nas w domu mamaczanie prania w wodzie po kąpieli to norma. Pierze się szybciej i w niższej temperaturze. Do zmywania korytarza woda też dobra.

    Jeśli będę robił jakiś większy remont planuje zrobić instalację tzw. wody szarej. Japończycy mieli na tym punkcie szał. Woda z wanny spływa do zbiornika i wykorzystywana jest do spłukiwania toalety. Dopiero nadmiar ze zbiornika gdzie w kanał.

    Co do ceny wody to już słychać że można się liczyć ze wzrostem cen o około 10x.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Artur
    Suki mam bardzo posłuszne i ufają mi bezgranicznie. Nawet, jak się trochę stresują, to poddają się wszystkiemu, co im każę robić. Pies ma bardzo silny charakter, jak się na coś uprze- nie ma mocnych. Potrafi w wannie wpaść w panikę, zatem psa czyszczę innymi metodami- nie kąpię go już w wannie ze względu na własne bezpieczeństwo.

    Zużywam dużo mniej wody pod prysznicem. Mimo, że mam studnię, uważam, że marnotrawstwo wody pitnej jest niedopuszczalne w dzisiejszych czasach. Mam też mało wydajną studnię latem, więc robię to trochę ze strachu, że mi studnia wyschnie. Stosuję metodę, jak przy myciu zębów. Wodę nie leję na siebie przez cały czas. Polewam się wodą i zakręcam kran. W tym czasie się mydlę. Jak się wyszoruję, to odkręcam kran i się spłukuję. Polecam tę metodę, jako racjonalną i oszczędną oraz bardzo eko i przyjazną środowisku :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tzn. jakim metodami go kąpiesz?
    Ja bym sobie poradził z nim w wannie, tylko nie mam serca tak się nad nim znęcać. A myć go czasami jednak trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. @Artur
    Nie siłuj się z psem, bo pies wprowadzony w stan paniki może pogryźć nawet ukochanego właściciela. Ja mam wybujałą wyobraźnię i widziałam jej oczami, jak przy pochylaniu się w wannie nad psem, moja tętnica szyjna znajduje się na wysokości psiego pyska. Nie musi ugryźć, wystarczy, że rąbnie z otwartego psyka gwałtownie zmieniając pozycję.
    Do psa używam "suchego szamponu"- możesz użyć niemowlęcej zasypki- to samo (talk), a taniej i ładnej pachnie. Przecieram go też mokrą ściereczką z mikrofibry (uwielbia wszelkie ręczniki, ściereczki, bo to jest głaskanie). Raz na jakiś czas przecieram sierść nawilżanymi chusteczkami dla niemowląt.
    Żeby nie robić off-a i nie zaśmiecać tu adminowi bloga, jak masz jakieś pytania szczegółowe, to napisz do mnie na priv. Adres mailowy jest w moim profilu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Woda po kąpieli odstawiona na dłużej (choćby godzinę) też się całkowicie schłodzi, co pozwoli uniknąć spuszczania do kanalizacji cennego ciepła.

    Ale wanna się przyda też na sytuację zapowiedzianego braku wody, bo można napełnić całą wodą i mieć duży zapas na nawet kilkanaście dni.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Riannon, kto jak kto, ale off-y to ty możesz tu robić do woli :)

    @Artur, nasza Koleżanka ma naprawdę fajny psi blog - zaglądnij do niej: http://hodowla-psow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. thx Riannon, spróbuję umyć psa "na sucho", nie wiem tylko czy to wystarczy, ale nie chcę żeby umarł na serce, więc musi.
    Będę zaglądał na Twój blog. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  21. Super! Ja się zgadzam całkowicie. Mieliśmy z mężem dylemat, On koniecznie się uparł na prysznic ja na wannę ( w której też można wziąć prysznic). W efekcie została wanna - niestety na razie nieoszczędna- poniemiecka na cegłach stojąca. OLBRZYMIA. W dodatku musieli ją włożyć do pomieszczenia a potem murować, wejście ma 60 cm - wanna w najwęższym miejscu 80, wysokość też 80 , po odkręceniu nóżek.Dopiero więc przy okazji remontu wymienimy ją na małą. Ale... Malutkie dziecko w domu, dobrze jest kąpać w wannie. Takie które nie mieści się do plastykowej wanienki. Wodę z wanny używam do podlewania ogrodu , dość często - nie mamy jeszcze złącza ogrodowego , a warzyw nie hodujemy - tylko pnącza i krzewy, kwiaty... A ja używam tylko mydła alep - płynów zaś żadnych.Tak w ogóle to do podlewania kwiatów w domu i na zewnątrz używam wody z akwarium - jeżeli akurat wymieniam- super odżywka- zapewniam.
    Mąż przekonał się do wanny - jak kilka razy zachorował i potrzebował się wymoczyć. Dwa , ta woda, ja ja używam właśnie też do wstępnego namaczania różnych ciuszków zafajdanych mocniej. I czasem do spłukiwania kibelka, no i w lato - ogród. Na początku na mnie dziwnie patrzył. Ale nie komentował i chyba się już po prostu przyzwyczaił. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. oszczednosc wanny zalezy od sposobu jej uzytkowania, ja od dawna mylem sie w wannie nie nalewajac w ogole wody, po prostu siadam w wannie i czasem prysne sobie prysznicem zeby lepiej sie mydlilo, w takim wypadku wanna = prysznic :P

    OdpowiedzUsuń
  23. a ja używam wanny w chłodnych porach roku a w ciepłych prysznic...poza tym wody do wanny nie leję dużo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.