Przeprowadzka na wieś i praca w necie - post 2
Widzę, że wasze komentarze co do poprzedniego posta są bardzo trafne, więc na razie jeszcze wstrzymam się z analizą problemów psychologicznych pracy zdalnej, itp. Napiszcie o swoich doświadczeniach - myślę, że warto obalić pewne mity co do pracy przez internet.
To autentycznie jakiś kaprys losu, ale tuż po napisaniu ostatniego postu wpadło mi kilka biurowych spraw do wykonania na zasadzie pracy w domu/pracy przez internet. Siłą rzeczy (kasa jest potrzebna) musiałem podjąć sprawę, mimo, że od dawna tego raczej unikam.
Mój (ponowiony) wniosek: Nie, nie i jeszcze raz nie. Będę się starał jeszcze skuteczniej uciekać od koncepcji home office.
A po ewentualnej wyprowadzce na wieś? Patrzcie poniżej.
Na zachodzie popularne staje się przerabianie domków ogrodowych na małe biura.
Jeśli nie znajdę biura do wynajęcia w pobliżu - choćby gabinetu lub klasy w wiejskim domu kultury/szkole, itp. To czym prędzej stawiam sobie choćby kontener biurowy w ogrodzie, taki jaki mają inżynierowie na budowach. Nawet jeśli będę miał się dodatkowo zapożyczyć - buduje mały domek ogrodowy - całosezonowy, ogrzewany - choćby kozą, albo elektrycznie tylko na czas pracy.
Takie małe biuro w ogrodzie pozwala uzyskać choćby częściową fizyczną separację od domowników.
W mojej obecnej sytuacji autentycznie jakakolwiek praca w mieszkaniu, domu - w obecności innych domowników jest kompletną porażką...
To autentycznie jakiś kaprys losu, ale tuż po napisaniu ostatniego postu wpadło mi kilka biurowych spraw do wykonania na zasadzie pracy w domu/pracy przez internet. Siłą rzeczy (kasa jest potrzebna) musiałem podjąć sprawę, mimo, że od dawna tego raczej unikam.
Mój (ponowiony) wniosek: Nie, nie i jeszcze raz nie. Będę się starał jeszcze skuteczniej uciekać od koncepcji home office.
A po ewentualnej wyprowadzce na wieś? Patrzcie poniżej.
Na zachodzie popularne staje się przerabianie domków ogrodowych na małe biura.
Jeśli nie znajdę biura do wynajęcia w pobliżu - choćby gabinetu lub klasy w wiejskim domu kultury/szkole, itp. To czym prędzej stawiam sobie choćby kontener biurowy w ogrodzie, taki jaki mają inżynierowie na budowach. Nawet jeśli będę miał się dodatkowo zapożyczyć - buduje mały domek ogrodowy - całosezonowy, ogrzewany - choćby kozą, albo elektrycznie tylko na czas pracy.
Takie małe biuro w ogrodzie pozwala uzyskać choćby częściową fizyczną separację od domowników.
W mojej obecnej sytuacji autentycznie jakakolwiek praca w mieszkaniu, domu - w obecności innych domowników jest kompletną porażką...