Wiosna idzie: siłownia, fitness, nordic walking, rower...
Ocieplenie się oraz słoneczko niezmiennie jak co roku powoduje mobilizację sportowców-sezonowców. Zapełniają się siłownie, na deptaki i trakty masowo wylegają joggersi, kijkowcy i rowersi. Wszystko to w złudnej nadziei, że przed wyjściem na plażę za miesiąc, dwa będzie widać jakiś radykalny efekt.
Zabranie się za sport i przypływ silnej motywacji jest poprzedzone manią zakupów. Sezonowcy obkupują się w firmowe sportowe ciuchy i sprzęt - im drożej tym lepiej, im bardziej markowo, ekskluzywnie i hi-tech'owo tym większe wrażenie zrobi taki amator na znajomej osobie spotkanej na deptaku. A że piwny brzuchol pozostanie, eee tam, kto by się przejmował pierdołami. A to że portfel pusty, a co gorsza dług na karku (raty za nowy full-wypas sprzęt), eee tam, będzie się spłacać i trząść tyłkiem w przyszłości, po co się teraz martwić.
Do roboty!
Jak się domyślacie mam dla was zupełnie inną propozycję. Zabrać się do pracy fizycznej! Prawdziwej, realnej, dającej w kość pracy. Gwarantuję, że poczujecie się znacznie lepiej. Odczujecie pozytywny psychologiczny efekt wysiłku fizycznego i zapewne lepszy poziom finansów, niż w poprzednim przypadku. Forma poprawi się równie dobrze, albo nawet lepiej niż po sezonowym zrywie siłowniano-deptakowym.
Skąd wytrzasnąć pracę fizyczną? Proste - zabierz się za wszystkie prace w domu - niezbędne prace porządkowe i remontowe. Zadania ewidentnie zaległe oraz takie, które i tak trzeba będzie wykonać w najbliższej przyszłości. Postaraj się przewidywać. Zrób może sprzątanie piwnicy, remont zaniedbanego balkonu, płotu, itp. Na pewno znajdziesz coś do zrobienia.
Pomnóż także najbliższym i rodzinie. Skop babci ogródek, pomóż ojcu regularnie kosić trawnik, wykonaj wszelkie prace ogrodowe, itp. Dogadaj się z np. przyjacielem lub zaufanym sąsiadem - najpierw pomożesz mu w jego remoncie i porządkach - potem on pomoże tobie.
Rower w praktyce
Zamiast wydawać nawet kilka tysięcy na topowy rower, który zapewne i tak ci ukradną (Poczytaj tutaj jak do tego nie dopuścić!), zorganizuj sobie stary, używany i wygodny city bike w dobrym stanie, ewentualnie tanio odremontuj samodzielnie starą ukrainę lub składaka. Używaj roweru swobodnie zarówno na mieście jak i turystycznie, bez ciągłego strachu, że stracisz sprzęt warty kilka tysięcy. Zauważ, że niedzielni rowersi-przebierańcy są jakby 'przyklejeni' do swoich markowych rowerów i nerwowi w sytuacjach wymagających odstawienia pojazdu na sekundę. Nie jeden z nich z resztą już stracił poprzedni jednoślad.
Zaopatrz się w łańcuch oraz kłódkę i używaj roweru do podjechania po zakupy i do znajomych. Oszczędzisz na paliwie i odczujesz pozytywne zmęczenie. Oszczędzisz cenny czas - bo po co najpierw jechać kilka km samochodem po drobne zakupy, aby potem przebrać się w rowerowe fatałaszki i robić te same kilka km w ramach nabierania formy? No chyba tylko po to, aby brylować przed znajomymi na deptaku. Ale my na tym blogu nie zajmujemy się pozerstwem :)
Zabranie się za sport i przypływ silnej motywacji jest poprzedzone manią zakupów. Sezonowcy obkupują się w firmowe sportowe ciuchy i sprzęt - im drożej tym lepiej, im bardziej markowo, ekskluzywnie i hi-tech'owo tym większe wrażenie zrobi taki amator na znajomej osobie spotkanej na deptaku. A że piwny brzuchol pozostanie, eee tam, kto by się przejmował pierdołami. A to że portfel pusty, a co gorsza dług na karku (raty za nowy full-wypas sprzęt), eee tam, będzie się spłacać i trząść tyłkiem w przyszłości, po co się teraz martwić.
Do roboty!
Jak się domyślacie mam dla was zupełnie inną propozycję. Zabrać się do pracy fizycznej! Prawdziwej, realnej, dającej w kość pracy. Gwarantuję, że poczujecie się znacznie lepiej. Odczujecie pozytywny psychologiczny efekt wysiłku fizycznego i zapewne lepszy poziom finansów, niż w poprzednim przypadku. Forma poprawi się równie dobrze, albo nawet lepiej niż po sezonowym zrywie siłowniano-deptakowym.
Skąd wytrzasnąć pracę fizyczną? Proste - zabierz się za wszystkie prace w domu - niezbędne prace porządkowe i remontowe. Zadania ewidentnie zaległe oraz takie, które i tak trzeba będzie wykonać w najbliższej przyszłości. Postaraj się przewidywać. Zrób może sprzątanie piwnicy, remont zaniedbanego balkonu, płotu, itp. Na pewno znajdziesz coś do zrobienia.
Pomnóż także najbliższym i rodzinie. Skop babci ogródek, pomóż ojcu regularnie kosić trawnik, wykonaj wszelkie prace ogrodowe, itp. Dogadaj się z np. przyjacielem lub zaufanym sąsiadem - najpierw pomożesz mu w jego remoncie i porządkach - potem on pomoże tobie.
Rower w praktyce
Zamiast wydawać nawet kilka tysięcy na topowy rower, który zapewne i tak ci ukradną (Poczytaj tutaj jak do tego nie dopuścić!), zorganizuj sobie stary, używany i wygodny city bike w dobrym stanie, ewentualnie tanio odremontuj samodzielnie starą ukrainę lub składaka. Używaj roweru swobodnie zarówno na mieście jak i turystycznie, bez ciągłego strachu, że stracisz sprzęt warty kilka tysięcy. Zauważ, że niedzielni rowersi-przebierańcy są jakby 'przyklejeni' do swoich markowych rowerów i nerwowi w sytuacjach wymagających odstawienia pojazdu na sekundę. Nie jeden z nich z resztą już stracił poprzedni jednoślad.
Zaopatrz się w łańcuch oraz kłódkę i używaj roweru do podjechania po zakupy i do znajomych. Oszczędzisz na paliwie i odczujesz pozytywne zmęczenie. Oszczędzisz cenny czas - bo po co najpierw jechać kilka km samochodem po drobne zakupy, aby potem przebrać się w rowerowe fatałaszki i robić te same kilka km w ramach nabierania formy? No chyba tylko po to, aby brylować przed znajomymi na deptaku. Ale my na tym blogu nie zajmujemy się pozerstwem :)