Granice prowokacji w reklamie.
Pod poprzednim nieco kontrowersyjnym postem o wycofaniu się Admina R-O z internetu rozgorzała ciekawa dyskusja odnośnie granicy prowokacji w reklamie, to naprawdę ciekawy temat, nad którym możemy się wspólnie zastanowić.
Pomińmy jednak "zniknięcie Admina R-O" z internetu... Jeśli się dobrze rozejrzymy, prowokacja jest wszędzie, jak pisała Riannon z Tuskulum, oraz kilku innych przenikliwych czytelników i obserwatorów, coraz trudniej przebić się z czymkolwiek, komukolwiek w świecie reklamy zalanej bodźcami do granic możliwości.
Niedawno prowadziliśmy tu dyskusję o T-Mobile/Heyah używającymi prawnie zakazanych symboli w reklamie, co mnie osobiście dość ruszyło... na tyle, że skończyło się na republikacji artykułu na portalu Korwin-Mikke.pl.
Ostatnio jeden z moich ulubionych lokalnych zespołów etniczno-słowiańskich także nie wytrzymał ciśnienia, i wziął do teledysku Tedego i innych raperów rzucających kur***mi, skur***mi i chu**mi. Na teledysku zobaczymy także "wjazd w cycki" pięknej Słowianki ubijającej śmietanę. Bardzo "etniczne" i folkowe, nieprawdaż?
Rozumiem, że nadeszły czasy, że aby sprzedać lodówkę, pralkę czy inny sprzęt AGD trzeba użyć gołej pupy Dody, nie mówiąc o jej bujnych silikonach, bo inaczej nikt nie zwróci uwagi na naszą sieć handlową.
- Jak mamy reagować na takie prowokacje jako konsumenci?
- Jak mamy reagować ta takie prowokacje jako autorzy blogów?
- Co wolno nam jako autorom? Co nam wypada.
- Do czego możemy się posunąć, aby na chwilę zaistnieć na blogosferze?
To szereg pytań, co do których zastanawiam się.
Tak więc w pocie czoła, jak widzicie, promuję blog Racjonalne Oszczędzanie oraz Korzystne Zakupy, posuwając się do niecnych podstępów, prowokowania swoim odejściem i rozmyślania nad przebiegłymi sposobami na autopromocję po to, aby po dniu ciężkiej pracy autora móc cieszyć się faktem....
....że firmy przemycają w różnych archiwalnych postach wpisy tego typu, jak poniżej (najnowszy wpis).
Witam serdecznie zastanawiam się nad kupnem CCCCC. Mam pytanie jakiej marki najlepiej kupić, czy firmy AAAAA np. tutaj http://sklep.iAAAAAA/ czy może niemieckiej firmy DDDD http:// DDDD.pl/ . Proszę o porady i w miarę szybką odpowiedź.. Pozdrawiam
Oczywiście jak się domyślacie zarówno strona AAAA.pl jak i DDDD.pl (starannie podlinkowane linkami aktywnymi) kierują nas finalnie do tego samego dystrybutora, a poważna i majętna firma (autorka rzeczonego wpisu) proszona o wykupienie na tym, jakże popularnym blogu, legalnej reklamy za parę groszy rżnie głupa albo milczy....
Pomińmy jednak "zniknięcie Admina R-O" z internetu... Jeśli się dobrze rozejrzymy, prowokacja jest wszędzie, jak pisała Riannon z Tuskulum, oraz kilku innych przenikliwych czytelników i obserwatorów, coraz trudniej przebić się z czymkolwiek, komukolwiek w świecie reklamy zalanej bodźcami do granic możliwości.
Niedawno prowadziliśmy tu dyskusję o T-Mobile/Heyah używającymi prawnie zakazanych symboli w reklamie, co mnie osobiście dość ruszyło... na tyle, że skończyło się na republikacji artykułu na portalu Korwin-Mikke.pl.
Ostatnio jeden z moich ulubionych lokalnych zespołów etniczno-słowiańskich także nie wytrzymał ciśnienia, i wziął do teledysku Tedego i innych raperów rzucających kur***mi, skur***mi i chu**mi. Na teledysku zobaczymy także "wjazd w cycki" pięknej Słowianki ubijającej śmietanę. Bardzo "etniczne" i folkowe, nieprawdaż?
Rozumiem, że nadeszły czasy, że aby sprzedać lodówkę, pralkę czy inny sprzęt AGD trzeba użyć gołej pupy Dody, nie mówiąc o jej bujnych silikonach, bo inaczej nikt nie zwróci uwagi na naszą sieć handlową.
- Jak mamy reagować na takie prowokacje jako konsumenci?
- Jak mamy reagować ta takie prowokacje jako autorzy blogów?
- Co wolno nam jako autorom? Co nam wypada.
- Do czego możemy się posunąć, aby na chwilę zaistnieć na blogosferze?
To szereg pytań, co do których zastanawiam się.
Tak więc w pocie czoła, jak widzicie, promuję blog Racjonalne Oszczędzanie oraz Korzystne Zakupy, posuwając się do niecnych podstępów, prowokowania swoim odejściem i rozmyślania nad przebiegłymi sposobami na autopromocję po to, aby po dniu ciężkiej pracy autora móc cieszyć się faktem....
....że firmy przemycają w różnych archiwalnych postach wpisy tego typu, jak poniżej (najnowszy wpis).
Witam serdecznie zastanawiam się nad kupnem CCCCC. Mam pytanie jakiej marki najlepiej kupić, czy firmy AAAAA np. tutaj http://sklep.iAAAAAA/
Oczywiście jak się domyślacie zarówno strona AAAA.pl jak i DDDD.pl (starannie podlinkowane linkami aktywnymi) kierują nas finalnie do tego samego dystrybutora, a poważna i majętna firma (autorka rzeczonego wpisu) proszona o wykupienie na tym, jakże popularnym blogu, legalnej reklamy za parę groszy rżnie głupa albo milczy....
Granicą prowokacji jest tzw "dobry smak". Niestety, u każdego jest on inny, bo każdy jest wrażliwy na coś innego. Mam takie same odczucie zdegustowania i niesmaku do projektu Donatan, co Ty, ale już reklama Heyah jest mi totalnie obojętna. Sama zaś uwielbiam swoich czytelników robić w balona i wkręcać ich w różne sytuacje, zatem żart o odejściu admina mnie autentycznie rozbawił :-)
OdpowiedzUsuńKieruję się też w życiu dwiema zasadami:
1.Nie interesują mnie kontakty z ludźmi bez poczucia humoru.
2.Nie jestem agencją towarzyską, żeby każdemu dogodzić.
W związku z tymi punktami mam niezmienną od lat radę, żebyś nie przejmował się krytyką odnoszącą się bezpośrednio do Twoich tytułów, czy Twoich postów, tylko pisał swoje. Nawet jeśli jakiś ponurak się obrazi i zakończy subskrypcję, zyskasz z czasem na jego miejsce kilku sympatyczniejszych czytelników, którym Twoje poczucie humoru akurat odpowiada.
Kolega z którym dyskutowałem, kry, to także autor zaprzyjaźnionego bloga oraz drugiego bloga podobnego do mojego "Założenia firmy"- czy kry odszedł? jakoś nie widzę go w gronie obserwatorów, więc może się uraził i owszem :)
UsuńNatomiast jest to nie tyle przejmowanie się krytyką, co entuzjastyczna polemika z autorem, którego lubię i czuję jakąś wspólnotę poglądów.
Nooo... Ja rozumiem, że żart o odejściu Admina cię rozbawił.... skoro sama jesteś prowodyrką "odejścia Admina" };-)>
Nie ma mnie wśród obserwatorów, ponieważ żadnych blogów nie dodałem do obserwowanych. Po prostu mam listę blogów, na które zaglądam u siebie na blogu, dlatego już nie robię dodatkowych udogodnień :).
UsuńNie uraziłem się i nie zamierzam tego robić w przyszłości :). Chyba, że będzie ku temu powód (np. zaczniesz bluzgać na mnie ;)).
Co do wypowiedzi Riannon "nie interesują mnie kontakty z ludźmi bez poczucia humoru". Być może to jakaś aluzja do mnie, więc się ustosunkuję :).
Poczucie humoru to pojęcie baaardzo względne. To co dla jednym jest humorem, dla innych może być niezrozumiałym przekazem.
Ja osobiście mam ogromne poczucie humoru, ale często w kontaktach z innymi widzę, że niektórzy go zwyczajnie nie rozumieją. Dlatego też, pisząc czy mówiąc dla większości trzeba się jednak dostosować do odbiorców. Takie życie.
Jeśli chodzi o sam wątek, staram się niczego nie kupować pod wpływem reklam, dlatego na reklamy patrzę z wielkim przymrużeniem oka. A najchętniej przełączam telewizor na inny kanał lub na stronach internetowych blokuję reklamy adblockiem (za wyjątkiem stooq, o czym się dość mocno ostatnio rozpisałem).
Nasze państwo chyba nie ma za wiele korzyści ze mnie, ponieważ ja za dużo pieniędzy nie wydaję na przyjemności (chyba skłaniam się powoli ku minimalizmowi, ale takiemu baaardzo delikatnemu), a co za tym idzie, nie oddaję zbyt dużego haraczu w postaci podatków.
Myślę, że Riannon pisała o swojej - dłuższej niż moja - karierze blogowej i o tym dziwnym kolesiu o nicku Inwestor nie o Tobie.
UsuńOczywiście nie siedzę jej w głowie, więc ci sama odpisze najlepiej.
Ooooo :) następny minimalista :)
dużo się nas robi :)
Ludzie niestety mają skłonność odbierać ogólne wypowiedzi personalnie :-(
UsuńOczywiście, że nie miałam na myśli sympatycznego kolegi kry! Pisałam bardzo globalnie biorąc pod uwagę i moje doświadczenia z blogowania i pojawiające się od czasu do czasu narzekania Remigiusza, że mu się subskrybenci wykruszają. Jak mi się ktoś wykrusza, to po prostu uznaję, że zabłądził i ze mną mu jest nie po drodze. Może ktoś potrafi pisać tak, żeby wszyscy byli zadowoleni, ja nie.
to może jakiś atawizm albo podświadoma próżność - mechanizm stadny - bo przecież w kupie siła!
Usuństąd podświadome dążenie aby nas tu na R-O i K-Z było jak najwięcej!
:>
Komentarze z linkami zamieszczają agencje zajmujące się SEO. Linki te mają zupełnie inną funkcję niż reklamy - mają przekazać część page rank i trust rank. Nie jest to zapewne w porządku wobec autorów blogów, ale spójrzmy na to z drugiej strony - algorytmy google nie odróżniają czy komentarz jest sztuczny czy prawdziwy i również dają + blogowi za ruch :)
OdpowiedzUsuńAle moje osobiste przemyślenia skłaniają się w tym samym kierunku - współczesny marketing potrzebuje odmiany. Być może inbound marketing ją przyniesie. Mam duże case`ów z życia jak firmy wchodzą z brudnymi biuciorami do domów swoich klientów... szkoda gadać.
spamerskie komentarze? Agencje SEO?
Usuńtak czy inaczej jest to działanie reklamowe, a właściwie ściśle reklamowe, bo podnoszące pewne parametry 'marketingowe'
nie jest dla mnie plusem coś takiego - bo z drugiej strony są firmy i użytkownicy uczciwi (tak, tacy tu są) i na blogu jest miejsce dla nich przede wszystkim
nie obchodzi mnie także, czy dla danej firmy komentarze wstawia automat, czy student-stażysta, tak czy inaczej jest to działanie zlecone przez kogoś
zastanawiam się czy w komentarzu pod postem nie umieścić klauzuli, że wstawiając link aktywny jednocześnie "akceptujesz warunki umowy" i nie zacząć fakturować firm, które to robią
na razie wysyłam informacje po dobroci
w chwili obecnej nie mam czasu na to kopanie się z koniem, ale nie wykluczam
Ale czy nie jest przypadkiem tak, że linki w komentarzach na WordPressie czy Blogspocie z automatu dostają atrybut rel=nofollow?
UsuńInną sprawą jest to, że firmy często wstawiają normalne komentarze, ale w momencie sprawdzenia profilu użytkownika trafiam na stronę firmową...
Przy okazji słowiańskiego cyca :) polecam http://szczuciecycem.pl/
OdpowiedzUsuńWychodzi na to że przy pomocy cyca można sprzedać wszystko.
Poza tym szczułeś cycem na blogu drogi Adminie, pamiętam tu sporo wpisów okraszonych fotami pięknych Pań :)
OdpowiedzUsuńTwojego bloga czytam chyba ponad rok, było tego trochę.
Żeby nine było, bardzo lubię twojego bloga.
Wiesz, nie ma nic złego w widoku pięknych pań, do momentu, kiedy to nie staje się wulgarne i nie zaczyna obrażać.
UsuńNie zmieniłem swoich poglądów i orientacji - dalej lubię, to co lubię. Zauważ, że bywały to zdjęcia pięknych dziewczyn, ale bez wulgarności i nagości.
Na teledysku Donatana jest wjazd w cycuszki pięknej Słowianki a potem wokalista śpiewa z użyciem przekleństw, na kolejnej ścieżce piękna wokalistka z Percivala daje fajny podkład, a w tle Tede rzuca kur***mi i macha łapskami skrzecząc spi***jcie.
Rozumiesz tę różnicę?
Seksizm i chamstwo spod monopolu dzieli pewna granica od sztuki /delikatnej erotyki/ czy po prostu humoru.
Rozumiem różnicę doskonale :), mój komentarz nie miał na celu żadnego negatywnego przekazu w twoim kierunku.
UsuńNie podejrzewałem.
UsuńOczywiście jak każdy autor szukam jakiejś równowagi i swojego przekazu.
Przekaz jak najbardziej można, a nawet trzeba krytykować (nie toleruję tylko retoryki w stylu "jesteś debilem" bo...)
Blog R-O nie powstał jako planowe dzieło, tylko rozwijał się spontanicznie. Bardziej "planowym" dziełem, które rozwijam we współpracy z innymi osobami jest blog Korzystne Zakupy.
Piszesz o granicach prowokacji. Przeczytałem, że jakiś sq[ocenzurowano]n zamierzał nazwać swój pub "Piwnica u Fritzla" . Jakim bydlakiem trzeba być, by lansować się na takim zwyrodnialcu! Później palił głupa, że to tylko marketingowy ARTYSTYCZNY (sic!) performance, a nazwa miała być inna. Na szczęście umowa najmu została rozwiązana.
OdpowiedzUsuńwiesz, dla mnie jakim bydlakiem trzeba być, aby lansować swój produkt innym zwyrodnialcem i zbrodniarzem
Usuń(patrz: reklama heyah/t-mobile przez Lenina i mój protest przeciwko T-Mobile/Deutsche Telekom)
Fritzl przy Leninie to jak mała mucha przy F16. Taka skala zwyrodnialstwa i zbrodni.