Nie stać mnie na wakacje na Majorce.
Sylwestra spędziłem w domu z rodziną, zamiast imprezować i wyjeżdżać w egzotyczne miejsca, czas zatem poszukać czegoś by "odbić" sobie oszczędności sylwestrowe. Najbliższa możliwość wakacyjna to majówka, ale co się okazuje - terminy majowe są o minimum 10-15% droższe niż terminy sąsiadujące....
...mamy tutaj tę samą sytuację co na Sylwestra, choć nieco w mniejszej skali. Co więcej, dziś rozmawiałem ze znajomą, która na majówkę nad południowe morza jeździ częściej niż ja i można się nadziać na kilka dni w deszczu.
To prawda, w sumie kiedyś tak spędziłem majówkę we Włoszech. Deszcz i zimno... całe szczęście, że zamiast siedzieć na plaży zwiedzaliśmy... Wenecja, Triest... mniejsze miejscowości...
Północna Majorka planowana wcześniej okazuje się całkiem droga, krótkie spojrzenie na stan moich finansów pokazuje, że na Majorkę w tym sezonie trzeba wydać kosmiczne pieniądze. (Widzisz, Riannon, jednak bieda mnie dopadła).
Polskie morze? Dajcie spokój! Tanio mam tylko wtedy, kiedy zamelinuję się u teściów i będę codziennie dojeżdżał nad morze i z powrotem - męczące to, a paliwo nie woda...
Na szczęście popytałem tu i tak i obejrzałem chociażby filmik wklejony przez jakąś zakochaną parkę powyżej. Właśnie zarezerwowałem apartament na dwa tygodnie w lipcu na Krecie.
Nie chodzi mi w tym poście o chwalenie się wyjazdem, ale o rozmowę o oszczędnych wakacjach. Wczasy za granicą wcale nie są radykalnie droższe niż w Kraju, a mam czasem wrażenie, że porządne wakacje nad Bałtykiem czy w górach to jest dopiero luksus i lansik.
Hmm, macie jakieś koncepcje na wakacje i majówkę?
...mamy tutaj tę samą sytuację co na Sylwestra, choć nieco w mniejszej skali. Co więcej, dziś rozmawiałem ze znajomą, która na majówkę nad południowe morza jeździ częściej niż ja i można się nadziać na kilka dni w deszczu.
To prawda, w sumie kiedyś tak spędziłem majówkę we Włoszech. Deszcz i zimno... całe szczęście, że zamiast siedzieć na plaży zwiedzaliśmy... Wenecja, Triest... mniejsze miejscowości...
Północna Majorka planowana wcześniej okazuje się całkiem droga, krótkie spojrzenie na stan moich finansów pokazuje, że na Majorkę w tym sezonie trzeba wydać kosmiczne pieniądze. (Widzisz, Riannon, jednak bieda mnie dopadła).
Polskie morze? Dajcie spokój! Tanio mam tylko wtedy, kiedy zamelinuję się u teściów i będę codziennie dojeżdżał nad morze i z powrotem - męczące to, a paliwo nie woda...
Na szczęście popytałem tu i tak i obejrzałem chociażby filmik wklejony przez jakąś zakochaną parkę powyżej. Właśnie zarezerwowałem apartament na dwa tygodnie w lipcu na Krecie.
Nie chodzi mi w tym poście o chwalenie się wyjazdem, ale o rozmowę o oszczędnych wakacjach. Wczasy za granicą wcale nie są radykalnie droższe niż w Kraju, a mam czasem wrażenie, że porządne wakacje nad Bałtykiem czy w górach to jest dopiero luksus i lansik.
Hmm, macie jakieś koncepcje na wakacje i majówkę?