Polska wymiera... w Kraju rodzi się coraz mniej dzieci

W którejś z kolei gazecie czytam odkrywcze przemyślenia redaktorów, o tym że Polska wymiera. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat liczba ludności Kraju spadnie powyżej 30 milionów, przy czym będzie to ludność o bardzo niekorzystnym przedziale wiekowym, bo w wieku post-produkcyjnym.

Politycy mają na koncie kilka głupawych wypowiedzi na ten temat, które przez szacunek dla Czytelników przemilczę, jednak nie ulega wątpliwości, że sytuacji są winni przede wszystkim politycy.

Według mnie zarówno emigracja jak i mała ilość dzieci ma przede wszystkim jedną, wspólną przyczynę - kondycję gospodarczą kraju oraz całokształt polityki ekonomiczno-fiskalnej.

Większość znanych mi osób unika posiadania dzieci, bądź odkłada to na jak najpóźniejszy okres w życiu z powodów ekonomicznych, brak jakiejkolwiek stabilizacji młodego człowieka, brak bazy życiowej, brak bazy finansowej i zawodowej, szczególnie, kiedy najaktywniejsze lata spędziło się na bezwartościowych z perspektywy czasu kierunkach studiów jest jedną z ważnych przyczyn.

Kiedyś (późne lata 90-te) w jakiś dyskusjach politycznych w osobami z młodzieżówki pewnej popularnej wówczas partii rzuciłem propozycję ograniczenia przez rząd puli miejsc na kierunkach humanistycznych / ogólnokształcących na rzecz kształcenia fachowego - spotkało się to z oporem dyskutantów... 
- ...jak to?! Młody człowiek powinien mieć prawo studiować co chce i ma być to finansowane przez rząd! 
- Pytam: Dlaczego?! 
- Dlatego bo... bo tak.... bo chcemy wolności..., w końcu to słowo jest nawet w naszej nazwie...
Dziś ci absolwenci, o ile gorliwie udzielali się w młodzieżówce, na ogół pracują po znajomości w urzędzie... ale pieniędzy wielkich z tego na ogół nie ma.


Kolejna przyczyną bezdzietności jest łupienie rodzin z dziećmi przez Państwo - ideałem byłyby oczywiście niskie podatki dla wszystkich - jednak w stosunku do wydatków dorosłych obywateli - dziecko wymaga zwiększonych wydatków na zakupy, leki, odzież, itp. i to wszystko jest z reguły obciążone wysokim podatkiem VAT. Czy rodzina ostro łupiona przez fiskusa przy pierwszym dziecku z chęcią zdecyduje się na kolejne?

VAT na dzieci to po prostu kolejna przyczyna finansowego dobicia "dzietności" w Polsce. Skoro politycy tak biadolą nad niską dzietnością, to skoro UE nie pozwala na niskie stawki - niech zwracają w całości uprzednio zagrabiony podatek VAT młodym parom (np. na podstawie faktur). Osobiście wątpię jednak w to, by politycy opanowali się w opodatkowywaniu Polaków.

Kolejny problem to wciąż deficyt mieszkań na rynku (i to mimo tego, że populacja spada!) oraz znów polityka fiskalna w tej kwestii. Wysokie opodatkowanie VATem, itp. Samodzielne zdobycie własnego M, nie mówiąc już o domu dla większości młodych ludzi w Polsce graniczy z cudem... Nie ma stabilizacji ekonomicznej - nie ma dzieci. Proste. Pomijając tzw. "wpadki" młodych ludzi bez finansowo-ekonomicznych podstaw bytu mnoży się jedynie menelstwo.

W tym poście jedynie ruszyłem problem... postaram się go kontynuować... a może Ty masz jakieś swoje argumenty dot. sprawy?

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?