Czy telefon nas podsłuchuje?
Teoria spiskowa czy ciekawy fakt? Czy smartfon leżący obok nas ma zdolność nas podsłuchiwać? Zaraz to wyjaśnię, pokażę Ci fakt, o którym może nie masz pojęcia, a także powiem o moim eksperymencie...
Ostatnio były dwa wpisy o oszczędnym zakupie telefonów... więc dlaczego nie. Myślę, że to Czytelników zainteresuje. Tymczasem jestem po wycieczce do polskiej strefy skażonej, tzw. "Polskiego Czarnobyla", ale o tym w następnym wpisie.
Po pierwsze ja na swoim smartfonie mam asystenta Google. Rzecz czasem wygodna. Lubię na nim ustawiać budzik, czasem korzystam z wyszukiwania, ustawień nawigacji. Opcje głosowe są wygodne kiedy jadę samochodem.... Tylko jak działa asystent Google? Rejestruje nasze wszystkie rozmowy i rozpoznaje te, które zaczynają się na "OK, Google" jako komendy. Wymaga to jednak ciągłego nasłuchu i transmisji danych do usługodawcy. W ten sposób nasze wszystkie prywatne rozmowy (które wykonamy w okolicach naszego aktywnego smartfona), są tak czy inaczej przekazywane do serwerów Google i rejestrowane. Co z tą informacją robi usługodawca, a co nie, to już jest do Twojej spekulacji...
Zatem TAK, aktywny telefon, z zainstalowanym asystentem Google (czy w przypadku fanów jabcoka dodatkowo ich własny struclowski asystent) podsłuchuje na pewno wszystko w czasie aktywności i przesyła to do serwerów firmy macierzystej!
A co z telefonem nieaktywnym, czy uśpionym?
Niestety kilka osób z grona znajomych i Czytelników zaraportowało mi o dziwnych koincydencjach w przypadku telefonu teoretycznie uśpionego. Nie wytrzymałem i spróbowałem sam. W czasie spotkania ze znajomym w ostatnim tygodniu (uprzedziłem go o zamiarze), uśpiłem telefon i położyłem go na stole między nami. W tym czasie DOKŁADNIE rozmawialiśmy "sztucznie" o firmie Orange (nigdy z nikim o tym nie rozmawiałem na żywo) oraz o wędkarstwie (nie jestem wędkarzem i nie rozmawiam o tym ze znajomymi). Po kilkunastu minutach rozmowy włączyłem mój smartfon i wszedłem na blog w wersji mobilnej, gdzie mam wyświetlane reklamy Google. Pierwszy "strzał". Górna reklama dotyczyła firmy Orange, zaś dolna pokazywała sprzęt wędkarski. Bingo! Wnioski wyciągnij samodzielnie!
A co w przypadku wyłączenia przesyłu danych?
Mam obecnie ofertę "na kartę" w jednej z wiodących firm. Limit danych duży, ale jednak ograniczony. Po celowym, brutalnym wykończeniu moich GB z zeszłego miesiąca teoretycznie mam zablokowany internet i jest tylko tzw. "lejek", czyli z dużą cierpliwością i wyrozumiałością można wyświetlić coś na YT na telefonie bez konieczności przełączania się na inne urządzenie. Internet niby nie ma sensu...
I co? Asystent Google i wszelkie elementy systemowego "podsłuchiwania rozmów" i marketingowego profilowania działają dalej bez przeszkód (na laptopie korzystam z zupełnie innego konta). To co mówię przy telefonu jakoś bez przeszkód przekłada się na marketingowe profilowanie wyświetlanych reklam (a skąd to się bierze, jeśli nie z analizowania rozmów).
Czy smartfon podsłuchuje nasze rozmowy? Przekonaj się samodzielnie ;-)
Powiem tak, szczerze...
Do głównych celów użytkowych zastanawiam się obecnie nad powrotem do klasycznego telefonu 2G, fajnie jakby miał klawiaturę QWERTY do służbowych SMSów. Być może to będzie telefon 3G albo porzucony przez developerów, ale wciąż aktualizowany pod względem bezpieczeńswa, Windows Phone, bez usług Google i Apple. Wciąż jest dużo "nowych/' takich telefonów na rynku. Co prawda to "leżaki magazynowe", ale fizycznie "nie śmigane". Zobaczymy...
A co Ty o tym myślisz? Napisz w komentarzach!
polecam:
polecam:
Komentarze
Prześlij komentarz