Dlaczego gramy w lotto? Przecież wiemy, że to statystycznie nie ma sensu...
Jakie jest prawdopodobieństwo trafienia w toto lotka? Praktycznie żadne. Oczywiście co jakiś czas ktoś wygrywa główną wygraną, czasem także trafia się wielu osobom mniejsza wygrana, ale wciąż przyjemna, dajmy na to w pobliskim kiosku rok temu ktoś trafił kilka tysięcy zł. No super. Z drugiej strony większość osób, czyli 99,99% regularnie grających nigdy w życiu nie trafi nawet tych kilku tysięcy zł. Mimo wszystko szczególnie przy różnych kumulacjach przed automatami ustawiają się długie kolejki, zazwyczaj panów i pań w wieku typowego Janusza i Grażyny, którzy grają...
Czy ci ludzie nie wiedzą, że na 99,99% nic nigdy nie wygrają, a jakże, wiedzą i to dobrze, na poziomie racjonalnym, zatem czemu dalej kupują lotto? (o tym zaraz...) Przecież pieniądze przegrane w lotto najmądrzej jest wrzucać do skarbonki...
Na logikę to właśnie polecam. Proszę przestać grać w lotto, za to wziąć np ładną puszkę po kawie, zrobić u góry otwór na wrzucanie pieniędzy, no ewentualnie zrobić to na bogato i kupić dużą fajną skarbonkę. Tam wrzucamy wszelkie kwoty, które normalnie przepuścilibyśmy w lotto... otwieramy skarbonkę po dwóch miesiącach, może trzech i liczymy... polecam!
Zamiast grać, kup doniczkę i świeżą miętę ;-)
Taka inwestycja na pewno będzie rosła!!!
No a dlaczego ludzie grają, skoro większość z nich jest świadoma, że 99,99 z nich nigdy nie wygra? Otóż nie grają dla wygranej, wcale nie ;-) Grają dla zastrzyku emocji, który towarzyszy wzięciu udziału w loterii, grają dla uczuć, które towarzyszą wyobrażaniu sobie co by było gdyby na koncie pojawiły się miliony... te uczucia znikają po wylosowaniu wyniku, ale od czego jest kolejne losowanie za 2-3 dni? Prawda?!
Zostaw komentarz! To proste! Kliknij ikonkę FB w systemie komentarzy pod wpisem i już możesz pisać!
Komentarze
Prześlij komentarz