Kupić tańszy czy droższy smartfon? Wariant minimum czy "na bogato"?

Podejmuję ten temat, ponieważ całkiem niedawno zmieniałem telefon i musiałem przemyśleć, czy wydać więcej pieniędzy na smartfon o określonych właściwościach, czy oszczędzić. Czy warto oszczędzić, czy też "poświęcić się", ale cieszyć telefonem z marzeń....

Poza tym temat kupna telefonu jest cały czas popularny w gronie znajomych i rodziny ;-) Zatem podyskutujemy....

Prestiż

Napiszę pierwszą rzecz dość szybko i bez owijania w bawełnę. Obecnie, jako konsument, przemyślałem sprawy i odrzuciłem model "błyskania marką" i budowania sobie prestiżu na podstawie posiadanego telefonu. Dlaczego? Po pierwsze smartfon to tak powszechne urządzenie jak śrubokręt.... (hah... to porównałem, być może wielu z Was nie ma jednego śrubokrętu w domu, a posiada np. dwa smartfony). To już po prostu tak spowszechniały element życia codziennego, że super-hiper-mega telefon, z ramką ze stopu tytanowego, pozłacaną obudową oraz 10 innymi bajerami dezajnerskimi przykuje np. moją uwagę na moment, no fajnie... fajnie... no jasne, tylko co właściwie z tego wynika w codziennym użytku?


Funkcje

Fajnie jest mieć przez pierwsze 3-7 dni entuzjazmu po zakupie full wypas funkcje, w mega ilości, ale co z tego, skoro tak naprawdę 90% funkcji za które zapłaciłeś/aś w ogóle nie użyjesz (albo użyjesz 1-2 razy). Pamiętam, że kiedyś polowałem na telefon, gdzie ważnym kryterium był aparat robiący dobre nocne zdjęcia. Na to poszło kupę kasy, praktycznie 2x więcej niż za analogiczny, bardzo dobrej jakości telefon. W rzeczywistości zdjęcia nocne były wykonane jeden raz, może dwa, jako test, właśnie w okresie tego pierwszego tygodnia "ekscytowania się" możliwościami telefonu. Czy to było naprawdę konieczne? (Tak szczerze, w 95% przypadków wystarcza standardowa kamera, np. w czasie wycieczki w teren...)


Kult marki

Zahaczając jeszcze o temat prestiżu. Czasem spotykam się z użytkownikami pewnej marki (nie napiszę jakiej, hahaha) z wyraźnymi objawami głębokiego, irracjonalnego "kultu marki". Ok... Ok... jak to dla kogoś jest tak bardzo istotne w życiu, to nie mój biznes. Z resztą ktoś znajomy zaraz mi znów wyskoczy, że hejtuję i zazdroszczę telefonu kupionego na kredyt. Nie... na pewno nie zazdroszczę nikomu kupy rat do spłacenia... dla mnie zakupy na raty to nie prestiż, ale obciążenie.

Co mi z ekskluzywnej marki XYZ (tu wstaw swoją ulubioną), skoro wiem z doświadczenia, że super-markowy telefon na ogół dość podobnie reaguje w starciu z granitowym podłożem, jak i ten relatywnie tańszy. Tyle w temacie.

Bezramkowy ekran, ekran 3D, zaginany ekran, itp...

Co z tego czy mój smartfon jest np. ramkowy, czy bezramkowy, czy tam z innym ekranem 2,5D skoro po 3 dniach  zabawy nowym gadżetem w ogóle przestaję to zauważać. (Liczy się oczywiście jasność ekranu, kontrast, IPS). Tak szczerze... czy u ciebie jest inaczej? Max po tygodniu od kupna telefonu przyzwyczajamy się, nie zwracamy uwagi na ultra bajery, załatwiamy telefonem codzienne sprawy.



Na co zatem zwracać uwagę

Mógłbym kontynuować takie "podważanie" powszechnych przekonań jak powyżej, ale czas zbliżać się do finału (bo jeszcze wypada mi ogarnąć biuro). Zatem konkrety.

Gwarancja i serwis

Telefony psują się. Wszystkie, niezależnie od marki. Warto poszukać w necie informacji na temat obsługi w Polsce oraz opinii jak klient został obsłużony w przypadku gwarancji, reklamacji, itp. Czy firma chętnie uznaje gwarancję, czy też z założenia odrzuca roszczenia. Czy obsługa jest kulturalna i bezstresowa, ile to trwa. Czy naprawa w przypadku uszkodzenia z naszej winy jest droga, itp.

(Zauważcie, że o tym elemencie piszę na początku).

Realnie ważne parametry

Jak pisałem już, bardzo dobrej jakości wyświetlacz, mniejsza o te ramki i lanserskie wycięcia, o których zapomnisz po 3 dniach. Akumulator (dla mnie im pojemniejsza bateria tym lepiej). Pamięć i procesor, realnie dostosowane do potrzeb. Osoba, która używa 3 aplikacji w porywach i czasem trzaśnie jakąś fotkę na lokalną grupę FB pt. "Oddam, kupię, sprzedam..." naprawdę nie ma potrzeby przepłacać za max. ilość pamięci i rdzeni procesora. 

Odporność na uszkodzenia

Fabryczne zabezpieczenie, lub możliwość łatwego samodzielnego zabezpieczenia smartfona przed zniszczeniem. Etui, szkło hartowane, ewentualna możliwość relatywnie taniego ubezpieczenia, jeśli komuś często smartfony spadają.

Cena i marka

....a jednak marka. No tak, bez tego się nie da. Otóż wiadomo, że należy unikać jak ognia szrotowych marek produkujących jednorazówki, o których cały internet aż huczy i które trzeszczą i rozpadają się już na etapie oględzin sprzętu w markecie z elektroniką (no ale Panie, tak tanio.... tanio...).

Unikałbym też marek "prestiżowych" zarówno w ogólnym pojęciu, jak tych nadmiernie i wszechobecnie reklamowanych. Powód jest prosty, nie lubię przepłacać. Za prestiż i rozbuchany marketing ktoś musi zapłacić, myślę, że na ogół nie będę to ja...

Podsumowanie

Jestem w stanie zapłacić odpowiednie pieniądze, za telefon przyzwoitej jakości, dobrany adekwatnie do moich aktualnych potrzeb, jednakże bez ścigania się z nowinkami technicznymi, które zawsze więcej kosztują. Oszczędzanie nie polega na kupnie najtańszego szrotu, ale na dobraniu środków odpowiadającym realnym potrzebom. Tobie to też radzę.

Jestem też odporny na tzw. "modę", prestiż, traktowanie telefonu jak "biżuterię", czy konkurencję, "kto ma lepszego". Za błyskotekę i wodotryski, które praktycznie nic nie wnoszą, dziękuję. Smartfon/telefon jest dla mnie przede wszystkim codziennym narzędziem i widzę, że przy takim bezemocjonalnym i lekko marketingo-odpornym podejściu można naprawdę zyskać...

OK. To by było na tyle, być może dodam coś w kolejnej części/edycji tekstu, natomiast jeśli Ty masz coś do dodania, zapraszam do komentarzy. Pozdrawiam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.