Jak oszczędzać nerwy w relacjach z kobietami? Post tylko dla mężczyzn.

Ten wpis wynika z kilku poprzednich postów - wpisów o oszczędzaniu nerwów w związku, które były publikowane w ciągu dwóch ostatnich miesięcy, ale także kilku niedawnych wpisów o markowych ciuchach, markowych perfumach oraz kilku waszych komentarzy na blogu oraz innych opinii w necie, które do mnie dotarły. Generalnie jeśli jeszcze ktoś nie poczytał - zapraszam do przewertowania bloga - będziecie lepiej wiedzieć o co mi chodzi, a ja nie będę musiał się tu powtarzać - szkoda na to czasu.


W skrócie: Generalnie wyłania się z tego obraz i dyskusja - jaki według Pań (a także już wedle niektórych Panów) powinien być mężczyzna. Jak powinien się ubierać, jak wyglądać, jakie perfumy powinien stosować... Oczywiście piję tu do szału na punkcie "markowego", bo sam mam bardziej spartańską wizję mężczyzny, ale to już wyszło poza temat wyglądu i perfum.

Skąd mi to przyszło do głowy.
Terapią szokową dla mnie był choćby przypadek kolegi (dokładnie tego samego, co żarł przez miesiąc tylko ryż, aby kupić buteleczkę dość drogich perfum i zaimponować dziewczynie). Kolega zastanawiał się przy mnie kiedyś czy pasek 4You jest wystarczająco firmowy, aby pasować do marynarki i jednocześnie czy jeśli ubierze sweterek Diverse, to będzie to spójne estetycznie - no i najważniejsze - czy to spodoba się Ani!? Było kilka innych takich faz - on świata poza Anią nie widział. Wszystko dla Ani.

Jakiś czas potem przy butelce wódki ratowałem kolegę w desperacji - pytał: Co się stało? Dałem jej wszystko, robiłem dla niej wszystko. Zmieniłem dla niej wszystko - było tak wspaniale - o co chodzi. Co ona zobaczyła w tym pi****ym fagasie, że wymiękła dla niego. Przecież to burak - przecież on nie da jej tego co ja... nie rozumiem.

Szkoda, że wtedy byłem zbyt młody i głupi, aby rzeczywiście mądrze doradzić koledze: Sorry chłopie, też nie kumam tego, w głowie się twojej Ani poprzewracało...

Teraz wiem, że się myliłem - Ani się nic a nic nie poprzewracało!

Czego pragną kobiety?
Generalnie Stwórca wgrał do ich hardware jakiś skomplikowany system operacyjny, dość mało kompatybilny z naszym, więc nic nie jest tu takie jak się wydaje. Według mnie jednak, jeśli chodzi o faceta to:


One w większości mówią i marzą o takim facecie jak na zdjęciu powyżej (Wypisz wymaluj - kolega od ryżu). Dziwnym trafem lądując w ramionach (i łóżkach) takich kolesi jak ten poniżej:

Swoją drogą: Jeśli jeszcze nie poznaliście twardego charakteru i przygód Survivor Man'a - warto oglądnąć. Bear Grylls to przy nim jak kurczaczek przy jastrzębiu.

Kobieta NIE CHCE metroseksualnej ciamciaramci. To znaczy ona chce, bardzo chce - ale im bardziej chce, tym bardziej NIE CHCE. Rozumiecie koledzy :) to przecież bardzo logiczne :)

Ona CHCE faceta bezkompromisowego, zdecydowanego, który dokładnie wie czego chce i zmierzającego w jasno określonym kierunku.

Ona tak naprawdę NIE CHCE faceta zmieniającego dla niej jego dotychczasowe życie, zwyczaje, preferencje przekonania - mimo, że najczęściej świadomie lub podświadomie ona próbuje do tego doprowadzić (To ich wieczne gadanie, że "On się dla mnie zmieni", itp.).

Ale pamiętajmy, to tylko taki nieustający "shit test", aby się przekonać, czy jesteś miękki niczym bluszcz owijający się wokół drzewa, którym jest jej rzeczywistość - czy jesteś twardym podróżnikiem, który zabierze ją w swoją własną przygodę.

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?