Składniki oszczędnej diety R-O: Orzechy
Dieta pierwotna opisana wczoraj wydaje mi się łatwa i zupełnie intuicyjna, ale widzę, że ciekawi was co i jak. Tak prawdę mówiąc przymiarki do niej miałem od dawna i częściowo zmodyfikowałem mój jadłospis ku diecie człowieka pierwotnego już jakiś czas temu, jednak nie stosowałem jej konsekwentnie, dałem sobie, powiedzmy czas przejściowy, aby nie robić nic na siłę.
Zaczynam pisać o orzechach, bo były z pewnością dostępne dla ludzi przed 10-15 tys. lat temu i już przystosowaliśmy się genetycznie do ich zjadania.
Jaki orzech jest - każdy widzi. W internecie można sobie śmiało przeczytać o ich wartościach odżywczych i zdrowotnych, więc co ja się będę powtarzał?
Powodem dla którego piszę dziś o orzechach, jest to, że niemal każdy z nas potrzebuje przekąsek, snaków, podjadania, wsuwania i wcinania drobnych smacznych rzeczy.
Taką mamy naturę. Kupujemy więc naładowane solą i chemią chipsy, smażone na tłuszczach trans, bądź najgorsze syntetyczne jedzenie = modyfikowaną genetycznie kukurydzę, której stosowanie do celów spożywczych i paszowych powinno zostać zakazane pod groźbą ciężkich kar. Ten produkt nadaje się bowiem tylko do celów technicznych, np. produkcji bioetanolu, czy biodiesla (olej kukurydziany) tymczasem robi się z tego chipsy dla dzieci i kolorowe napoje (syrop glukozowy).
Zastąpienie chipsów i snacków orzechami i nasionami jest tylko pozornie droższe - jeśli przeliczymy te produkty masowo, okazuje się to korzystne, a biorąc pod uwagę konsekwencje zdrowotne spożywania chemicznego syntetycznego pożywienia, od którego psuje się nasze zdrowie, widzimy prawdziwą oszczędność.
Zaczynam pisać o orzechach, bo były z pewnością dostępne dla ludzi przed 10-15 tys. lat temu i już przystosowaliśmy się genetycznie do ich zjadania.
Jaki orzech jest - każdy widzi. W internecie można sobie śmiało przeczytać o ich wartościach odżywczych i zdrowotnych, więc co ja się będę powtarzał?
Powodem dla którego piszę dziś o orzechach, jest to, że niemal każdy z nas potrzebuje przekąsek, snaków, podjadania, wsuwania i wcinania drobnych smacznych rzeczy.
Taką mamy naturę. Kupujemy więc naładowane solą i chemią chipsy, smażone na tłuszczach trans, bądź najgorsze syntetyczne jedzenie = modyfikowaną genetycznie kukurydzę, której stosowanie do celów spożywczych i paszowych powinno zostać zakazane pod groźbą ciężkich kar. Ten produkt nadaje się bowiem tylko do celów technicznych, np. produkcji bioetanolu, czy biodiesla (olej kukurydziany) tymczasem robi się z tego chipsy dla dzieci i kolorowe napoje (syrop glukozowy).
Na prośbę kolegi :)
Zastąpienie chipsów i snacków orzechami i nasionami jest tylko pozornie droższe - jeśli przeliczymy te produkty masowo, okazuje się to korzystne, a biorąc pod uwagę konsekwencje zdrowotne spożywania chemicznego syntetycznego pożywienia, od którego psuje się nasze zdrowie, widzimy prawdziwą oszczędność.