Czy grać czy nie grać w gry losowe? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które na co dzień starają się oszczędzać - jaka jest logiczna odpowiedź? Nie grać. Mimo to przy każdych większych kumulacjach Lotto pod kolekturami ustawiają się całkiem widoczne kolejki. Przegrywamy dużo Wyobraźmy sobie, że konsekwentnie obstawiamy tylko jeden zakład - ulubiony zestaw cyfr w Lotto. Są 3 losowania tygodniowo, daje nam to średnio 504 zł rocznie wydane na zakłady. Z uwagi na symboliczne wygrane niższego stopnia, nie liczyłbym na zbytni zwrot z tej inwestycji. Główna wygrana jest kusząca, ale szanse trafienia ekstremalnie niskie. Tradycja Mimo wszystko obstawianie totka to w wielu domach niemal święta tradycja, namiastka wielkich emocji, temat rozmów, więź łącząca stare i nowe pokolenie graczy-analityków-matematyków, dyskutujących nad nowymi kombinacjami. Rzecz, która nie rządzi się logiką a emocjami. W podobnych przypadkach rzucam propozycję, aby przerzucić się na grę w Express Lotka / Mini ...
Na wstępie czytelnikom oburzonym tytułem wyjaśniam - osobiście unikam wyrażania się o kobiecie per "d**a" - nawet prywatnie, w męskim gronie, przy kuflu czegoś złocistego i aromatycznego, gdzie takie słowa padają - co prawda polityczną poprawność mam w "głębokim poważaniu", ale akurat są ciekawsze określenia na dziewczynę, która się człowiekowi podoba, więc czemu z nich nie skorzystać? Tak czy inaczej znane studenckie przysłowie, które za moich czasów na uczelni starsze roczniki klepały jak mantrę brzmi właśnie: "Nie bierz d**y z tej samej grupy." i na tym się skupimy. Najprostszym tłumaczeniem tego przysłowia, z którym się spotkałem, jest to, że związki rówieśnicze są przerąbane i przynoszą kupę kłopotów, frustracji i nerwów, a wzięcie sobie dziewczyny z tej samej uczelni, z tego samego/analogicznego kierunku, a w szczególności z tej samej grupy to pomysł w gruncie rzeczy szczególnie głupi. Z perspektywy czasu i obserwacji wielu związków widzę, że ...
Zapewne dostanę ochrzan od znajomych autorów-hodowców i innych osiedleńców za kupowanie koziego mleka w supermarkecie, ale: - jestem mieszczuchem i trochę cenię sobie wygodę... tak to prawda - mam mało czasu, aby pojechać po takie mleko gdzieś na wieś (a koszt paliwa?), z resztą w moich stronach (tych najbliższych) mało co się hoduję, a większość "prawdziwych" wieśniaków oraz neo-wieśniaków pracuje w KGHM - potrzebuję mleka głównie jako dodatek, bazę do potraw (preferencje rodzinne) -mleko to jest pite w mojej rodzinie z powodów zdrowotnych Zdjęcie pochodzi z bloga http://kresowazagroda.blogspot.com/ (Polecam odwiedzić!) Jestem skazany zatem na mleko w kartonikach - najpopularniejsze mleko UHT 0,5l kosztuje w większości miejsc około 4,50 a widziałem ceny dochodzące do 4,60+. Przy kupnie litrowego kartonu oszczędza się nawet do. 1 zł (ale to mleko jest zwykle potrzebne u nas w mniejszych ilościach na raz, więc mały kartonik jest w sam raz). Tutaj jednak niesp...
Komentarze
Prześlij komentarz