Czy grać czy nie grać w gry losowe? To pytanie zadaje sobie wiele osób, które na co dzień starają się oszczędzać - jaka jest logiczna odpowiedź? Nie grać. Mimo to przy każdych większych kumulacjach Lotto pod kolekturami ustawiają się całkiem widoczne kolejki. Przegrywamy dużo Wyobraźmy sobie, że konsekwentnie obstawiamy tylko jeden zakład - ulubiony zestaw cyfr w Lotto. Są 3 losowania tygodniowo, daje nam to średnio 504 zł rocznie wydane na zakłady. Z uwagi na symboliczne wygrane niższego stopnia, nie liczyłbym na zbytni zwrot z tej inwestycji. Główna wygrana jest kusząca, ale szanse trafienia ekstremalnie niskie. Tradycja Mimo wszystko obstawianie totka to w wielu domach niemal święta tradycja, namiastka wielkich emocji, temat rozmów, więź łącząca stare i nowe pokolenie graczy-analityków-matematyków, dyskutujących nad nowymi kombinacjami. Rzecz, która nie rządzi się logiką a emocjami. W podobnych przypadkach rzucam propozycję, aby przerzucić się na grę w Express Lotka / Mini ...
Uwaga! Dzisiaj wpis tylko dla mężczyzn! Z uwagi na zbyt duże różnice w psychologii płci, wpis będzie nieprzydatny dla Czytelniczek. Drogie Panie, proszę Was o rezygnację z lektury tego wpisu ;-) Przykład z życia wzięty, niejeden znajomy ma (miał) to utrapienie w domu. Żona , dziewczyna, partnerka, itp. siedzi i narzeka. Ty chcesz w weekend odpocząć, nabrać sił do pracy, zrelaksować, a one nieustannie narzeka, marudzi, deklamuje długie wywody o tym jak Twój kuzyn już buduje dom na kredyt, albo o tym jak narzeczony jej przyjaciółki awansował i zaczyna zarabiać tłuste tysiące, o tym jak ten Tomek od Justyny to niezłe interesy robi, poza tym taki mężczyzna jak on to w ogóle... a Ty taki nieudacznik jesteś! Generalnie jak mantra powtarza się przekaz " Ty za mało zarabiasz! ". Powtarza się kilkadziesiąt razy. Dudni ci to w głowie jak kościelny dzwon, doprowadza do szewskiej pasji, a przecież już wszystko sobie wyjaśniliście dwa tygodnie wcześniej. Uff.... Był długi wieczór, pełen...
Dawno przeczytane już książki, bibeloty, nieużywana elektronika, meble, kolekcje, które się nam już zupełnie znudziły – to wszystko zagraca nasze mieszkanie, obrasta kurzem i zabiera cenną przestrzeń (cena m2 mieszkania nie należy chyba do najniższych), a przecież można sprzedać nasze graty, albo zamienić na coś równie cennego? Dobre relacje cenniejsze niż złoto? Taki pogląd nie raz pojawił się w kilku dyskusjach na moim profilu FB i rzeczywiście, pomyślmy ile firmy wydają na promocję, gadżety i upominki firmowe, kolacje dla kontrahentów… wszystko po to, aby utrzymać dobre relacje. Owszem, sprzedałem w necie niektóre z moich książek, czy oryginalnych DVD, ale też zrobiłem z nich nie raz upominek dla kontrahentów: -… tak przy okazji, słyszałem, że lubi Pan gatunek Science Fiction? – A tak, w rzeczy samej. – Tak się składa, że z powodu przeprowadzki po prostu rozdaję moją kolekcję książek rodzinie i dobrym znajomym , proszę niech Pan zerknie, mam tu na półce kilka pozycji, proszę so...
Komentarze
Prześlij komentarz