Kryzys demograficzny... geneza kryzysu... i jak tu oszczędzać w spokoju?
Jest nas, Polaków, coraz mniej. Media biją na alarm, politycy debatują, co z tym fantem począć, ekonomiści snują ambitne teorie i plany a w polskim parlamencie przemawia... tablet...!!!
Dajcie tam lepiej mnie, ja jestem przystojniejszy od Kaczora i Tabletu razem wziętych.... A teraz na poważnie:
Generalnie odkąd świadomie zacząłem interesować się polityką, to co się dzieje w tym kraju to istne kuriozum.
- najpierw dokonano planowej deindustrializacji kraju, przemysłowo i technologicznie cofnięto nas o 100 lat wstecz... celowo zlikwidowano wiele gałęzi przemysłu... na żądanie międzynarodowej finansjery trwale zniszczono wiele kopalń i zakładów przemysłowych (nie do odtworzenia) oraz powstającą polską elektrownię jądrową (jej reaktory pracują bezpiecznie po dziś dzień - tyle że nie w Polsce)
- kiedy byłem przed wyborem studiów publicznie śmiano się z inżynierów, z "kopalniaków", specjalistów branż przemysłowych... wielu z nich po stracie pracy otworzyło budki bazarowe, symbolem nowej ery stał się marketingowiec w garniturze, bankier i finansista,
- falę młodzieży która była efektem poprzedniego bumu demograficznego masowo "skierowano" na nic nie warte studia humanistyczne, zarządzania i marketingi, psychologie, socjologie, politologie... studia łatwe nie dające jednak fachu, dające jednak wielkie mniemanie o sobie,
- fala coraz bardziej sfrustrowanej młodzieży doszła mimo przetrzymania jej na studiach do progu wejścia w życie zawodowe i zetknęła się z absolutną beznadzieją w zdeindustrializowanym i zniszczonym ekonomicznie kraju, bunt rozładowano dzięki akcesji Polski do UE, z Polski wyjechały miliony ludzi, na fali tego buntu powstały także nowe sztandary polityczne, takie jak PIS czy PO (z tymi samymi ludźmi jako liderami, którzy przewijają się w polityce od 1989),
- emigranci, którzy wyjechali często zostali na stałe, założyli rodziny za granicą, dzieci, które mogły się urodzić w Polsce, urodziły się w UK, jeszcze kilka lat temu politycy przekonywali, emigrujcie, zarabiajcie, korzystajcie z dobrodziejstw Unii, dziś ci sami politycy martwią się, że dzieci dorastające w Anglii, nie będą w przyszłości odprowadzać składek na ich emerytury, boją się kolejnego buntu...
Nie podam w tym poście rozwiązania problemu, ukazałem tylko genezę problemu, system po prostu się chwieje, w przyszłości w Polsce może zrobić się nieciekawe... jak się do tej sytuacji mają nasze oszczędności zgromadzone w złotówkach, w polskim systemie bankowym, co zrobi władza, której zabraknie pieniędzy, jak głęboko sięgnie do naszych kieszeni i zgromadzonych oszczędności?
Dajcie tam lepiej mnie, ja jestem przystojniejszy od Kaczora i Tabletu razem wziętych.... A teraz na poważnie:
Generalnie odkąd świadomie zacząłem interesować się polityką, to co się dzieje w tym kraju to istne kuriozum.
- najpierw dokonano planowej deindustrializacji kraju, przemysłowo i technologicznie cofnięto nas o 100 lat wstecz... celowo zlikwidowano wiele gałęzi przemysłu... na żądanie międzynarodowej finansjery trwale zniszczono wiele kopalń i zakładów przemysłowych (nie do odtworzenia) oraz powstającą polską elektrownię jądrową (jej reaktory pracują bezpiecznie po dziś dzień - tyle że nie w Polsce)
Ruiny celowo zniszczonej jedynej
polskiej elektrowni jądrowej.
- kiedy byłem przed wyborem studiów publicznie śmiano się z inżynierów, z "kopalniaków", specjalistów branż przemysłowych... wielu z nich po stracie pracy otworzyło budki bazarowe, symbolem nowej ery stał się marketingowiec w garniturze, bankier i finansista,
Września - Tonsil. Ogólny obraz Polskiego
przemysłu po 24 latach III RP.
Oto dlaczego "młodzi" nie mają pracy!
Oto dlaczego "młodzi" nie mają pracy!
- falę młodzieży która była efektem poprzedniego bumu demograficznego masowo "skierowano" na nic nie warte studia humanistyczne, zarządzania i marketingi, psychologie, socjologie, politologie... studia łatwe nie dające jednak fachu, dające jednak wielkie mniemanie o sobie,
- fala coraz bardziej sfrustrowanej młodzieży doszła mimo przetrzymania jej na studiach do progu wejścia w życie zawodowe i zetknęła się z absolutną beznadzieją w zdeindustrializowanym i zniszczonym ekonomicznie kraju, bunt rozładowano dzięki akcesji Polski do UE, z Polski wyjechały miliony ludzi, na fali tego buntu powstały także nowe sztandary polityczne, takie jak PIS czy PO (z tymi samymi ludźmi jako liderami, którzy przewijają się w polityce od 1989),
- emigranci, którzy wyjechali często zostali na stałe, założyli rodziny za granicą, dzieci, które mogły się urodzić w Polsce, urodziły się w UK, jeszcze kilka lat temu politycy przekonywali, emigrujcie, zarabiajcie, korzystajcie z dobrodziejstw Unii, dziś ci sami politycy martwią się, że dzieci dorastające w Anglii, nie będą w przyszłości odprowadzać składek na ich emerytury, boją się kolejnego buntu...
Nie podam w tym poście rozwiązania problemu, ukazałem tylko genezę problemu, system po prostu się chwieje, w przyszłości w Polsce może zrobić się nieciekawe... jak się do tej sytuacji mają nasze oszczędności zgromadzone w złotówkach, w polskim systemie bankowym, co zrobi władza, której zabraknie pieniędzy, jak głęboko sięgnie do naszych kieszeni i zgromadzonych oszczędności?