Pozbywanie się zbędnych rzeczy - sprzedaż siłowni - nieuleczalna choroba: syndrom SKS.
Wczoraj sprzedałem większość ciężkiego sprzętu z mojej prywatnej siłowni domowej. Faktycznie można powiedzieć, że zlikwidowałem swoją siłownię, pozostały mi małe hantle, ekspandery, akcesoria, generalnie rzeczy lekkie które można zapakować w jedną walizkę w razie ew. przeprowadzki.
Zwolniło się także trochę miejsca w schowkach, jestem mile zaskoczony jak wiele.
Co więcej - sprzedałem to w dość dobrej cenie. Z uwagi na to, że kiedy kupowałem żeliwne obciążania cena kruszców i metali była bardzo niska, a teraz jest dość wysoka - mimo oczywistej straty na sprzedaży rzeczy używanych - całość sprzedałem w cenie niewiele niższej od ceny zakupu.
Z tego jestem zadowolony.
Porozmawiajmy teraz o nieuleczalnej chorobie, mianowicie SKS.
Przychodzi Admin R-O do lekarza i mówi:
Admin: - Panie doktorze, mam problemy z treningiem. Strasznie ostatnio spadła mi kondycja. Poza tym boli mnie tutaj i tutaj. Jak wstaje rano - to tutaj. Mam problem ze stawem w nadgarstku i kontuzja kolana nie chce się zaleczyć. To te badania, co Doktor zlecił, proszę...
Doktor: - No dobrze, zerknijmy na Pańskie wyniki.... tak.... hm.... tak.... aha...
A: - I jak Panie doktorze?
D: - Chwila cierpliwości.... no niestety proszę Pana... mam złe wieści.... to jest syndrom SKS.
A: - O.... Matko.... tak podejrzewałem, że coś nie tak... a co to jest ten SKS?
D: - Starość... Kurna... Starość!
Zwolniło się także trochę miejsca w schowkach, jestem mile zaskoczony jak wiele.
Co więcej - sprzedałem to w dość dobrej cenie. Z uwagi na to, że kiedy kupowałem żeliwne obciążania cena kruszców i metali była bardzo niska, a teraz jest dość wysoka - mimo oczywistej straty na sprzedaży rzeczy używanych - całość sprzedałem w cenie niewiele niższej od ceny zakupu.
Z tego jestem zadowolony.
Porozmawiajmy teraz o nieuleczalnej chorobie, mianowicie SKS.
Przychodzi Admin R-O do lekarza i mówi:
Admin: - Panie doktorze, mam problemy z treningiem. Strasznie ostatnio spadła mi kondycja. Poza tym boli mnie tutaj i tutaj. Jak wstaje rano - to tutaj. Mam problem ze stawem w nadgarstku i kontuzja kolana nie chce się zaleczyć. To te badania, co Doktor zlecił, proszę...
Doktor: - No dobrze, zerknijmy na Pańskie wyniki.... tak.... hm.... tak.... aha...
A: - I jak Panie doktorze?
D: - Chwila cierpliwości.... no niestety proszę Pana... mam złe wieści.... to jest syndrom SKS.
A: - O.... Matko.... tak podejrzewałem, że coś nie tak... a co to jest ten SKS?
D: - Starość... Kurna... Starość!
No to witaj w klubie :)
OdpowiedzUsuńejj, to żart, młodym się jest dopóki "w głowie" jest młodość :)
UsuńCzy znasz ten dowcip?
OdpowiedzUsuńDlaczego seks u mężczyzny 50-letniego trwa 3 godziny.
Bo jedną godzinę prosi, drugą godzinę próbuje, a trzecią przeprasza.
Tobie pewno jeszcze trochę brakuje, ale czas biegnie nieubłaganie :)
dobre, napawdę dobre :)
Usuń