Dlaczego warto pić piwo niepasteryzowane.

Nie da się ukryć dużej mody na piwa niepasteryzowane. Myślę, że w tym segmencie rynku warto poszukać małych regionalnych browarów lub minibrowarów i się ich trzymać. Warto zapłacić także odrobinę więcej za piwo bardziej naturalne, o krótszym terminie przydatności, ale bogatsze jeśli chodzi o smak i wartości odżywcze.

Słynny dolnośląski browar znowu, po latach przerwy, produkuje kultowy trunek.
Nowy Lwówek Książęcy nie ustępuje klasycznemu piwu Lwówek sprzed lat.


Wymuszona przepisami UE powszechna sterylizacja wszystkiego co się da spowodowała spustoszenia w zdrowiu Polaków. W sklepie nie kupimy już niepasteryzowanego mleka krowiego, a o ile mi wiadomo, sprzedaż mleka prosto od krowy/kozy/itp., śmietan, kefiru, jogurtu bez pasteryzacji jest bodajże nielegalna.

Przez taką sterylizację spada odporność organizmu. Prawdziwą plagą, a nawet epidemią, stały się alergie - tylko w moim otoczeniu kilka osób dorosłych, które nigdy w życiu nie miały problemów, w ostatnich latach stało się alergikami. Dziwny zbieg okoliczności z wprowadzeniem regulacji UE dotyczących produktów mleczarskich. Większość dzieci, które znam to mniejsi lub więksi alergicy (ok. 60%).

Nie wprowadzajmy także ultra-sterylizacji naszego otoczenia i żywności - to się źle skończy dla naszego zdrowia. U mnie w domu, np. do zmywania podłóg zabroniłem używać chloru i innych odkażaczy - odrobina mydła, woda i finał. Nie chcę mieszkać w sterylnym otoczeniu, niech jakaś fora bakteryjna sobie u mnie żyje! (Oczywiście nie mylmy tego z pospolitym brudem!)

Dlatego jeśli mamy do czynienia z produktem niepasteryzowanym, niewysterylizowanym do końca, który zachowuje jakieś pozostałości drobnoustrojów, drożdży i co tam jeszcze żywego można znaleźć - kupmy właśnie taki produkt.

Jakiś czas temu poczęstowałem rodzinę piwem mętnym - niefiltrowanym, niepasteryzowanym z jakiegoś lokalnego browaru (kupiony na targach eko-cośtam), byli po wstępnym sceptycyzmie, czy to się da w ogóle wypić, zaskoczeni i zachwyceni.

Na koniec mały offtop:
Na moim drugim blogu kolejna przypomniana część o ochronie samochodu przed kradzieżą:
http://zabezpieczenie.blogspot.com/2011/07/jak-ochronic-samochod-przed-kradzieza.html

Komentarze

  1. zapomniałem napisać, że piwo Lwówek ostatnio pojawiło się w sprzedaży w moim rejonie i dziś będzie degustacja, czy come-back po paru latach zamknięcia browaru będzie udany?

    poczekamy na wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu miałem duże problemy z alergią i zapchanym nosem. Nie wiem, czy pasteryzacja się do nich mogła przyczyniać. Wiem natomiast, że problemy te praktycznie zniknęły od kiedy jem głównie nieprzetworzoną, wegetariańską i zdrową żywność, bez słodyczy i białej mąki. Mogło mieć wpływ też to, że podobnie jak Ty przestawiłem się tylko na proste środki do czyszczenia domu - mam wrażenie, że nie chodzi o sterylność, ale właśnie o samą chemię w tych środkach.

    Myślę, że wysyp alergii jest związany bardziej ze zwiększeniem ilości pestycydów w jedzeniu, że mięso pełne jest hormonów i antybiotyków, że prawie wszędzie używa się dużych ilości środków chemicznych. No i jest więcej spalin w powietrzu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świnoto prowda! Te alergie - kiedyś ich tyle nie bywało. Dobrze jest zjeść sobie coś naturalnego, nie mylić z "ekologicznym", żeby odporności nabrać. Zaś co do mleka wprost od krowy (czy owcy), to coś mi się zdaje, co dzisiejszy mieszczuch by się po nim ino pochorował.

    OdpowiedzUsuń
  4. może i by zaliczył kilka razy dłuższe sesje w toalecie, ale by się w końcu przyzwyczaił i był finalnie silniejszy po takim mleku

    podobnie jak Niemiec nakarmiony kiszonymi ogórkami (jak dorwiecie Niemca - koniecznie przetestujcie na nim ogórki! hehe)

    PS. niepasteryzowany Lwówek się mrozi, do degustacji i testu chce się podłączyć rodzina - więc będzie tylko po łyczku, natomiast teraz piję jakieś piwo regionalne o nazwie, uwaga: Baca Mocny!

    OdpowiedzUsuń
  5. A może samemu by tak piwko sobie zrobić? Podobno nie jest tak trudno. Ja jako rodowity Kurp często, szczególnie teraz w gorące dni, przygotowuję sobie bezalkoholowe piwo jałowcowe, zwane piwem kozicowym według tego przepisu:
    http://obiad.net/picie/piwo-kozicowe.php
    Pyszne i orzeźwiające.

    OdpowiedzUsuń
  6. A wracajac do piw - polecam piwo "Rzeskie" z jednego z mazurskich browarow - jest DO-SKO-NA-LE! Szkoda, ze niedostepne w Warszawie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za przepis - zaraz poczytam.

    A co do Lwówka to zdał egzamin. Będę kupował.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piwo faktycznie zrobić samemu nie jest trudno - tym bardziej, że istnieją "półprodukty" (gotowy słód) do jego produkcji. Ja od dawna tak sobie radzę - polecam pocztać np. browamator.pl i spojrzec na ceny na biowin.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. A słyszeliście o grzybie kombucza? Mój kolega Paweł dość obszernie napisał o nim kiedyś na swoim blogu, więc podlinkuję:
    http://maratony.blogspot.com/2009/04/skosztuj-grzyba.html
    Od czasu do czasu popijam grzyba - w hodowli bardzo prosty i zdaje się, że to kopalnia naturalnych drożdży, witamin i czego tam jeszcze. Ostatnio ochoczo korzystałam też z leśnych owoców prosto z krzaka, nie bacząc specjalnie na ich "sterylność" :) polecam gorąco każdemu. PS Piwo niepasteryzowne też u nas na topie.

    OdpowiedzUsuń
  10. "...podobnie jak Niemiec nakarmiony kiszonymi ogórkami (jak dorwiecie Niemca - koniecznie przetestujcie na nim ogórki! hehe)...."

    No wybacz, ale bzdura. W Niemczech dostępne są kiszone ogórki. http://de.wikipedia.org/wiki/Salzgurke. Przynajmniej ja nigdy nie miałem problemu z ich kupnem. Nie spotkałem również wielu Niemców, dla któych to byłoby jakieś novum.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.