Tanie apteki - czy można oszczędzić?

W mojej okolicy jest kilka aptek - przynajmniej dwie z nich to apteki sieciowe, które szczycą się niskimi cenami leków - i to jest prawda. Sam wielokrotnie oszczędziłem kupując coś taniej niż w klasycznej aptece. Ale jest jeden problem z tanimi aptekami.


Ceny leków sprawiają, że w tanich aptekach "w godzinach szczytu" ustawiają się niezłe ogonki klientów. Problem jest taki, że ludzie w tych kolejkach się nawzajem okaszlują, kichają i idę o zakład, że osoba zdrowa, która stała w aptece po zestaw witamin, itp. nie raz załapała grypę, albo coś paskudnego - co wyłączyło ją z życia zawodowego minimum na kilka dni.

Czy dla drobnych oszczędności warto pchać się w tłok chorych ludzi, często chorych na choroby zakaźne? Według mnie nie do końca.

Często zatem drobne zakupy apteczne robię w małej osiedlowej aptece nieopodal. Wydam parę groszy więcej, ale oszczędzam czas, oszczędzam sobie stania w kolejce i być może także oszczędzam zdrowie.

Coraz więcej lekarstw bez recepty można także kupić na stoiskach w supermarketach. Z tego także korzystam, mam jednak jakąś sympatię do drobnego handlu w prywatnych, polskich rękach, korzystam często z wielu lokalnych sklepików i usług, często znam osobiście właścicieli tych małych firm i mam z nimi dobre relacje. Myślę, że to się opłaca.

A jaka jest wasza opinia?

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?