Tikkurila Optiva Matt - wygrana reklamacja.
Właśnie wróciłem z supermarketu OBI gdzie wypłacono mi 100% mojego roszczenia. Formalnie rzecz biorąc wygrałem moją reklamację dot. farb Tikkurila. Cieszę się z otrzymania pieniędzy, niesmak do pracowników i postępowania Tikkurila Polska pozostaje.
Zgodnie z polskim prawem, mimo iż reklamację de facto rozpatruje Tikkurila, podmiotem odpowiedzialnym za roszczenie jest OBI (sprzedawca farby). Moja sprawa została wygrana w ten sposób, że całą odpowiedzialność za moje roszczenie przejęło OBI i zapisało na konto swoich strat.
Firma Tikkurila Polska, jako producent, nie uznała mojego roszczenia. Ponadto w moim odczuciu przedstawiciele firmy Tikkurila Polska zachowali się w całej sprawie bardzo nieprofesjonalnie, z dużą dozą arogancji i ewidentnym braku poszanowania dla klienta.
Z tego co usłyszałem od Tikkurili "dostało się" także pracownikom OBI rozpatrującym moją reklamację. Pracownicy/kierownicy OBI od początku do końca sprawy stali po mojej stronie i finalnie dzięki decyzji dyrektora supermarketu OBI cieszę się z wygranej reklamacji.
Zastanowię się jeszcze, czy opisać szczegóły sprawy, na tą chwilę jestem jednocześnie zadowolony, ale też zmęczony. W całym procesie reklamacji moja wiedza prawna bardzo wzrosła i to jest definitywnym plusem. Wiadomość dla moich czytelników: Nie poddawajcie się - walczcie o swoje prawa jeśli znajdziecie się w kłopotach. Mi się udało - uda się i wam.
Zgodnie z polskim prawem, mimo iż reklamację de facto rozpatruje Tikkurila, podmiotem odpowiedzialnym za roszczenie jest OBI (sprzedawca farby). Moja sprawa została wygrana w ten sposób, że całą odpowiedzialność za moje roszczenie przejęło OBI i zapisało na konto swoich strat.
Firma Tikkurila Polska, jako producent, nie uznała mojego roszczenia. Ponadto w moim odczuciu przedstawiciele firmy Tikkurila Polska zachowali się w całej sprawie bardzo nieprofesjonalnie, z dużą dozą arogancji i ewidentnym braku poszanowania dla klienta.
Z tego co usłyszałem od Tikkurili "dostało się" także pracownikom OBI rozpatrującym moją reklamację. Pracownicy/kierownicy OBI od początku do końca sprawy stali po mojej stronie i finalnie dzięki decyzji dyrektora supermarketu OBI cieszę się z wygranej reklamacji.
Zastanowię się jeszcze, czy opisać szczegóły sprawy, na tą chwilę jestem jednocześnie zadowolony, ale też zmęczony. W całym procesie reklamacji moja wiedza prawna bardzo wzrosła i to jest definitywnym plusem. Wiadomość dla moich czytelników: Nie poddawajcie się - walczcie o swoje prawa jeśli znajdziecie się w kłopotach. Mi się udało - uda się i wam.
Dlaczego reklamowałeś. Chodziło o połysk i to, że się zmywa? Może nie wyschła do końca?
OdpowiedzUsuńGratulacje! :)))
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńArtur - generalnie jeśli jako producent lejesz półmat do opakowania mat to się robi problem, jeśli powierzchnie przygotowałeś pod mat
OdpowiedzUsuńTikkurila twierdziła, że ekspertyza wykazała zgodność mojej farby z normą, ale za chiny ludowe nie chciała ujawnić tej ekspertyzy ani mi ani sieci Obi
dziś kupowałem część farb w konkurencyjnej do Obi sieci i nieformalnie ekspert od farb potwierdził, że pewnemu znanemu producentowi farb zdarza się niedotrzymywać norm :) nie napiszę na blogu jakiej - bo informacja uzyskana nieformalnie :)
Artur - swoją drogą reklamowana przeze mnie farba Tikkurila Optiva nie była zmywalna mimo zapewień producenta
OdpowiedzUsuńchyba, że za zmywalność uznasz fakt, że można zmyć z niej brud, ale po zmytym brudzie polimer (lateks?) tworzy efekt lustra ew. jasną plamę
jedna ze znajomych osób narzekała na ten sam problem z lateksówką Tikkurila
ten fakt byłby moim kolejnym argumentem do roszczenia reklamacyjnego, gdybym nie wygrał na tym etapie
gratulacje!
OdpowiedzUsuńmam podobne zdanie w kwestii nieodpuszczania.
Warto walczyć o swoje, a zdobyta przy okazji wiedza- bezcenna :-) Wkurzam się, jak ktoś mówi z góry, że nie warto, że się nie uda i odpuszcza. My swoją upierdliwością spowodowaliśmy ponowne wszczęcie sprawy o dofinansowanie projektu (właśnie czekam na kontrolę, przedstawioną przez urzędniczkę, jako... wizytacja :-) Nie dosyć, że odepchnęliśmy wizję wiatraków z naszej okolicy, to jeszcze zrobili nam pod oknem park krajobrazowy :-)
OdpowiedzUsuń