Gorący Kubek Knorr - zupa kurkowa - recenzja.
Dziś nastał dzień, w którym bijemy złych i niedobrych po pupie. Na
pręgierz wywołuję firmę Unilever właściciela marki Knorr i producenta
zupy Gorący Kubek - Zupa Kurkowa.
Przyznaję, bez bicia, że zostałem zachęcony wielkim szyldem promocja i pięknym obrazkiem przesympatycznego grzybka - kurki oraz zdjęciem na opakowaniu przedstawiającym zupę w kubku obficie okraszoną tymi kurkami! Grzybowy przysmak - pomyślałem.
Ostatnio nie jadam takich rzeczy jak zupy ekspresowe, ale z uwagi na pełzający remont i chęć zjedzenia/wypicia czegoś na szybko i na ciepło - zaryzykowałem.
Zalałem, zamieszałem - moim oczom ukazał się lekko mętnawy rosołek z kawałkami suchego makaronu w środku. Kawałków kurek jednak nie zauważyłem, jedynie jakieś małe skrawki suszonej marchewki. Spróbowałem. Słabizna na całego. Przypomniałem sobie niedawno kupiony zestaw tanich kostek rosołowych w Pierdonce i efekt po ich rozpuszczeniu w kubku. Tyle, że tu było gorzej niż po tych tanich kostkach. Smakowało to jakbym pożałował kostki - z jednej zaledwie zrobił bulion dla całej ekipy robotniczej i okrasił Vegetą i dużą ilością soli.
A grzyby? Smaku grzybowego nie wyczułem w ogóle! Rzut oka na skład pokazuje dlaczego: kurki 1,3%. Zapewne wystarczy, aby zgodnie z prawem nazwać to zupą kurkową i mamić ludzi ładnymi reklamami - nie wystarczy, aby wyczuć tamże jakikolwiek smak grzybów!
Niecałe 0,2 g kurek, słownie: dwie dziesiąte grama! Rozpuszczone do tego w 200-250 ml gorącej wody! Zupa Kurkowa Knorr nie jest porażką, to by była chyba obraza słowa porażka - to coś jeszcze gorszego...
Przyznaję, bez bicia, że zostałem zachęcony wielkim szyldem promocja i pięknym obrazkiem przesympatycznego grzybka - kurki oraz zdjęciem na opakowaniu przedstawiającym zupę w kubku obficie okraszoną tymi kurkami! Grzybowy przysmak - pomyślałem.
Ostatnio nie jadam takich rzeczy jak zupy ekspresowe, ale z uwagi na pełzający remont i chęć zjedzenia/wypicia czegoś na szybko i na ciepło - zaryzykowałem.
Zalałem, zamieszałem - moim oczom ukazał się lekko mętnawy rosołek z kawałkami suchego makaronu w środku. Kawałków kurek jednak nie zauważyłem, jedynie jakieś małe skrawki suszonej marchewki. Spróbowałem. Słabizna na całego. Przypomniałem sobie niedawno kupiony zestaw tanich kostek rosołowych w Pierdonce i efekt po ich rozpuszczeniu w kubku. Tyle, że tu było gorzej niż po tych tanich kostkach. Smakowało to jakbym pożałował kostki - z jednej zaledwie zrobił bulion dla całej ekipy robotniczej i okrasił Vegetą i dużą ilością soli.
A grzyby? Smaku grzybowego nie wyczułem w ogóle! Rzut oka na skład pokazuje dlaczego: kurki 1,3%. Zapewne wystarczy, aby zgodnie z prawem nazwać to zupą kurkową i mamić ludzi ładnymi reklamami - nie wystarczy, aby wyczuć tamże jakikolwiek smak grzybów!
Niecałe 0,2 g kurek, słownie: dwie dziesiąte grama! Rozpuszczone do tego w 200-250 ml gorącej wody! Zupa Kurkowa Knorr nie jest porażką, to by była chyba obraza słowa porażka - to coś jeszcze gorszego...
Po wizycie u okulisty i zaopatrzeniu się w szkła dostrzeżesz napis o wielkości 15 mikronów który poinformuje cię iż jest to tylko "przykład podania" :P
OdpowiedzUsuńWiększość tych ekspresowych "dań" (tu obrażamy kolejne słowo: danie) to kompletne porażki. I dużo chemii. Lepiej trzymać się od tego z dala. A jeśli chodzi o coś na ciepło, ale ekspresowego, to polecam płatki gryczane - odpowiednik kaszy gryczanej, bez żadnych dodatków. Można zalać wrzątkiem i okrasić oliwą + jakieś przyprawy. Albo posypać serem. Smakuje dokładnie jak kasza gryczana, tyle że konsystencja jest bardziej jak kaszy z woreczków niż takiej kupowanej na wagę.
OdpowiedzUsuńdzięki za przypomnienie, kiedyś tych płatków spróbowałem - naprawdę smaczne - i na pewno sobie kupię w najbliższym czasie
Usuńna szybko i w czasie remontu człowiek myśli inaczej - byle szybko - byle nie tracić czasu - byle do przodu - a to nie do końca dobre
Latem i tak jest łatwiej - można pojeść owoców, jogurty itp. Zimą jest silna potrzeba, żeby zjeść na ciepło, bo to rozgrzewa przy okazji.
UsuńCo do smaków to trafia się czasem tak jak opisujesz ale ja np. jeśli chodzi o takie świństwa to jestem miłośnikiem zupki ser w ziołach. Może niezdrowa ale na szybko pycha... Trzeba pamiętać by przykryć i odczekać aż się makaron zrobi :P
OdpowiedzUsuń