Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.

W dalszej rodzinie mamy następujące auto: Jeep Grand Cherokee, ok. 10 letni, przebieg około 200 tys. km, silnik: 4,7 V8 220 KM, 390 Nm, 0-100: 8,3 sek.; Vmax; 196 kmh.

Definitywnie nie jest to auto oszczędne, jeśli chodzi o spalanie - jedyne co jest w nim oszczędne - to moment zakupu. Te samochody w niezawodnej wersji V8, z uwagi na obłędne koszty eksploatacji i zgrzyt zębami przy każdym tankowaniu, można kupić naprawdę tanio w porównaniu do ceny nowego samochodu tej klasy. Co więcej przy obecnym poziomie cen paliwa, jeśli ma się odrobinę umiejętności handlowych, można radykalnie obniżyć cenę wywoławczą, o której mówi właściciel i stać się właścicielem samochodu w całkiem dobrym stanie technicznym.

Auto zdecydowanie sprawdzi się jako samochód do specyficznych zastosowań terenowych, ewentualnie jako drugi samochód w rodzinie na dość bliskie wypady terenowe i turystyczne. Ewentualnie jako ukochana zabawka dla "dużego chłopca", którym w jakimś stopniu jest chyba każdy facet.


W mojej rodzinie auto ma ponadto funkcję reklamową i promocyjną - ma budować prestiż firmy - coś jak słynny czołg w Ścinawie na Dolnym Śląsku. Jestem naprawdę w stanie to zrozumieć i zaakceptować - i szczerze mówiąc - przemawia to do mnie.

Zużycie paliwa - benzyna i gaz - obłęd
A teraz przejdźmy do głównego tematu. Spalanie. Na 100 km samochód w zimie, w cyklu wyłącznie miejskim i starcie z zimnego silnika potrafił wciągnąć do 24 litrów gazu i 7 litrów benzyny łącznie. W zimie cyklu pozamiejskim na ciepłym silniku 20-24 litrów gazu. W lecie przy optymalnych warunkach, spokojnej jeździe na trasie minimum co udało się osiągnąć to 18l gazu na 100km.

Trasa z okolic Gdańska na Dolny Śląsk w zgazowanym egzemplarzu to około 500 zł, na samej tylko benzynie to 1000 zł, licząc w dwie strony.

Krótko podsumowując - o ile rzeczywiście nie robimy jazd terenowych, to do zakupu tego auta mogą nas zmotywować jedynie czynniki pozaekonomiczne (szkolna miłość do Jeepa z V8?). Da się jeszcze usprawiedliwić zakup funkcjami prestiżowo-reklamowo-promocyjnymi, jak to ma miejsce w firmie u mojej rodziny i pokonywaniem naprawdę krótkich dystansów, nie widzę jakiegokolwiek innego uzasadnienia do zakupu tak paliwożernego auta w obecnej sytuacji polityczno-gospodarczej.

Auto oczywiście ma obecnie jakikolwiek sens jedynie z instalacja gazową.

P.S. Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko!!! ...to prośba dokładnie do Ciebie... jeśli spodobał Ci się mój wpis - polub profil mojej strony na Facebooku!!!  https://www.facebook.com/RacjonalneOszczedzanie

Komentarze

  1. Fakt, Jeep Grand Cherokee pali jak smok. Ale przy instalacji gazowej naprawdę ma to sens. W naszym przypadku terenówka to absolutna konieczność - inaczej nie dojedziemy do domu. A w przypadku jeepa nie bez znaczenia są stosunkowo niedrogie części zamienne. Przeliczaliśmy kiedyś z kolega koszt wyjazdu na reportaż. On jechał "plaskaczem", na benzynie. Ja moim Jeepikiem ( 4,0 ). odległość 240 km. I ja i on zapłaciliśmy w sumie 200 zł - Pełny bak gazu starcza na około 240 km właśnie. Tankowałam wówczas za 100 zł. Czyli w te i nazad - 200. Michałowi wyszło tak samo, chociaż Toyota pali zdecydowanie mniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. 25l LPG po 2,5zł= 62,5zł + benzyna na odpalanie, wychodzi jakieś 70zł/100km. Przejechanie w ciągu roku 10tys. km, wychodzi 7000zł na samo paliwo + drogie OC, drogie części i drogi serwis (miałem w sumie 2 terenówki, to wiem co to znaczy)
    Ogólnie w moim przekonaniu to bezsensu kupowanie terenówki tylko dla przyjemności, jak nie musisz jeździć po nieutwardzonych drogach.
    Chociaż jak masz dużo kasy, to nikt Ci nie zabroni. :)
    @Asia i Wojtek.
    Sorry, ale porównywanie spalanie Jeepa na LPG i "płaszczaka" na benzynę i wyciąganie z tego radosnych wniosków jest bezsensu. Porównajcie z zagazowanym Jeepa z z zagazowanym "płaszczakiem".

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja dokładnie 240 km przejechałem w niedzielę Focusem kombi, samochód był mocno obciążony, trasa częściowo przez góry i spalił ropy za 70zł.

    Omawiany w artykule jeep, akurat był do naszej dyspozycji, ale po krótkiej dyskusji został pod domem.

    Mimo wszystko nie ukrywam, że zerkam na ten samochód z sympatią. Piękna maszyna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Artur, w zimie dokładnie wychodziło autostradą 60 zł/100 + 10 zł opłaty za przejazd.

    Na autostradzie spalił więc mniej, ale wyrównała to opłata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałem 4.0 +LPG Cherokee. Zajebista maszyna ale jak by nie liczyć to każde 100 km to 50 zł + naprawy rzeczy które w normalnych płaskich nie występują. Stąd niby że tanie są części to jednak jest ich więcej.
    U mnie na mieście spalanie w zimę przy zapiętym napędzie wynosiło 25 do 33 litrów. Czyli kosmos.
    W terenie nie liczę ;-)
    Ale co się dziwić? Aerodynamika kiosku ruchu, automat, opony 31, podniesienie.
    W sumie jak ktoś pytał to spalanie obrazowo dało się to wytłumaczyć na dwa sposoby;
    -pali tyle c kuter rybacki
    -pali tyle ile wlejesz

    wir w baku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. piszesz "miałem", czas przeszły :)

    to czy teraz jest inna terenówka na stanie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałem ale tydzień temu sprzedałem,
    Teraz poluję na Espace ;-)
    a terenówka na kolejny sezon ..ale już nie jako samochód rodzinny tylko typowo w teren.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja kupiłem 5,2 v8 trochę z przypadku, ale cena za ten egzemplarz była okazyjna. Jazda na benzynie (jeszcze bez gazu) to 100zł / 100km, ale co ciekawe moja żona go polubiła i kazała zostawić ;) . W moim przypadku to urządzenie prorodzinne w przeciwieństwie do mojej Yamahy Grizzly, którą kocham a żona nienawidzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi w Cherokee 4.0 zbiornik 55l gazu starcza na 170km
    wiec nie narzekać

    OdpowiedzUsuń
  10. Co szukam czegoś o Szirokim, to trafiam na odnośnik do tego wpisu, więc też się wypowiem w temacie:
    Jestem szczęśliwym właścicielem BMW E32 3,5 litra, 211 KM. Auto pali średnio 17L gazu w trybie mieszanym z przewagą miasta. Jeśli założyć dwukrotne przebicie ceny gazu do benzyny, okazuje się, że jest to auto bardziej oszczędne niż np Lanos (8-10L), za to styl, komfort i osiągi nieporównywalne.
    Chcę moje BMW wymienić właśnie na jeepa grand cherokee. Osobiście marzy mi się V8 5,7 L - piękna rzecz. Jednak galopujące ceny paliwa zmuszają do oszczędności. Chyba będę musiał się zadowolić skromnym V6 4.0... No cóż jak kryzys to kryzys :(

    OdpowiedzUsuń
  11. 4.0 to rzędowa szóstka, wiem bo jeżdżę. Spalanie minimalne w trasie - 11 litrów GAZU na sto przy prędkości 100. Miasto 14-17 l. gazu. Warunek: Elektryczny wentylator Kenlowe z termostatem zamiast fabrycznego wisko i wąskie szosowe opony 225.

    OdpowiedzUsuń
  12. Racja, oczywiście rzędowa.
    No i kupiłem, padło na... 5.9
    Bo oszczędzać można na wszystkim, tylko nie na samochodzie ]:->

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam jeepka ll overland silnik 4,7 V8 kiedyś na tracie palił średnio 10l potem wymieniłem dwie sondy i teraz pali około 30l
    muszę nim jechać do diagnosty albo go sprzedać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?