Palenie papierosów - oszczędność, rzucenie palenia...
Dzisiaj chciałbym podjąć temat papierosów. Zainspirowała mnie do tego dzisiejsza wizyta w całkowicie przebudowanym lokalu. Przebudowa została oczywiście wymuszona ostatnią zmianą prawa w kwestii palenia. Jestem oczywiście przeciwnikiem narzucania właścicielom lokali tego czy i jak mają pozwalać na palenie na terenie swojej posesji - natomiast realizacja przebudowy mi się podobała - wreszcie będę mógł wybrać się do tego pubu w weekendowy wieczór, bez konieczności intensywnego wietrzenia lub prania wszystkich ubrań w których byłem w pubie oraz dokładnej kąpieli.
Smrodek czy ładny zapach?
Nie ukrywajmy tego bowiem - dla mnie - osoby niepalącej dym tytoniowy śmierdzi starym wypchanym skunksem - mimo, iż zapach niepalonego tytoniu uważam, za bardzo przyjemny - zdarza mi się nawet sporadycznie zażywać tabaki.
Podatki, podatki... jak nie zapłacisz - pójdziesz za kratki.
Najniższa cena papierosów to około 9 zł za paczkę, na to składa się 1,50 zł za papierosy oraz 7,50 zł podatku. Mimo iż uważam się za patriotę, to jakoś nie czuję misji łatania dziury budżetowej naszym nieudolnym POlitykom.
Samodzielne skręcanie papierosów
Nie wiem jak wygląda kwestia legalności, natomiast gdybym palił starałbym się hodować własny tytoń na ogrodzie, samodzielnie suszyć na strychu oraz odpowiednio przygotować do palenia, lub zmielić na tabakę. Starałbym się także kupić tytoń bezpośrednio od rolnika. Skręcanie własnych papierosów, z własnego tytoniu nienasączanego chemią uważam w tej kwestii za "mniejsze zło".
Rzucenie palenia, czy aby na pewno oszczędne?
Raczej tak, ale tylko "raczej". Efekt oszczędnościowy jest oczywisty, natomiast problem w tym, że rzucanie palenia nie każdemu wychodzi na zdrowie. Efekty uboczne odstawienia bywają nieprzyjemnie i dla palacza i dla otoczenia. Słyszałem o przypadku - znajomy znajomego, itp., że rodzina dosłownie zaczęła byłego palacza prosić, aby wrócił do nałogu. Po rzuceniu zrobił on się tak nerwowy, upierdliwy i nieprzyjemny dla otoczenia, że nie dało się z nim w żaden sposób wytrzymać. Osobiście znałem jedną panią, która po rzuceniu palenia zaliczyła podobny "odjazd psychiczny" nie wspominając, iż rzeczywiście absurdalnie roztyła się i podupadła na zdrowiu.
Może więc, drodzy palacze, palcie sobie dalej - ale trochę bardziej respektując istnienie osób niepalących, dla których dym tytoniowy jest nieprzyjemny. I może palcie także zdrowiej i taniej, z rozmów z kolegami - palaczami wiem, że skręcanie własnych papierosów to bardzo fajny i relaksujący "rytuał".
Smrodek czy ładny zapach?
Nie ukrywajmy tego bowiem - dla mnie - osoby niepalącej dym tytoniowy śmierdzi starym wypchanym skunksem - mimo, iż zapach niepalonego tytoniu uważam, za bardzo przyjemny - zdarza mi się nawet sporadycznie zażywać tabaki.
Podatki, podatki... jak nie zapłacisz - pójdziesz za kratki.
Najniższa cena papierosów to około 9 zł za paczkę, na to składa się 1,50 zł za papierosy oraz 7,50 zł podatku. Mimo iż uważam się za patriotę, to jakoś nie czuję misji łatania dziury budżetowej naszym nieudolnym POlitykom.
Samodzielne skręcanie papierosów
Nie wiem jak wygląda kwestia legalności, natomiast gdybym palił starałbym się hodować własny tytoń na ogrodzie, samodzielnie suszyć na strychu oraz odpowiednio przygotować do palenia, lub zmielić na tabakę. Starałbym się także kupić tytoń bezpośrednio od rolnika. Skręcanie własnych papierosów, z własnego tytoniu nienasączanego chemią uważam w tej kwestii za "mniejsze zło".
Rzucenie palenia, czy aby na pewno oszczędne?
Raczej tak, ale tylko "raczej". Efekt oszczędnościowy jest oczywisty, natomiast problem w tym, że rzucanie palenia nie każdemu wychodzi na zdrowie. Efekty uboczne odstawienia bywają nieprzyjemnie i dla palacza i dla otoczenia. Słyszałem o przypadku - znajomy znajomego, itp., że rodzina dosłownie zaczęła byłego palacza prosić, aby wrócił do nałogu. Po rzuceniu zrobił on się tak nerwowy, upierdliwy i nieprzyjemny dla otoczenia, że nie dało się z nim w żaden sposób wytrzymać. Osobiście znałem jedną panią, która po rzuceniu palenia zaliczyła podobny "odjazd psychiczny" nie wspominając, iż rzeczywiście absurdalnie roztyła się i podupadła na zdrowiu.
Może więc, drodzy palacze, palcie sobie dalej - ale trochę bardziej respektując istnienie osób niepalących, dla których dym tytoniowy jest nieprzyjemny. I może palcie także zdrowiej i taniej, z rozmów z kolegami - palaczami wiem, że skręcanie własnych papierosów to bardzo fajny i relaksujący "rytuał".