Czy warto prowadzić bloga o oszczędzaniu lub finansowego?

Dziś zastanawiam się nad ta kwestią. Blog "Racjonalne Oszczędzanie" nie powstał bowiem planowo - to zupełnie spontaniczny pomysł, który pewnego dnia rozpocząłem i tyle. Nie planowałem nic, często zastanawiałem się w którym kierunku blogowym iść, często sondowałem to jeden, to drugi kierunek. Doszedłem do momentu, który widzicie.

Obecne wnioski mam takie - jeśli brać pod uwagę unikalność tematu oraz wchodzenie w klimaty bardziej finansowe - absolutnie się to nie opłaca. Blogów finansowych jest legion, co do blogów o oszczędzaniu, odnoszę wrażenie, że to taka męska wersja blogów kosmetycznych - chyba, co tydzień ktoś zakłada blog oszczędnościowy.

Zyski:

Reklamy z systemów reklamowych - są bo są, ale dla tych kilkudziesięciu groszy, czy w porywach, eurocentów dziennie, nie warto podejmować wysiłku tworzenia i promocji bloga.

Współpraca z instytucjami finansowymi:

Jak widzicie z moich licznych postów jest to ściema na resorach. W czasie tej przerwie na kawę widziałem reklamy telewizyjne dwóch banków, które jednakże do mnie zwróciły się z propozycją pisania do nich za darmo.

Banki nie chcą rozmawiać z blogerami, one rozmawiają z agencjami. Agencje za to wtryniają swoje reklamy w komentarzach (boty lub praktykanci/studenci) nie płacąc ani grosza, albo wjeżdżają na ambicję, by pisać za friko.

Ponieważ blogów finansowych jest legion - zawsze znajda jelenia, który za frajer, dla zaszczytu, będzie dniami dziubał artykuł, za który cały zysk zgarnie agencja. Myśli taki frajer, że publikacje dla XYZ Banku wpisze sobie w CV i będzie z tego powodu kimś lepszym? Nic z tego, próżne to nadzieje.

Kasa od banków jest dla Wiesia przycinającego żywopłot pod odziałem, ale nie ma dla blogerów.


Kontakty osobiste i kontakty z MSP:

Tu się kryje jedyny pozytyw jeśli blogowanie rozpatrywać pod katem zysków osobistych. Racjonalne Oszczędzanie jest blogiem o polepszaniu stanu domowego portfela, więc to jak najbardziej nas powinno interesować.

Dzięki blogowaniu można nawiązać fajne kontakty osobiste z różnymi ciekawymi ludźmi, dzięki blogowaniu można nawiązać kontakty z małymi i średnimi firmami. Szczególnie te niewielkie firmy docenią fakt współpracy i może coś z tego wyjść. (Ostatnio w dużej części dzięki blogowaniu nawiązałem współpracę z lokalnym sklepem Zdrowa Żywność - Lubin). Uważam, po ponad dwuletnim stażu na blogosferze, że dla blogera hobbysty, który chciałby ze swojego hobby osiągnąć jakiekolwiek korzyści to właśnie jest kierunek.

Podsumowując:

Nie warto z nastawieniem profesjonalnym blogować na tak popularny i oklepany temat jak finanse, oszczędzanie, zarabianie w sieci, itp., czyli generalnie na tematy finansowe - będziesz tu tylko jedną z rybek w ławicy. Jeśli chcesz założyć bloga tematycznego, bo skusiły cie artykuły o zarabianiu w sieci, przemyśl to 10-ktornie....


P.S. Choć w moim blogowaniu przesuwam się w stronę taką jak Racjonalna Dieta, czy inne tematy z okolic sportu, stylu życia i rekreacji, sam blog R-O będę rozwijał zgodnie z planem, choć testując nieco inne, ciekawe kierunki w tym całym oszczędzaniu.



Komentarze

  1. Z mojej perspektywy warto. Z reklam i polecania produktów bankowych mam kilkaset złotych miesięcznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, mój blog nie jest wyspecjalizowany tak jak twoje, traktuje raczej o ogóle finansów domowych i dużo tematów ogólnych. Mimo wysokiej oglądalności i dobrych parametrów nie mam z R-O istotnych korzyści poza pokryciem kosztów tego, czy owego.

      Nawet gdybym chciał nie będę wgłębiał się w tematy specjalistyczne - nie będę analizował produktów bankowych Z czy Y, bo zwyczajnie nie mam na to czasu. Teraz mocniej wszedłem w sport/zdrowie/lifestyle, bo to mnie najbardziej kręci.

      Mogę napisać o oszczędnościach w domu i w firmie, w codziennym życiu - to z czym mam realny kontakt... i to opisuję.

      Między innymi dzięki temu mam kontakt z firmą XLINE, która specjalizuje się w oszczędnym drukowaniu w firmie (banner po prawej), i ew. z takich osobistych kontaktów okołoblogowych mam jakieś profity - nie są to jednak profity bym mógł z dumą powiedzieć, że zarabiam na R-O.

      Tak czy inaczej instytucje finansowe/bankowe same, lub przez agencje ZAWSZE chcą reklamować się tutaj ZA DARMO - na co nie pozwalam.

      Z mojej perspektywy niestety blogowanie oszczędnościowo/finansowe nie przynosi wymiernych korzyści $.

      Usuń
    2. A ja bym na twoim miejscu coś zrobił z tym. Może jakiś soft do prowadzenia budżetu domowego? Wiem że już są... ale może coś innowacyjnego można zrobić w tym temacie?

      Usuń
    3. jak widzisz R-O prowadzę aktywnie i plany rozwoju mam, co prawda na razie migracja na .biz wstrzymana, ban google zostanie zdjęty w czasie bliżej nieokreślonym, równie dobrze może to być 10 miesięcy jak i 10 lat, ale w czasie wakacji ją ponowię - mam inną domenę "oszczędzanie" w rezerwie

      na razię tu robię lajcik, blog osobisto-lajfstajlowy o zabarwieniu finansowo-oszczędnościowym

      główne kryterium R-O to aby było tu przyjemnie dla mnie i stałych czytelników

      oczywiście rożne eksperymenty, takie jak proponowany soft, są w puli rozwiązań do wypróbowania, ale czasu brak!

      nie wyrabiam z bieżącymi zobowiązaniami, tzn. ledwo ledwo

      Usuń
    4. "nie wyrabiam z bieżącymi zobowiązaniami, tzn. ledwo ledwo"
      Skąd ja to znam... :D

      Usuń
  2. Ja właśnie dzięki Tobie założyłem bloga. Od jakiegoś czasu nosiłem się z takim zamiarem. Tematów mam dużo, ale monetyzować tego nie mam zamiaru, bardziej społecznie. Pozdrawiam z frontu uwrażliwiania ludzi na problem oddawania całego swojego cyfrowego życia w ręce Google i Facebooka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znudzi Ci się społeczne działanie po kilkunastu miesiącach/latach :). Zwłaszcza, że odcinasz się od google i ich produktów, co spowoduje, że ciężko będzie Ci wypromować swoją stronę.

      Niemniej jednak gratuluję pomysłu, bo też jestem przeciwnikiem facebooków i tym podobnych stron szpiegujących. Rozważam też opcję wywalenia "Lubię to", bo to nie przynosi żadnych korzyści stronie.

      Usuń
    2. Dzięki i miło, że Cię zainspirowałem i w sumie zaraz zabieram się do lektury

      kiedy będę mógł będę kontynuował temat facebookow googli itp

      Usuń
    3. No i właśnie pisząc powyższy post chciałem osiągnąć to, co jak widzę przypadkiem udało się użytkownikowi TechAlternatywa,

      Jasne - fajnie jest spróbować - poblogować! Jeśli was kuszą finanse i oszczędzanie proszę bardzo, spróbujcie.

      Ale według mnie lepiej iść w bardziej specjalistyczne tematy, niszowe, hobbystyczne, gdzie nie ma kilkuset konkurentów różnie się zachowujących wobec siebie, tylko w coś ciekawego, niszowego i własnego.


      Fajnie jest jeśli niszowy projekt ma chociaż drobne wsparcie komercyjne - bo w chwilach kryzysu autorskiego (bloger nie jest maszyną do tworzenia treści!) to motywuje i nastraja pozytywnie.

      Mi się to udało pośrednio i częściowo osiągnąć, choć parę spraw nadal jest w toku (migracja R-O).

      Mimo wszystko gdybym miał rozpocząć teraz ten blog miałby zupełnie inny kształt.

      Usuń
    4. Drogi Remigiuszu, jestem wiernym czytelnikiem R-O, śledziłem Twoje perypetie, zarówno te lepsze jak i gorsze chwile (dlatego nauczony będę się starał jak tylko się da zachować anonimowość). Mogę spokojnie powiedzieć, że jesteś jedną z osób, które mnie zainspirowały.

      Co do utrzymywania się z bloga, u mnie jest taka sytuacja, że mam czas, aby poświęcić na blogowanie, pieniędzy mi więcej nie potrzeba, a widząc obecną sytuację o której mam zamiar pisać, nie chcę stać bezczynnie. Tak więc będzie to hobbistycznie prowadzona inicjatywa. Co prawda brakuje mi warszatu, ale mam nadzieję, że z czasem się wyrobi :) Pozdrawiam, i dziękuję za ciepłe słowa.

      @Remigiuszu, prywatnie się za jakiś czas się odezwę, gdyż chciałbym opisać Twoje przygody z Google linkując do Twojego blogu. Jeszcze raz pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    5. jak coś maile są w kontakcie, w czym mogę - pomogę - myślę, że dobrą bazą do polecenia Twojego nowego bloga jest mój Lekki Linux, gdzie atmosfera jest bardzo kameralna, ale za to sami zwolennicy alternatyw, jak będzie więcej o bezpieczeństwie i anonimowości to polecę na "Zabezpieczenie/Miejski Survival"

      trzymam kciuki i będę śledził rozwój

      szczerze mówiąc już przekopałem Twój blog wzdłuż i wszerz i czekam na więcej artykułów

      Usuń
  3. Hej Remigiusz,

    Rozpocząłeś ciekawy temat więc z przyjemnością się włączę. Ja historię mam znacznie krótszą niż Ty (nie minął jeszcze rok mojego blogowania), ale zdanie na ten temat zacząłem już sobie wyrabiać ;-)

    Jak widzisz u mnie na blogu reklam nie ma. Ale to nie znaczy, że nie zamierzam go monetyzować. Prędzej czy później reklamy się pojawią. I zdradzę Ci, że zamierzam zarabiać nie tyle na blogu, co na okolicznych działaniach wokół niego. Myślę, że efektami będę mógł się pochwalić już wkrótce ;-)

    Opcji na zarabianie dla mnie jako blogera widzę dużo. Nie twierdzę, że jest to łatwe, ale można monetyzować to co się robi. Ale trzeba mieć do tego zarówno zapał wynikający z tego, że temat, którym się zajmujemy jest naszą pasją, jak i po prostu konsekwentnie realizować obraną strategię. I to nie jest łatwe. Konsekwentne utrzymywanie wysokiego poziomu wymaga naprawdę dużo energii. Dużo więcej niż mi się wydawało. To kwestia poświęcenia temu co się robi. Dla mnie największym "kopem" do pracy jest uznanie Czytelników. Gdyby tego nie było, to pewnie trudniej byłoby mi się zebrać do pisania (zwłaszcza że tak jak każdy mam dużo innych zajęć).

    Patrząc na Twoje działania czasami zastanawiam się czy Ty zbyt wielu srok za ogon nie próbujesz łapać. Masz dużo blogów. Ja wiem, że bym tak nie potrafił. Brakuje mi czasu na to by na satysfakcjonującym mnie poziomie pisać jeden blog. A co dopiero kolejne...

    Kibicuję Ci szczerze od pierwszego czytania Twojego bloga i mam nadzieję, że prędzej czy później uda Ci się przekuć tą działalność na konkretne pieniądze.

    U mnie blog na razie na mnie nie zarabia, ale:
    - Z oferta afiliacyjnych wpada co miesiąc/dwa kilkaset złotych
    - Polsat dał mi trochę zarobić za występ
    - Znam potencjał reklamowy, ale na razie go nie wykorzystuję
    - ... a wkrótce pochwalę się kolejnymi sukcesami (konkretniejsze kwoty)

    Nie narzekam :) Cały czas uważam, że inwestuję w zwiększenie zasięgu bloga. A pomysłów na własne "produkty" mam aż nadto :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.