Mój pulpit na komputerze - identyczny od roku 1998... oraz coś o orientacji...

Właśnie zdałem sobie sprawę z jednego, prostego faktu. Niezależnie od posiadanego systemu operacyjnego klonuję wygląd swojego pulpitu na komputerze, który mam od roku 1998.


Niezłomnie klonuje także menu, którego używam. Twórcy systemów operacyjnych cały czas udziwniają i kombinują, użytkownicy - wbrew programistom i projektantom GUI - powszechnie dążą natomiast do jednego, standardowego układu, na którym się wychowali.


Na powyższych zrzutach ekranu macie moje biurko - sfotografowane w tej właśnie chwili. Każda próba wprowadzenia czegoś innego przez designerów systemów kończy się odrzuceniem przeze mnie ich układu, bądź przystosowaniem go do tego co oczekuję.


To samo dotyczy programów typu Office. Od dosowego AmiPro i Word 2.0 cały czas oczekuje identycznego zapewniającego maksymalną oszczędność czasu układu edytora tekstu i w chwili kiedy Microsoft zaczął kombinować ze zmienionym układem MS Office odbiegającym od klasyka - wyrzuciłem ten pakiet w cholerę na korzyść klasycznego LibreOffice, OpenOffice i AbiWord.

Jak widzicie... jestem zagorzałym tradycjonalistą, i żaden piewca nowoczesności i nowych słusznych form nie przekona mnie, ze to coś poniżej...


...jest lepsze od widoku w tym klimacie...


...ja po prostu wiem swoje i tyle! Wiem co dla faceta dobre. Za cholerę nie dam się przekonać do zmian orientacji!


Więc, niestety raczej nie załapię popierdólki w takim stylu....

A co wy o tym myślicie?

P.S.#1 Krotki artykuł o najnowszym Windows: http://lekki-linux.blogspot.com/2013/05/windows-dla.html


Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?