Jak pozbyć się nachalnych akwizytorów i telemarketerów?
Ten temat podejmowałem już kilkukrotnie, ostatnio napisałem, że jeśli wolna chwila pozwoli - to ja pobawię się w robienie z telemarketerów idiotów i to ja zacznę próby sprzedania im czegoś. Problem w tym, że nie mam wolnej chwili akurat w momencie nagabywania mnie - albo mi się kompletnie nie chce wdawać w psychozabawę - mam inne ważniejsze sprawy na głowie.
Ostatnio załatwiam różnych telefonicznych akwizytorów następującym działaniem:
1. Jak najszybciej identyfikuję cel rozmówcy - czy dzwoni jako klient/petent/kontrahent, czy po prostu chce mi coś wcisnąć. Fakt jest taki, że telemarketerzy coraz częściej zaczynają rozmowę tak oględnie, że ciężko się zorientować o co chodzi. Dziś zadzwoniła Pani, uwaga!, z Europejskiego Centrum Wspierania Przedsiębiorczości, która zaczęła nawijkę o wspieraniu firm finansowanym przez UE. Przerwałem po krótkiej chwili jej monolog. 2-3 pytania, kilka razy zdecydowanie powtórzone przeze mnie i okazuje się, że chcieli mi sprzedać jakiś pakiet reklamowy w internecie.
2. No i szybko dobijam tekstem:
Polityka i zasady naszej firmy kategorycznie zabraniają przyjmowanie jakichkolwiek ofert od telemarketerów i akwizytorów. Moja odpowiedź brzmi NIE. Jest to nasza żelazna zasada i zawsze Pan/Pani usłyszy od nas słowo NIE.
Po drugiej stronie jak na razie zawsze wyczuwam zbicie z tropu i szok. Tego najwyraźniej nie było na szkoleniu z telemarketingu. Z reguły następujące po tym "Eeeee.... eee...." ja przerywam zwrotem "Do widzenia" i odkładam słuchawkę.
Drugi raz z tej samej stadniny nagabywaczy zazwyczaj nie dzwonią.
Ostatnio załatwiam różnych telefonicznych akwizytorów następującym działaniem:
1. Jak najszybciej identyfikuję cel rozmówcy - czy dzwoni jako klient/petent/kontrahent, czy po prostu chce mi coś wcisnąć. Fakt jest taki, że telemarketerzy coraz częściej zaczynają rozmowę tak oględnie, że ciężko się zorientować o co chodzi. Dziś zadzwoniła Pani, uwaga!, z Europejskiego Centrum Wspierania Przedsiębiorczości, która zaczęła nawijkę o wspieraniu firm finansowanym przez UE. Przerwałem po krótkiej chwili jej monolog. 2-3 pytania, kilka razy zdecydowanie powtórzone przeze mnie i okazuje się, że chcieli mi sprzedać jakiś pakiet reklamowy w internecie.
2. No i szybko dobijam tekstem:
Polityka i zasady naszej firmy kategorycznie zabraniają przyjmowanie jakichkolwiek ofert od telemarketerów i akwizytorów. Moja odpowiedź brzmi NIE. Jest to nasza żelazna zasada i zawsze Pan/Pani usłyszy od nas słowo NIE.
Po drugiej stronie jak na razie zawsze wyczuwam zbicie z tropu i szok. Tego najwyraźniej nie było na szkoleniu z telemarketingu. Z reguły następujące po tym "Eeeee.... eee...." ja przerywam zwrotem "Do widzenia" i odkładam słuchawkę.
Drugi raz z tej samej stadniny nagabywaczy zazwyczaj nie dzwonią.