Czerwone wino

Kupiłem w Lidlu dużą butlę czerwonego wytrawnego wina z regionu Veneto (ale bez certyfikatu D.O.C.) 1,5l - koszt kilkanaście zł. Wyczytałem gdzieś, że dla efektów zdrowotnych nie jest tak bardzo istotne, czy wino jest tanie - włoskie, czy francuskie z renomowanych winnic - a chodzi po prostu o substancje chemiczną zawartą w skórce czerwonych winogron oraz odpowiednią dawkę alkoholu.



Zachęcony wpisami w internecie, w tym komentarzami futrzaka, spróbuję pić małą szklaneczkę tego wina dziennie 100-150 ml, ilość odpowiada kieliszkowi wina - o takiej ilości piszę się od dawna.

Niestety nawet taka ilość mnie lekko przymula, chce mi się po nim spać - także zostawię sobie tę przyjemność na wieczór w dni beztreningowe. Zobaczę, czy będę się czuł jakoś lepiej i czy kondycja finalnie będzie lepsza - będę miał eksperyment na żywo.

Czy ktoś z was może potwierdzić lub zaprzeczyć rzekome zdrowotne właściwości wina - wypróbowane na sobie, albo na jakimś domowniku? Nie chodzi mi o artykuł przeczytany w piśmie dla pań.

Hmm, nawet w gazetach kulturystycznych widzę od czasu do czasu artykuł o dobrym działaniu 100-150 ml czerwonego wytrawnego u osoby ćwiczącej - z kolei kolesie tacy jak Hardkorowy Koksu mówią jasno - zero alkoholu! Hmm, zobaczę na własnej skórze gdzie leży prawda.

P.S. Aby było kompleksowo i aby eksperyment był wiarygodny - już od ponad tygodnia dieta która teraz mam jest raczej śródziemnomorska niż nasza tradycyjna polska. Oliwa, oliwki, warzywa, ryby, orzechy...

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Oszczędny przepis: serca drobiowe dla smakoszy

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?