Drastyczne kary dla pijanych kierowców.

Jako jeden z nielicznych wolnościowców jestem za drastycznymi karami dla pijanych kierowców. Drastycznymi, szybkimi i nieuchronnymi.

Generalnie za samą jazdę po pijaku - powinna być konfiskata samochodu (bądź określonej ustawowo sumy minimalnej - dajmy na to 30 tys. zł) + obligatoryjne pokrycie przez skazanego kosztów sądu, działań prokuratora, itp. do kary finansowej kara BEZWZGLĘDNEGO więzienia, min. 3 miesiące.

Za spowodowanie trwałego inwalidztwa lub śmierci przez pijanego kierowcę - przepadek mienia na rzecz ofiary, lub rodziny ofiary - oraz stryczek lub komora gazowa, a przynajmniej, skoro prawodawstwo UE na to nie pozwala, dożywocie - jakieś ciężkie więzienie (tak aby skazany wolał zawiązać sobie stryczek sam w celi i załatwić sprawę szybko).


Hipokryzja wśród moich kolegów wolnościowców

Koledzy wolnościowcy (libertarianie, minarchiści,anarcho-kapitaliści...) pukają się w głowę - mówią ty z takimi poglądami - w ogóle nie jesteś wolnościowcem - mówią mi... gadasz jak PIS-owiec...

Nasze wolnościowe dyskusje przybierają jednak inny obrót, kiedy zaczynam od kwestii posiadania broni. Czy jesteś za prawem do broni i samoobrony- pytam? Prawie każdy, zgodnie z elementarzem korwinowskim lub minarchistycznym, odpowiada: Ależ tak! Oczywiście!

Czy jesteś za prawem do zabicia delikwenta, który włamuje się z nocy do twojego domu z nożem? Tak, zdecydowanie - kula w łeb - odpowiadają! (Chociaż przecież napastnik był niewinny i chciał tylko ukroić sobie kawałek chleba do kanapek!)

A co zrobić kiedy na ulicy albo w miejscu publicznym psychopata strzela na oślep? Kula w łeb - odpowiadają. A co jeśli tylko wymachuje naładowaną bronią??? Prawie wszyscy zgadzają się, że w libertariańskim czy minarchistycznym raju można takiego niebezpiecznego psychopatę odstrzelić.



Realna sytuacja i bąk Korwina-Mikke.


Otóż ja wam gwarantuję, że pijany kierowca jest odpowiednikiem szaleńca wymachującego naładowaną bronią i strzelającego na oślep, przy czym siła rażenia tej broni jest różna. Pijany motocyklista to powiedzmy psychol z shotgunem, pijany kierowca to odpowiednik degenerata z pancerfaustem gotowego strzelić do twojej rodziny. (Czy jesteś gotów bronić swojej rodziny, nawet kosztem życia napastnika?)

Masa 1-2 ton samochodu, rozpędzona powiedzmy do 100km/h to masakryczna siła rażenia. Dodam, że testy zderzeniowe, które oglądamy w reklamach systemów bezpieczeństwa to na ogół 50km/h...

Po głębszym zastanowieniu większość "wolnościowców" przyznaje mi rację - analiza źródła poglądów, by nie karać za jazdę po pijaku prowadzi zwykle do blogu Korwina-Mikke i kilku jego błyskotliwych, aczkolwiek logicznie błędnych wypowiedzi powtarzanych jak mantra przez sympatyków.

Moi kochani, to ja rozumiem, że jak guru polskiego ko-libertarianizmu puści bąka to będziecie mówić, że to naturalny i piękny zapach polskiej wsi!!!? :D

Pomyślcie trochę samodzielnie - nie przyjmujcie gotowych poglądów podanych na tacy.

Komentarze

  1. Konfiskata mienia, czy określona sztywna stawka grzywny moim zdaniem to niedobry pomysł: dla Kowalskiego jadącego oplem astrą rocznik '98 i bogacza jadącego kilkuletnim mercem (bo inny mu niepotrzebny) to będą kary o różnej dolegliwości, bo ta stara astra to koszt 4.000 - sporo jak dla kogoś kto nie może powiązać końca z końcem. Podobnie 30 tys zł grzywny dla jednego to góra pieniędzy a dla drugiego jak splunąć.
    Pijanego próbującego wsiąść do auta możemy siłą powstrzymać, powodując nawet uszczerbek na zdrowiu - w stanie wyższej konieczności, w trakcie jazdy próbując go zatrzymać także, ale nie po... kiedy bezpośrednie zagrożenie ustało. Potencjalnie pozostaje to osoba niebezpieczną, w szczególności jeżeli od alkoholu jest uzależniona. W ogóle alkoholem jest ciężka sprawa, bo ktoś kto nigdy sie wcześniej nie upil, nie wiedzial jak alkohol na niego działa, (tzn w ten sposób, że wsiada za kółko) - należałoby dać mu jedną jedyną szansę. Jeśli jest mądry nie będzie pił w takich ilościach bo wie do czego to prowadzi. dużo ludzi po alkoholu robi łupie rzeczy, ale ci mądrzy wiedząc o tym, przestają się upijać. A co z ludźmi organizującymi imprezy, którzy wiedzą, że osoba pijana wsiada do auta i nie robi nic?? Niekiedy pomagają jeszcze wsiąść... Kara nie musi być tak dotkliwa jak kara śmierci, ma być ona NIEUCHRONNA, jeśli tylko wsiądę po alkoholu to jestem pewien- spowoduje wypadek czy nie - zostanie to wykryte. Jestem przeciwniczką kary śmierci, bo uważam , że powinniśmy nawet w obliczu zbrodni zachowywać się po ludzku... przynajmniej jako społeczeństwo. Znam kluczowe argumenty za i przeciw, ta dyskusja wydaje się nie mieć końca. Ja wedle swojego sumienia karze śmierci mówię zdecydowanie nie. Zamiast konfiskaty mienia ( w naszym postsocjalistycznym kraju tak nie jest, ale na całym świecie na dany majątek rodzinny pracują pokolenia) proponuję ciężkie roboty przymusowe. wtedy taki delikwent odpracowuje sam swój dług wobec społeczeństwa i rodziny ofiar. W ogóle system kar bardziej powinien opierać się na pracy, a jej wynagrodzenie powinno iść na utrzymanie więźnia w małym stopniu a reszta na cele społeczne.

    A co do zwolenników Korwina, przynoszą mu złą sławę, tak fanatycznie nakręceni recytując jego słowa... są do siebie o podobni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poza tym cały czas brakuje profilaktyki i uświadamiania o możliwych konsekwencjach. W jakimś programie dokumentalnym namówiono ludzi do przeprowadzenia testów jazdy (refleks, kontrola i takie tam) na trzeźwo i po wypiciu alkoholu. Wyników łatwo się domyślić, ale chodzi o uświadomienie kierowców.
    Dobrą profilaktyką byłoby na kursach jazdy przeprowadzać takie testy. W bezpiecznych warunkach, przy kontroli instruktora pokazać ludziom jak się zachowują za kierownicą po wypiciu. Ja miałem taką przyjemność i wiem, że nigdy nie wsiądę za kierownicę po alkoholu.
    Poza tym uważam, że we współczesnym społeczeństwie najskuteczniejsze są kary finansowe i wstydu. Te ostatnie chyba zabronione. Ale ja bym wieszał publicznie wizerunki złodziei, tatuował gwałciciel na czole i kazał dalej zarabiać na swoje nędzne życie, a nie w więzieniu trzymał za pieniądze podatników.

    OdpowiedzUsuń
  3. IMO niszczenie ludzi z powodu popełnienia jednego błędu jest wyjątkowo krzywdzące. Człowiek płacący podatki, funkcjonujący w rodzinie i społeczeństwie zostanie nagle zrujnowany finansowo i trafi do więzienia, bo jechał na kacu.
    Idąc dalej takim torem myślenia, za przekroczenie prędkości należałoby wprowadzić publiczną chłostę, za kradzież obcinać dłonie, a za spojrzenie na ładną dziewczynę wydłubywać oczy.

    Wracając do kar za jazdę po alkoholu, nie podobają mi się w obecnym stanie prawnym niektóre rzeczy.
    Po I. Limit alkoholu jest za niski. W Europie cywilizowanej jest 4x wyższy.
    Po II. za pierwsze złapanie na jeździe po alkoholu powinien być mandat i zakaz prowadzenia samochodu np. na 30dni, dopiero za drugim razem sprawa do sądu. Szkoda tracić czasu na postępowanie sądowe za każdym razem gdy zostanie złapany kierowca pod wpływem. Lepszy jest szybkie załatwienie sprawy przez policję mandatem i zakazem prowadzenia pojazdów.
    Po III. Sądy nie powinny orzekać kar bezwzględnego pozbawienia wolności, a prace społeczne.
    Po IV. Czy ktoś w Europie zachodnie widział masowe łapanki na kierowców w celu sprawdzenia trzeźwości? Takie kontrole można obligatoryjnie robić podczas zatrzymania za każde wykroczenie drogowe (w tej chwili jest to sporadyczne).

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry temat do dyskusji.

    Ja uważam, że wyższa kara nic nie da i głupoty nie uleczy. Co do profilaktyki - jest ona kosztowna i według mnie przynosi marne efekty.

    Rozwiązanie? Świetny według mnie pomysł ogłoszony ostatnio przez urzędników zninawidzonej UE. Wprowadzenie czujnika do aut, który rozpoznawałby w jakim stanie trzeźwości jest delikwent - jeśli jest pod wpływem alkoholu, auto się nie odpala. Jak da się to technicznie rozwiązać, to myślę, że problem z pijanymi kierowcami zostanie praktycznie wyeliminowany.

    OdpowiedzUsuń
  5. Do konfiskaty mienia w zależności od stanu posiadania - jak pisałem dołożyłbym bezwzględne więzienie - to drugie funkcjonowało do 1939 roku i skutecznie powstrzymywało nawet bogaczy przed jazdą po pijaku.

    Bo taki wiedział, że się nie wykupi, nawet łapówką - sędzia musiał orzec minimalną karę więzienia i koniec.

    Niestety prawda jest taka, że drastyczne kary, łącznie z czapą włącznie są czynnikiem odstraszającym przestępców.

    Taki narodowy socjalista Breivik śmiał się z policjantów, którzy go aresztowali po rzezi w norwegii - bo w swój czyn z góry wkalkulował odsiadkę 20 lat (psychiczne rozumowanie psychola, ale częściowo logiczne)


    Poza tym w cywilizacji Europejskiej (o ile jeszcze coś takiego jest) przyjmujemy zasadę, że za czyny dokonane po pijaku odpowiadamy tak samo jak na trzeźwo.

    W końcu świadomie wprawiliśmy się w stan upojenia - dla zabawy.

    Można w dużym uproszczeniu przyjąć, że zabijając kogoś po pijaku - to tak jakbyśmy zabili dla zabawy.

    Admin R-O

    OdpowiedzUsuń
  6. @Blofi
    Rozwiązanie nie jest takie piękne.
    Jest to stosowane w Szwecji. Sąd może orzec obowiązek zamontowania takiego urządzenia w samochodzie kierowcy, który został złapany za jazdę po alkoholu.
    Działa to na zasadzie immobilizera. Aby go wyłączyć trzeba dmuchnąć w rurkę. Jeżeli wykryje alkohol będzie blokował zapłon. Jeżeli nie wykryje wyłączy się.
    Można to obejść w banalny sposób, używając dmuchawki do rozpalania kominka (pompka się nie nadaje bo trzeba dmuchać ze stałą siłą) albo wyłączyć na stałe jak każdy immobilizer, ewentualnie zamontować gdzieś przełącznik na wypadek kontroli.
    Jak widać jedyne co przyniesie nowe wyposażenie to uciążliwość w stosowaniu na co dzień, wyższe koszty zakupu samochodu i pewnie konieczność robienia jakiś okresowych przeglądów z pieczątką.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto to jest "pijany"? Ja po trzech piwach prowadzę samochód znacznie uważniej, płynniej, pewniej niż po jednej kawie. Jedyny w życiu raz jak się własną piłą ciachnąłem to było na trzeźwo, po piwie nigdy mi się to nie zdarzyło, a rżnę piłą regularnie i często od czterech lat...

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę inaczej jest to zrobione niż napisałem. Dmuchnięcie na trzeźwo wysyła kod umożliwiający zapłon, więc jak w klasycznym immobilizerze z kluczykiem.
    Proste odcięcie urządzenia nic nie da, ale i tak da się to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Boska Wola, po stwierdzeniu "Ja po trzech piwach prowadzę samochód znacznie uważniej, płynniej, pewniej niż po jednej kawie"

    Uważam że coś ma Pan nie tak z czachą :) Może warto wybrać się do lekarza?

    OdpowiedzUsuń
  10. Z góry przepraszam za słownictwo.
    Panowie czy wyście się z ch...mi na głowy pozamieniali? Z całego mego nieczułego serca życzę wam aby Wasi bliscy zginęli w wypadku z udziałem pijanego kierowcy.
    Może system 15 ostrzeżeń i specjalistyczne badania każdego przypadku? Nie! Dopuszczalne stężenie 0 promili wtedy nie będzie gadania że nie wiedział czy mu się zdawało że więcej można. Przepadek pojazdu lub jego równowartość plus 6 miesięcy paki jak złoto. Za kolizję czy rozjechanie kogoś czapa. W sumie fucha mi się przyda, mnie strzelać.
    Że nie wiedział? Nieznajomość prawa nie zwalnia w jego przestrzegania.
    Że go nie stać? Mógł myśleć.
    Że nie myślał? Mała strata.
    Bez alkoholu da się żyć więc pić nie musiał. A jak musiał to jest taxi.

    OdpowiedzUsuń
  11. I tak się właśnie rodzi totalitaryzm... Z tej nieopanowanej złości, z tego nadmiaru wykrzyników, pytajników, absurdalnych i bzdurnych emocji... A tymczasem z amerykańskich badań wynika, że o wiele częściej od nietrzeźwych kierowców wypadki powodują... nietrzeźwi piesi! Odsyłam do pp. Levitta i Dubnera "Superfreakonomii" w tym względzie. Rozumiem, że w związku z tym natychmiast padnie propozycja totalnej prohibicji, tak?

    Prawda jest taka, że każdy musi kiedyś umrzeć. Co za różnica jak i kiedy..?

    OdpowiedzUsuń
  12. @tombula
    "W sumie fucha mi się przyda, mnie strzelać."
    Nie chcę pisać o paleniu książek, komorach gazowych, bo pewnie autor sobie nie życzy takiej atmosfery na blogu, ale powiem Ci tylko:
    Widziałem już takich ludzi jak Ty, którzy sami zderzyli się ze swoimi poglądami, w dramatycznych dla nich sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie Boska Wola to może od razu walnij sobie Pan w łeb :) w końcu każdy musi umrzeć, zaoszczędzi Pan innym ryzyka obcowania z Panem podczas konfrontacji kiedy to lepiej się Panu prowadzi po 3 browcach :)

    Pan wybaczy ale może nie totalitaryzm ale nieuchronność bolesnej kary w odpowiedzi na debilizm osób które prowadzą po alk bardzo by mi odpowiadał.

    Z całego serca życzę głębszych przemyśleń, bo być może będzie Panu dane kiedyś dołączyć do statystyki jako kierowca.

    OdpowiedzUsuń
  14. http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/bardzo-ostre-przepisy-na-drogach-slowacji-zmowa-przeciwko,1715428

    OdpowiedzUsuń
  15. @Artur. No właśnie kiedy ja nie chcę się zderzyć z żadnym pijanym driverem. Z różnymi poglądami można się w życiu "zderzyć", nie będę swoich rozwijał bo to nie TOPMODEL jest. Liczy się tzw. twardy kręgosłup moralny. No ale przecież mamy XXI wiek więc bycie ludzką chorągiewką to norma.

    Rozumiem że zabranianie komuś prowadzić po pijaku to straszny grzech. Jak zalegalizują marychę czy inne używki to już w ogóle nie ma o czym mówić. Wolna amerykanka, nieprawdaż?

    Jest takie przysłowie (pewnie chińskie albo może z Star Wars :P) "Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność". Ty jadąc samochodem występujesz z pozycji siły, i to na tobie ciąży odpowiedzialność zapewnienia bezpieczeństwa sobie i całemu otoczeniu. Tak jak z użyciem broni przez wartownika czy nawet policjanta. To nie jest problem rozwalić gościa i szlus (najprostsze wyjście, jak o tym nie wiesz toś pipa), problemem jest go postrzelić i niechaj on później zezna że nie ostrzegałeś go ani robiłeś żadnych innych czynności poprzedzających strzał. Jesteś w kaczej dupie. Bo to TY jako uzbrojony musisz przestrzegać dziesiątek zasad.

    Tak już całkiem na marginesie dodam iż pieszy potrącony przez pijanego kierowcę nie am co liczyć na jakiekolwiek odszkodowanie z polisy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwsza wypowiedź artur xxxx – popieram!
    Niech człowiek sobie wypije lampkę wina do obiadu i już problemy, a statystyki takich łapanek już nie dotyczą kierowców niedospanych (a ileś tam niespania to reakcje identyczne jak przy promilach), nie ma danych ludzi którzy akurat mają zły dzień a są trzeźwi wyspani ale zamyśleni jakimiś problemami, albo osób o gorszych zdolnościach manualnych lub po prostu wiekowych, którzy przecież mają prawo się poruszać po drogach i może jeżdżą nawet gorzej niż ktoś po jednym piwie. I nie mówię tu o pijaństwie i jeździe gzygzakiem przy 100km/h tylko o normalnych sytuacjach życiowych, zamiast wymyślać niebotyczne kary dla zwykłych ludzi lepiej niech za jakość dróg się wezmą, za chodniki, za drzewa rosnące niemal w drogach to im się statystyki poprawią a nie za ludzi jedzących batoniki w samochodach.

    Tomek Ty jakbyś stanowił prawo to w niedalekiej przyszłości byłbyś jedynym wolnościowym przedstawicielem błękitnej planety :D

    a i jestem ogólnie przeciwny karze śmierci, bo nie wierzę aby kiedykolwiek powstało idealne prawo które zawsze w 100% będzie skuteczne i wskaże winnego (są pomyłki, błędy, przekupstwa) bo, co w przypadku posadzenia niewinnego człowieka na krześle? I jeśli prawda wyjdzie już po wyroku?
    To nic innego jak morderstwo by było, w takim razie wg takiego obowiązującego prawa śmierć za śmierć od sędziego w dół wszyscy na stryczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widzę temat gorący ;p W mojej okolicy facet potrącił po pijanemu śmiertelnie rowerzystę wyszedł po kilku latach z więzienia i kilka tygodni temu zabił tym razem dwóch... poczułam się bezsilna.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem tego zdania co Boska Wola.
    Taka złość rodzi totalitaryzm.
    Zgodnie z tym co autor proponuje, aby nie wyjść na hipokrytów, powinniśmy zakazać jazdę po kawie, nikotynie, zakaz bycia niewyspanym, i za rozmowę podczas jazdy powinny być takie same kary jak po pijaku.

    Pojedynczy incydent <1 promila nie powinien skreślać człowieka. Odbieranie auta z karą minimalną ? bezsens. Polacy dzielą się na tych co przez 10 lat trudno im uzbierać 30tyś, i na tych co te pieniądze odłożą w rok, miesiąc.

    W Polsce powinny być liczone mandaty od dochodu. Powinny być też lepsze drogi.

    OdpowiedzUsuń
  19. 1 promil przy założeniu że nabity od zera to jest ostra faza. Ja rozumiem że są twardziele przeróżni ale myślę że zasada wytrzymałości łańcucha powinna obowiązywać. A odnośnie tej upartek mantry w troską o budżet pijaczka to powtarzam dlaczego Wy próbujecie zrobić mu dobrze gdy jemu to było obojętne.
    I jeszcze zagadka. Co zrobić z nawalonym karkiem w najnowszej BM'ce który bidula nie na pracy i dochodu?

    OdpowiedzUsuń
  20. @Boska Wola:

    Kwestią otwartą pozostaje, czy rzeczywiście Twoje zdolności manualne pozostaję niezmienione po wypiciu, czy też tak Ci się tylko wydaje ;) Jeden wypadek (oczywiście, nie życzę Ci następnych) to trochę mało...

    Woody_90

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ oczywiście, że w zachodniej Europie są kontrole sprawdzające trzeźwość _wszystkich_ kierowców na danej drodze. Zamykają całą drogę, nieważne, czy to wiejska droga czy szeroka autostrada. W tym ostatnim przypadku nawet 100 policjantów może jednocześnie sprawdzać trzeźwość kierowców. Nie sprawdzają niczego innego, żadnych papierów, nic, tylko dmuchnąć.

    OdpowiedzUsuń
  22. tak sprawdzam i na wirtualnym alkomacie (po wpisaniu wagi, wypitych ml, i podaniu % alkoholu) świeżo po piwie wychodzi mi prawie 0,5 promila i to uznałbym za rozsądny limit, dlaczego? bo, jak czytam że 17godz. bez snu to 0,5 promila a 24godz. to 1 PRMIL! To przyznaję że sam czasami przez brak snu jeżdżę po drogach na fazie :).i znam mnóstwo ludzi którzy jeżdżą tak samo!.
    Wystarczy wstać o 7:00 rano i iść na pierwszą nockę do pracy nie śpiąc przed nią (pracownicy zmianowi, służby mundurowe, ratowniczce, niepijący kierowcy na dyskotekach, niedospani ludzie z małymi dziećmi ect.) i wracać na drugi dzień rano o 7:00 do domu wychodzi PROMIL! :D

    tak że kto z Was jechał bez promila! niech pierwszy... ;D hehehe

    OdpowiedzUsuń
  23. Arszu, arszu :( Tylko że po nocce nie wydmuchasz promila. Ani nawet 0,01 promila. Ktoś po prostu powiedział że są takie same objawy, tylko trzeba było by się zagłębić w to jak do tego doszedł.

    OdpowiedzUsuń
  24. Co do konfiskaty samochodu - głupota. Dajmy na to pożyczyłem samochód nieważne od kogo. Niech będzie firma. Dlaczego karać firmę wypożyczającą?

    Jak widzę obrodziło w kretynów broniących pijane bydlęta jeżdżące po kielichu. Wszędzie na świecie policja prowadzi działania prewencyjne, co można zobaczyć rożnych dokumentalnych serialach amerykańskich. Piłeś - nie jedź krotko i na temat.
    Co do kary śmierci - osoba nazywająca sąd i kata "takimi samymi mordercami" jak ten który zostaje skazany jest kompletnym idiotą i nie warto z nią dyskutować. Osoba taka twierdzi tym samym, że żołnierze Polskiego Podziemia wykonujący wyrok na F. Kutscherze byli takimi samymi jak on.

    Oczywiście należy zbadać cały materiał dowodowy i stosować jedną z podstawowych zasad dobrego prawa ujętą w paremii IN DUBIO PRO REO.

    OdpowiedzUsuń
  25. Tomek chodzi mi bardziej o sytuacje, że wyżyłowane przepisy dotykają często zwykłych normalnych ludzi a seryjni pijani i tak będą jeździć i dmuchną znacznie więcej niż 0,5 – (nawet jakby zrobili sobie dzień niepijący) i traktowanie każdego, kto coś tam dmuchnie jak potencjalnego pijaka a nawet mordercę jest śmieszne, uważam że nie tędy droga, zjesz tort na spirytusie u ciotki i cię zaszczują, albo syrop na kaszel i już jesteś uziemiony bo, wiesz że nigdzie jechać nie możesz, babcia strzeli sobie jak co dzień na ciśnienie (dla zdrowia) kieliszek koniaku i już niebezpieczna alkoholiczka, dlatego napisałem min. że limit 0,5 byłby oczywiście moim zdaniem rozsądny dla zwykłych ludzi. Jasne że jak się chlje to nie powinno się jeździć, widocznie różnie rozróżniamy pijaństwo i związane z tym skutki.

    A ciekawe ile nadmuchałby ksiądz po mszy? :) przy limicie 0,0 pewno nawet na wezwanie chorego musiałby się wypiąć...

    Rafael
    „ Jak widzę obrodziło w kretynów broniących pijane bydlęta jeżdżące po kielichu”

    bez komentarza

    „ osoba nazywająca sąd i kata "takimi samymi mordercami" jak ten który zostaje skazany jest kompletnym idiotą i nie warto z nią dyskutować.”

    i vice versa, no nie warto :(

    OdpowiedzUsuń
  26. !moje zdanie pozostaje jednak niezmienne - karać, i to ostro

    niech będzie sytuacja taka, że ten co idzie pić - dla pewności poprosi żonę o schowanie kluczyków do auta w sejfie i zaniesienie kluczyków do tego sejfu siostrze na sąsiednim osiedlu... aby dobrze pilnowała!

    i na koniec jedno libertariańskie powiedzonko!

    uwielbiam je!

    wolność twojej pięści, kończy się na czubku mojego nosa!

    zatem jako zagorzały wolnościowiec - deklaruję uroczyście, że pijanemu kierowcy, którego osobiście złapie w MOJEJ okolicy (gdzie porusza się moja kobieta i dziecko), z ogromną przyjemnością połamię kopyta, obiję ch**wi mordę, i naszczam na łeb

    OdpowiedzUsuń
  27. aha, jeszcze jedno - kilka razy w ciągu lat zauważyłem na trasie kierowców pijących alkohol - moja automatyczna reakcja: spisanie numerów, telefon na nr 112, podanie danych i lokalizacji auta, kierunku jazdy

    jeśli czyta to ktoś z pijących alkohol kierowców - możecie być 100% pewni, że ja, lub któryś z moich znajomych kolegów - kierowców zrobi to samo - plus rzesze stałych, starych CB-radiowców - zrobią to samo, a jak będzie okazja to również obiją wam pijusom ryj (i oby tylko)

    OdpowiedzUsuń
  28. RO:
    a jak definiujesz "pijanego kierowce"? I czy chcesz karac juz za samo zblizenie sie do samochodu czy za spowodowanie przestepstwa?
    A co jak samemu ci sie zdarzy branie lekow z alkoholem i wsiadziesz za kierownice - tez karac wsadzaniem do pierdla?
    I naprawde jestes za samosadem typu "polamie kosci"? A czy ja tobie tez moge polamac jakby co? Bez sadu? Bo mnie sie bedzie wydawac, ze jadac zmeczonym, niewyspanym i robiac bledy ewidentne - jestes pijany?
    To co, moge juz walic i nie zwazac na nic?

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja tam myslalem, ze karac to sie powinno za wyrzadzenie komus krzywdy. Nie ma krzywdy - nie ma kary.

    Jesli jakis pirat drogowy poszkoduje kogos mi bliskiego - czy moj gniew ma zalezec od tego, ile ten pirat wypil, czy tez raczej od stopnia szkody?

    Browning

    OdpowiedzUsuń
  30. powtarzam ponownie:

    1.jazda pijaka samochodem = szaleniec który strzela z naładowanej broni na oślep

    2.ja sam, oraz 90% znanych mi wolnościowców, nie ma najmniejszej wątpliwości co zrobić z szaleńcem strzelającym na oślep w naszym sąsiedztwie

    i pytanie - czy krzywda się JUŻ stała? czy mamy prawo reagować?

    co do "samosądów" - oczywiście trudno wyhaczyć lekko zawianego kierowcę - ale co do mocno ubombanego jelenia, po którego jeździe widać co i jak - to nie raz CB-radiowcy wyłapali tego czy innego kolesia zwołując sie przez radio - czasem blokując całą trasę w poprzek tirem

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdzie ofiara?

    Dopoki sie nie stal wypadek, nie ma krzywdy.

    Napisze jeszcze raz: sprawca wypadku jest winny niezaleznie od tego, czy wypadek nastapil z powodu alkoholu, zmeczenia, braku kwalifikacji, mlodzienczej brawury, czy innych przyczyn. Inne traktowanie sytuacji (wypil? speszyl sie? mial trudne dzicinstwo?) to barbarzynstwo.

    W Niemczech niedawno kierowca 90 latek spowodowal wypadek, w ktorym zginela 77 letnia rowerzystka. Oboje trzezwi. Przyczyna byl brak opanowania pojazdu przez staruszka.

    To co pan powie, panie racjonalny, strzelac do starcow?

    Browning

    OdpowiedzUsuń
  32. wściekły, agresywny pies biega po okolicy, pogonił jednego, czy drugiego, ale do kiedy nie ugryzie - nie ma krzywdy

    rozumiem, że mamy reagować dopiero jak zagryzie komuś dzieciaka?

    naprawdę dajcie spokój z korwinistycznym pseudo-logicznym gadaniem

    futrzak
    na lekach jest info czy można jeździć po nich, czy nie - a nawet jeśli - to poziom dopuszczalny jest tak zrobiony, ze po łyżce syropu się nie przekroczy

    OdpowiedzUsuń
  33. RO:
    po okolicy biega wsciekly, agresywny kark. Pogonil jednego, drugiego - ale dopoki nie zrani kogos, nie ma krzywdy.
    Rozumiem, ze takiego kolesia nalezy zastrzelic, zanim popelni jakies przestepstwo?

    Gratuluje, panie wolnosciowcu.
    Powinienes sie przeprowadzic do Kalifornii - tam policja daje DUI (driving under influence of alcohol) ludziom, ktorzy bedac pod wplywem alkoholu tylko sie ZBLIZA DO AUTA Z KLUCZYKAMI.
    Dzieki temu mozna komus, kto chce tylko wyjac plaszcz albo parasolke z bagaznika, zasyfic zycie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Witam zgromadzonych,

    Z takiej paranoi antyalkoholowej rodzi się totalitaryzm jak napisał jakiś przedmówca i w 100% się z tym zgadzam. Z babskiej opiekuńczej paranoi rodzi się zakaz klapsów itd.

    Nie ma obowiązku jazdy samochodem! Można całe życie spędzić w domu nigdzie nie wychodząc i być bezpiecznym!

    Albo wolność albo bezpieczeństwo!

    Problemem III RP jest fakt że na całym terytorium mamy jednolite prawo! Gdyby województwa miały taką niezależność jak stany w USA było by dużo lepiej! Nie mam nic przeciwko żeby w jednym województwie III RP za jazdę po pijanemu dawano dożywocie. Moja noga by tam jednak nie postała! – bałbym się policyjnej prowokacji!

    Pomyśleliście IDIOCI jaką władzę dajecie naszemu GESTAPO jak mogą wsadzić za PRZESTĘPSTWO bez OFIARY!

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak sprzedać niepotrzebne przedmioty?

Polsat cyfrowy - multiroom - problemy i pozorna oszczędność?

Jeep Grand Cherokee - spalanie i oszczędność.