Kiedy jem to nie siedzę w toalecie.
Tytuł posta może i prowokujący, ale pomyślcie - czy wyobrażacie sobie coś takiego? To przecież absurd! Przecież wyraźnie w naszej kulturze rozróżniamy i rozdzielamy czynności sedesowo-toaletowe od jedzenia! To po prostu niesmaczne!
Czy jednak aby nie robimy czasem czegoś równie kretyńskiego? Czy czasem przy stole nie rozmawiamy o pracy (problemach, stresie, zaległościach, porąbanych klientach), czy czasem przy stole nie rozmawiamy o polityce - albo nie oglądamy w czasie posiłku tych zakłamanych świńskich mord polityków w TV? Czy nie podnosimy sobie przypadkiem adrenaliny i nie wprowadzamy złej atmosfery do posiłku?
Moim zdaniem to jest niesmaczne - równie niesmaczne jak jedzenie na sedesie czy w wiejskiej sławojce.
Kiedy ja jem - to chcę jeść jak Król - Pan i Władca! Chcę celebrować mój posiłek i delektować się nim! Nie chcę polityków, nie chcę w tym czasie pracy, nie chcę stresu i problemów. Na to przyjdzie czas po posiłku, a najlepiej po krótkiej regeneracji i relaksacji, którą chcę mieć po posiłku - najlepiej przy filiżance smacznej kawy lub herbaty.
Mój apel - jeśli to możliwe - jedzmy powoli, delektując się potrawami, ze smakiem i przyjemnością, degustujmy i cieszmy się - nie zeszmacajmy sobie posiłku!
Na ten posiłek ciężko pracowaliśmy, lub pracowali na to nasi najbliższy. Szanujmy to. Trzeba mieć do siebie szacunek - bo jeśli my go nie będziemy mieli - nie będą go do nas mieli inni ludzie.
Czy jednak aby nie robimy czasem czegoś równie kretyńskiego? Czy czasem przy stole nie rozmawiamy o pracy (problemach, stresie, zaległościach, porąbanych klientach), czy czasem przy stole nie rozmawiamy o polityce - albo nie oglądamy w czasie posiłku tych zakłamanych świńskich mord polityków w TV? Czy nie podnosimy sobie przypadkiem adrenaliny i nie wprowadzamy złej atmosfery do posiłku?
Moim zdaniem to jest niesmaczne - równie niesmaczne jak jedzenie na sedesie czy w wiejskiej sławojce.
Kiedy ja jem - to chcę jeść jak Król - Pan i Władca! Chcę celebrować mój posiłek i delektować się nim! Nie chcę polityków, nie chcę w tym czasie pracy, nie chcę stresu i problemów. Na to przyjdzie czas po posiłku, a najlepiej po krótkiej regeneracji i relaksacji, którą chcę mieć po posiłku - najlepiej przy filiżance smacznej kawy lub herbaty.
Mój apel - jeśli to możliwe - jedzmy powoli, delektując się potrawami, ze smakiem i przyjemnością, degustujmy i cieszmy się - nie zeszmacajmy sobie posiłku!
Na ten posiłek ciężko pracowaliśmy, lub pracowali na to nasi najbliższy. Szanujmy to. Trzeba mieć do siebie szacunek - bo jeśli my go nie będziemy mieli - nie będą go do nas mieli inni ludzie.