Dawno przeczytane już książki, bibeloty, nieużywana elektronika, meble, kolekcje, które się nam już zupełnie znudziły – to wszystko zagraca nasze mieszkanie, obrasta kurzem i zabiera cenną przestrzeń (cena m2 mieszkania nie należy chyba do najniższych), a przecież można sprzedać nasze graty, albo zamienić na coś równie cennego? Dobre relacje cenniejsze niż złoto? Taki pogląd nie raz pojawił się w kilku dyskusjach na moim profilu FB i rzeczywiście, pomyślmy ile firmy wydają na promocję, gadżety i upominki firmowe, kolacje dla kontrahentów… wszystko po to, aby utrzymać dobre relacje. Owszem, sprzedałem w necie niektóre z moich książek, czy oryginalnych DVD, ale też zrobiłem z nich nie raz upominek dla kontrahentów: -… tak przy okazji, słyszałem, że lubi Pan gatunek Science Fiction? – A tak, w rzeczy samej. – Tak się składa, że z powodu przeprowadzki po prostu rozdaję moją kolekcję książek rodzinie i dobrym znajomym , proszę niech Pan zerknie, mam tu na półce kilka pozycji, proszę sobie
Historie rodzinne mówią mi, że bunkier powinien być także bardzo dyskretny - taki bunkier jak na filmie może będzie przydatny w USA podczas huraganu, ale już nie podczas inwazji wściekłych zombie (czyli jak na nasze polskie warunki Niemców lub Ruskich).
OdpowiedzUsuńJak powinien wyglądać bunkier z prawdziwego zdarzenia to ja wiem bo, większość służby wojskowej spędziłem w bunkrze (nafaszerowanym różnymi bajerami) , ale na coś takiego to pobliska betoniarnia chyba by nie wyrobiła (o kosztach nie wspomnę;)
OdpowiedzUsuńnatomiast taki przydomowy też zaplanowałbym inaczej
no to oświeć mnie jak :)
OdpowiedzUsuńja największy nacisk położyłbym na zakonspirowanie - to uratowało życie członkom rodziny podczas wojny (jak ruskie szły)
no i przecież gdzieś trzeba będzie wstawić produkcję bimbru - w ciężkich czasach to waluta prawie tak samo dobra jak złoto
Jak zakonspirowanie to wybuduj dwa, jeden pod publiczkę a drugi cichaczem:),i nawet w takim domowym dobrze byłoby mieć co najmniej dwa wyjścia, (o czymś poważniejszym nie ma co myśleć, to niemal samowystarczalne podziemne miasteczko). Ale nawet jak byłaby to Twierdza Kłodzka to zombiaki i tak sposobem wejdą :D
OdpowiedzUsuńwłasny dokładny pomysł na bunkier musiałbym dopiero sobie opracować, na razie nie takie rzeczy mi w głowie, jednak w przyszłości kto wie... ;)
lepiej się zabezpieczyć niż żałować - zwłaszcza, że to może być przydatne na co dzień
OdpowiedzUsuńmój Ś.P. Dziadek - stary frontowiec, fighter co nie jednego helmuta skosił i partyzant przed śmiercią uczył mnie wielu rzeczy ze swojej młodości
jego lekcje w różnych kwestiach zapamiętałem dobrze - jako mały szczeniak i pamiętam do dziś
schron, bunkier, czy inne tajne sprawy się zawsze przydają - niezależnie jakie czasy - powiadam ci :)
niezależnie czy musisz ukrywać się lub coś przed naziolami, czy przed ruskami, ukraińcami czy przed własnym ukochanym Państwem Polskim :>
W razie inwazji chyba lepiej wierzyć we własne środki ewakuacji, w umiejętności przetrwania w terenie, niż czekać na wyciągnięcie z bunkra i egzekucję. Kto został w Polsce w 1939r zrobił błąd. A czas na ewakuację był...
OdpowiedzUsuńWidziałem solidne bunkry w Niemczech i Szwajcarii. Były to bunkry do zwykłych ludzi, nie dla wojska. Załamać się można na samą myśl wybudowania czegoś takiego za prywatne środki, a później tego utrzymania. Niestety dopiero takie konstrukcje zapewniają przetrwanie w przypadku ataku bronią konwencjonalną lub ABC.
Bunkry typu ziemianki, szamba betonowe, kontenery, połączone kręgi bet nie zapewniają przeżycia praktycznie w żadnych warunkach wojennych. Same systemy wentylacji są niewykonalne dla zwykłego śmiertelnika, a to tylko czubek góry wydatków.
hmm... huragan w Polsce jest dość prawdopodobny... a schron daje szanse przezycia
OdpowiedzUsuńFaceci to jednak duże dzieci! Znów bawicie się w Niemca i Ruska? Chociaż z drugiej strony, budujcie, Wasze baby się ucieszą. Będzie gdzie kiszoną kapustę trzymać :-D
OdpowiedzUsuńW sumie, to mam do niemieckiego zombiaka najbliżej, poinformuję Was o ewentualnych ruchach na granicy :-)
OdpowiedzUsuńW 2012 roku będzie najazd zombiaków-zwanych też inaczej kibolami- z całej Europy. Zamiast spędzania tego czasu w dusznym i ciemnym bunkrze, proponuję znaleźć sobie przytulny kącik gdzieś na prowincji ;-)
no oglądnij filmik do końca - w czasach spokojnych można trzymać kapustę, ogóry, wino...
OdpowiedzUsuńco jak co w kręgach survivalowych jednak większość jest za czymś takim, artur ma trochę racji z ewakuacją, ale co jeśli się nie uda, albo jeśli wszyscy na raz będą się chcieli ewakuować
Riannon, co do kiboli to nie trzeba czekać 2012 - przecież mamy u nas regularne wojowanie Śląska i Zagłebia, można dostać po ryju za nieodpowiednią rejestracje samochodu
OdpowiedzUsuń@Riannon
OdpowiedzUsuńGorzej bedzie, jak Niemcy i Ruskie sie z nami pobawia.
Wtedy bedzie za pozno na "trzeba bylo..."
Browning
@Admin
OdpowiedzUsuńLudzie w Polsce za wszelką cenę bronią swoich domów i przedmiotów je wypełniających. Zwróć uwagę jak zachowują się w czasie powodzi. Wolą zginąć chroniąc swojego dobytku, niż się ewakuować. Podobnie Polacy zachowywali się gdy wybuchła IIWŚ, Żydzi w Reichu zresztą również.
Dlatego nie obawiam się milionów przekraczających granicę w razie ewentualnej wojny.
Historia wielokrotnie pokazuje, że najważniejsze żeby podjąć szybko decyzję o ewakuacji.
Co do przechowywania zapasów, ziemianka wyjdzie taniej niż bunkier. Ja będę swoją niedługo odbudowywał, bo mi ją zalewa woda i prawie się zawaliła. :)
Jeszcze 2 słowa.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że schron dla jego posiadacza może stanowić dodatkową motywację aby w razie czego zostać, a nie ewakuować się. Na jego zgubę.
no dobrze, a gdzie on ma się ewakuować w takich stanach?
OdpowiedzUsuńgranice mają ostrą - nie wiadomo czy ona chroni przed wjazdem na terytorium USA... czy już w razie czego przed wyjazdem...
USA zaczyna przypominać obóz koncentracyjny - patrząc na politykę graniczną
Z USA chyba ciężko się ewakuować, bo Amerykanie są w przeciwieństwie do nas bardzo mobilni i momentalnie zapychają lotniska i autostrady...
OdpowiedzUsuńto zobacz co się dzieje na drogach na święto zmarłych, albo przy jednym wypadku
OdpowiedzUsuńbardzo fajny projekt, niestety w Polsce nie tak łatwo o kontener. Zupełnie niepotrzebnie jest tyle betonu, wystarczyłaby folia i żwir do drenażu, na wierzch też folia, z wodami gruntowymi to nie ma tak łatwo i jedyny sposób to wybudowanie ich tam gdzie ich nie ma ;-).
OdpowiedzUsuńBrakuje jeszcze ładnego wkomponowania i ukrycia krzewami.
Nie zgodze się z autorem że to tylko rozwiązanie tymczasowe. W każdej piwnicy jest wilgoć, a w tej może być znacznie przytulniej niż w zwykłej ziemiance przez zastosowanie drewna od środka. To w zwykłej piwnicy nie da się wytrzymać.
"Sam zrobiłbym to inaczej - według mnie jest za małe zabezpieczenie przed wilgocią i proponowane rozwiązanie w naszych warunkach klimatycznych jest raczej tymczasowe. Ja bym osobiście wolał posiadać solidniejszy bunkier służący także za piwniczkę i schowek. "
Solidniejszy, autor sobie żartuje ? Ten bunkier wytrzyma spokojnie pobliski wybuch bomby atomowej (do tego przydałby się jeszcze jakaś gruba blacha na schody). Ten nie będzie się nadawał na schowek i piwnicę ? Chcesz jeszcze solidniejszy - aby wytrzymał wybuch bomby tuż nad i jednocześnie trzymać tam kiszoną kapustę ;-) ? O jakim Autor myśli zabezpieczeniu przed wilgocią? po co ?
a po opadzie radioaktywnym jak kapusta będzie świecić = lepsza widoczność
OdpowiedzUsuń;D
Krzychu - sam sobie odpowiedziałeś - wody gruntowe
OdpowiedzUsuńKrzychu -- mylisz się sądząc, że nie trzeba wzmocnić stropu takiego schronu. Kontenery oczywiście ustawia się w stosy, ale obciążenia przenoszone są przez solidne narożniki, nie zaś przez ściany i dach kontenera. Dach akurat jest słabiutki.
OdpowiedzUsuń