Oszczędny zegarek. Pytanie do czytelników.
Dziękuję za wasze wypowiedzi dotyczące komputerów, te opinie przydadzą mi się bardzo zarówno do potrzeb bloga komputerowego oraz oszczędnościowego, a być może do zakupu własnego. Kilku z was poruszyło sprawy, na które wcześniej nie zwracałem uwagi, co na pewno prędzej czy później zaowocuje nowymi postami. Zdziwiło mnie, że tak wielu z was jest zaznajomionych z Linuksem, który jeszcze niedawno był systemem bardzo niszowym, a teraz nie jest wielkim zaskoczeniem znaleźć go na wielu domowych maszynach, a o linuksowych smartfonach (Android) to już nie wspomnę.
Nowa linia Casio Edifice. Widać wpływ mody, funkcjonalność na drugim planie.
Mam kolejny dylemat, a mianowicie zakup oszczędnego zegarka - szkiełko mojego obecnego jest już pęknięte i wkrótce pójdzie drobny mak, pomijając to, że jest coraz bardziej poobijany. Casio Edifice miał być zegarkiem biurowym - biznesowym, który ma się sprawdzać także w sporcie. Jednak wyprawy w góry i ćwiczenie w nim na siłowni, itp. dobiły go doszczętnie.
Klasyk Edifice w moim posiadaniu. Podoba mi się bransoleta z grubymi ogniwami. Jest praktyczniejsza (solidniejsza) w rzeczywistym użytku sportowym i w terenie.
Grupą docelową dla tego zegarka mieli być chyba młodzi yuppies ze sportowymi marzeniami, chyba ci co chcą jeździć SUVami. Jednak ta grupa wiele gada, a w prawdziwie trudne warunki sportowo-terenowe nie zapuszcza się w ogóle.
To nie jest jakaś mega-marka (tak w ogóle moje podejście do marek znacie), ale poważnie zastanawiam się nad kolejnym zakupem. Może po prostu kupię jakąś egipską podróbkę? Może coś z kręgu survivalowego, co nie wystraszy kontrahentów? Powiedzcie mi może jakie macie koncepcje co do zegarków u faceta.
Nowa linia Casio Edifice. Widać wpływ mody, funkcjonalność na drugim planie.
Mam kolejny dylemat, a mianowicie zakup oszczędnego zegarka - szkiełko mojego obecnego jest już pęknięte i wkrótce pójdzie drobny mak, pomijając to, że jest coraz bardziej poobijany. Casio Edifice miał być zegarkiem biurowym - biznesowym, który ma się sprawdzać także w sporcie. Jednak wyprawy w góry i ćwiczenie w nim na siłowni, itp. dobiły go doszczętnie.
Klasyk Edifice w moim posiadaniu. Podoba mi się bransoleta z grubymi ogniwami. Jest praktyczniejsza (solidniejsza) w rzeczywistym użytku sportowym i w terenie.
Grupą docelową dla tego zegarka mieli być chyba młodzi yuppies ze sportowymi marzeniami, chyba ci co chcą jeździć SUVami. Jednak ta grupa wiele gada, a w prawdziwie trudne warunki sportowo-terenowe nie zapuszcza się w ogóle.
To nie jest jakaś mega-marka (tak w ogóle moje podejście do marek znacie), ale poważnie zastanawiam się nad kolejnym zakupem. Może po prostu kupię jakąś egipską podróbkę? Może coś z kręgu survivalowego, co nie wystraszy kontrahentów? Powiedzcie mi może jakie macie koncepcje co do zegarków u faceta.