Być albo nie być półgłówkiem
Dzisiaj myknąłem kolejne 500 km przez Polskę. 150 km z tej trasy zrobiłem autostradami, za tą przyjemność zapłaciłem 23 zł 20 groszy ekstra. Oszczędziło mi to jednak dodatkowej porcji zmęczenia, dzięki czemu jeszcze dziś poszedłem do pracy i pozałatwiałem co nieco. Reasumując jestem na tej "inwestycji" do przodu.
Z ciekawszych rzeczy na trasie - przejechałem przez słynne Wylatowo - UFO nie widziałem, ale za to widziałem patrol drogówki przyczajony w Wylatowie w takim "dołku" przy ograniczeniu 40km/h - co ja gadam, nie widziałem niemal do ostatniej chwili (naprawdę dobrze zakamuflowani) a usłyszałem o nim odpowiednio wcześniej na CB-radio - sam przyznam się, że kilka razy zerkałem w niebo.
Skoro o byciu półgłówkiem mowa posłuchajcie. Wyobraźcie sobie - jedzie przed wami łysy koleś z wielką widoczną anteną CB na dachu, sprawiającą, że auto wygląda jak dziecięce autko na pilota. Koleś przywalnia na takim dziwnym niepozornym odcinku, gdzie wszelka logika nakazuje jechać min. 20 km/h więcej. Co robicie? Wyprzedzacie go? Czy kalkulujecie o co chodzi?
Tan łysy koleś to oczywiście byłem ja. Kierowca czarnego opla za mną nie wytrzymał i mnie wyprzedził, po czym dał rurę, trzeci samochód za mną to było srebrne mondeo tajniaków z drogówki - o czym doskonale wiedziałem, bo koledzy ze Wschowy nadali przez CB-radio jego położenie dosłownie co do kilku metrów...
Następną scenkę znacie z TVN Turbo, z programu "Uwaga Pirat".
Skoro o inteligencji mowa - na jednym z rodzinnych posiedzeń - lekko podchmielony (dwa Żywce) dałem się podpuścić i zrobiłem internetowy test na inteligencję - wynik 36 na 38 co dało mi 120 punktów IQ. Tak więc przynajmniej wpisuję się w przeciętność i trochę oleju w głowie jest (a promile też są, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE po skończonej trasie!!!!).
Pozdrawiam dziś wszystkich kierowców, a szczególnie CB-raków :)
Z ciekawszych rzeczy na trasie - przejechałem przez słynne Wylatowo - UFO nie widziałem, ale za to widziałem patrol drogówki przyczajony w Wylatowie w takim "dołku" przy ograniczeniu 40km/h - co ja gadam, nie widziałem niemal do ostatniej chwili (naprawdę dobrze zakamuflowani) a usłyszałem o nim odpowiednio wcześniej na CB-radio - sam przyznam się, że kilka razy zerkałem w niebo.
Skoro o byciu półgłówkiem mowa posłuchajcie. Wyobraźcie sobie - jedzie przed wami łysy koleś z wielką widoczną anteną CB na dachu, sprawiającą, że auto wygląda jak dziecięce autko na pilota. Koleś przywalnia na takim dziwnym niepozornym odcinku, gdzie wszelka logika nakazuje jechać min. 20 km/h więcej. Co robicie? Wyprzedzacie go? Czy kalkulujecie o co chodzi?
Tan łysy koleś to oczywiście byłem ja. Kierowca czarnego opla za mną nie wytrzymał i mnie wyprzedził, po czym dał rurę, trzeci samochód za mną to było srebrne mondeo tajniaków z drogówki - o czym doskonale wiedziałem, bo koledzy ze Wschowy nadali przez CB-radio jego położenie dosłownie co do kilku metrów...
Następną scenkę znacie z TVN Turbo, z programu "Uwaga Pirat".
Skoro o inteligencji mowa - na jednym z rodzinnych posiedzeń - lekko podchmielony (dwa Żywce) dałem się podpuścić i zrobiłem internetowy test na inteligencję - wynik 36 na 38 co dało mi 120 punktów IQ. Tak więc przynajmniej wpisuję się w przeciętność i trochę oleju w głowie jest (a promile też są, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE po skończonej trasie!!!!).
Pozdrawiam dziś wszystkich kierowców, a szczególnie CB-raków :)
mimo natężenia umysłu nie wiem jednak co znaczą te chińskie znaczki na obrazku
OdpowiedzUsuńbyć może ktoś dla jaj wziął tekst od Chińczyka z baru typu "kurczak w sosie majonezowym" a napisał "Namiętność"
nie zrobiłbym sobie tatuażu z jakimś chińskim znaczkiem :P
Znaczenie poszczególnych znaków mniej - więcej pasuje, na pewno nie jest to "kurczak po syczuańsku" w każdym razie - ale co znaczą całe wyrazy to Ci po tylu latach nie powiem.
OdpowiedzUsuńJa tam jeżdżę jak wszyscy z konieczności: od pewnego czasu nie działa mi szybkościomierz...
Hah, ja zawsze uważnie obserwuje tych z CB, oni najlepiej wiedzą gdzie i kiedy zwolnić. I w sumie tyle już aut jeździ z radyjkami, że własnego mieć nie potrzeba. Wystarczy obserwować innych :)
OdpowiedzUsuńJakimi drogami jechałeś? jak stan nawierzchni?
OdpowiedzUsuńCale szczescie ja nie musze rozgladac sie po krzakach, musze tylko uwazac na fotoradary, ale te sa wyraznie oznakowane i gps przypomina mi o nich dodatkowo.
OdpowiedzUsuńPolicja raczej rzadko lapie indywidualnie. W moim rejonie jest czesto kontrola ubezpieczen - automatyczna, stoi van z antena satelitarna na dachu i kamera i porownuje numery rej. z baza danych. Kawalek dalej stoi radiowoz i wylapuje tych bez ubezpieczenia.
Pomorze - A1 do Torunia - Gniezno - Września - Poznań - Leszno - Dolny Śląsk
OdpowiedzUsuństan dróg dobry, lub bardzo dobry przez 99% trasy
ok. 500 km., 6h40, 3 postoje
OdpowiedzUsuńAha, Lobo, czas postojów wliczam do łącznego czasu jazdy - nie mierzyłem ile czasu spędziłem na postojach, w czasie każdego postoju filiżanka kawy i zjedzenie czegoś, na spokojnie.
OdpowiedzUsuńWarunki pogodowe były akceptowalne, mam w autku elektronikę stabilizującą jazdę więc na autostradach jechałem większość czasu legalne 140km/h
99%, no no, to na prawdę nieźle jest z tymi drogami :)
OdpowiedzUsuńA czas przejazdu nie najgorszy z trzema postojami, jak na PL, to całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńtak, zwłaszcza, że ten 1% złych dróg to były przejazdy w trakcie remontu
OdpowiedzUsuńW tym Wylatowie na swieta to pewnie sie mijalismy ;)
OdpowiedzUsuńAaa, kojarzę, to pewnie ty leciałeś w strone Torunia tym Vrilem-3 z najnowszą antygrawitacją?
OdpowiedzUsuń